piątek, 26 kwietnia 2013

Susan Wiggs "Spotkanie nad jeziorem"


Wydawnictwo Mira
data wydania marzec 2013
stron 400
ISBN 978-83-238-9046-1
 
Życie, ach to życie
 
Życie, ach nasze życie bywa takie nieprzewidywalne, pełne niespodzianek, wzlotów i upadków. Nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień. I jak w przysłowiu raz się jest na wozie a raz pod nim.
Kim skończyła studia, wyrwała się z sennej prowincji i zaczęła robić karierę w świecie PR. Sukcesy zawodowe sypały się jak z rękawa. Bywała w wielkim świecie, dobrze zarabiała i związała się z gwiazdą sportu. I nagle to wszystko prysło jak bańka mydlana. Straciła pracę, narzeczonego i miała ochotę zakopać się pod ziemię. No może nie dosłownie, ale tak jak stała w szykownej wieczorowej sukni wsiadła w samolot i wyjechała do rodzinnego miasteczka Avalonu, by lizać rany.
Bobby musiał w młodości porzucić ukochaną na rozkaz jej rodziny i swoje nienarodzone dziecko. Nigdy nie widział synka, choć był ciekaw jak wygląda, jaki jest, jak mu się żyje. Jego matka nalegała, aby nie szukał z nim kontaktu i nie mieszał w życiu chłopczyka. Nagle dostał telefon. Matka dziecka została zatrzymana i groziła jej deportacja. AJ- em nie miał się kto zająć. I tym sposobem zrozpaczony chłopiec trafił pod skrzydła opieki taty.
Kim i Bobby spotkali się przypadkowo na lotnisku. Potem okazało się, że będą mieszkać pod jednym dachem, w jednym pensjonacie..... Los skrzyżował ich życiowe ścieżki w niełatwej chwili, kiedy stanęli na życiowych zakrętach. Ona zraniona, on zaskoczony ..... Czy to dobry czas na miłość?................
Kolejne spotkanie z prozą Susan Wiggs było równie miłe i ekscytujące jak poprzednie. Książka mi przypadłą do gustu przede wszystkim ze względu na realizm. Moim zdaniem to bardziej powieść obyczajowa niż romans. Fabuła nie jest skonstruowana tylko w oparciu o sercowe perypetie bohaterów. Przede wszystkim książce nie brak realizmu i autentyczności. Dwójka głównych bohaterów to młodzi ludzie na życiowym zakręcie, którym los wprawdzie coś zabrał, ale i czymś obdarował. Nagle zamknęły im się pewne drzwi, ale i pojawiały się nowe wyzwania, nowe role. Właśnie takie jest to prawdziwe, realne życie. Próżno szukać stagnacji i stabilizacji. Życie to nowe wyzwania, nowe projekty, nowe radości i kłopoty. W życiu po prostu nie ma niczego constans.
Uczucia i emocje czasem przerastają Kim i Bobba. Nie jest im łatwo, tym bardziej, że już kiedyś dostali od losu nie raz po nosie. I na dodatek w tym całym galimatiasie zaczynają im mocniej bić ku sobie serca...
Książka trzyma w napięciu do samego końca, czyta się ją mile i szybko. To lektura z dawką nadziei i realnej codzienności. Idealna na majówkę. Dużego plusa stawiam też Wydawcy za uroczą okładkę.
Powieść przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira.  

5 komentarzy:

  1. Czytałam jedną powieść tej autorki - zostawiła po sobie bardzo pozytywne wrażenie, dlatego chętnie sięgnęłabym po "Spotkanie nad jeziorem".

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi nieźle, więc może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie czytam, zostało mi jeszcze 60 stron, ale celowo zostawiłam je sobie na jutro, żeby pobyć trochę dłużej z jej bohaterami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że podobały mi się wszystkie książki tej autorki, które do tej pory czytałam :)

      Usuń