Wydawnictwo Filia
data wydani 2014
stron 380
ISBN 978-83-7988-248-9
Moc wigilijnych marzeń
Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas. W wigilijny wieczór
składamy sobie życzenia i, patrząc w rozgwieżdżone niebo, prosimy
Opatrzność, by spełniły się nasze najskrytsze marzenia. Często tak się
dzieje, bo noc wigilijna ma w sobie magiczną moc...
Marta, jedna z dwóch głównych bohaterek, u progu Bożego Narodzenia
prosi los o szczęście, o odmianę swojego bytu, o przysłowiową gwiazdkę z
nieba. Jest jej w życiu źle, czuje się samotna i smutna. Problemy w
kontaktach z mężem, chłód w sypialni, wieloletni konflikt z teściową i
zamknięte w swoim świecie dzieci, doprowadzają Martę na skraj rozpaczy.
Nic dziwnego, że marzy o rodzinnym porozumieniu, harmonii i spokoju.
Kaja ma z Martą niewiele wspólnego, chociaż pracują w tym samym
krakowskim banku. Kaja nie ma dzieci, wciąż zmienia partnerów i tak
naprawdę lubi te zmiany. Żyje beztrosko z dnia na dzień, lubi luksusowe
rzeczy, dobre jedzenie i zabawę. Tylko że jest to życie na kredyt. Z
każdym dniem, mimo stałych zarobków, jej zadłużenie wzrasta. Wreszcie
dochodzi do sytuacji, gdy brakuje jej środków na spłatę zobowiązań.
Pętla długów zaciska się na jej szyi, a obok brak partnera, który pomoże
jej finansowo. W życiu kobiety robi się niebezpiecznie, grożą
komornicy, licytacje i bankructwo.
Powieść Krystyny Mirek jest znakomita Utrzymana w świąteczno-zimowym
klimacie książka zawładnęła mną bez reszty. Poddałam się jej magii,
zatopiłam bez reszty w lekturze i spędziłam z nią dwa niesamowite
wieczory. Spodobało mi się wszystko – fabuła, język, styl, okładka,
zakończenie, klimat. Jest to świetna powieść obyczajowa, w której więcej
jest życiowego realizmu niż słodkiej fikcji. Uważam to za atut, bo
dzięki temu bardzo szybko polubiłam Kaję i Martę. Dwie zwyczajne,
współczesne kobiety, które muszą sobie radzić z wieloma problemami,
które błądzą, ale ze swoich błędów potrafią jednak wyciągnąć wnioski.
Tę powieść polecam czytelniczkom w każdym wieku. I tym szczęśliwym, i
tym na dnie rozpaczy. Lektura z pewnością doda otuchy i natchnie
optymistycznymi myślami. Każdy jest kowalem swojego losu i każdy go może
zmienić. Czasem wystarczy kompromis, jedno słowo, uśmiech, opanowanie
nerwów, trochę cierpliwości. Polecam też refleksję nad teorią jednej z
bohaterek dotyczącą mężczyzn. Dochodzi ona do naprawdę ciekawych
wniosków, które po głębszej analizie z pewnością pomogą porozumieć się
niejednej skonfliktowanej parze.
To ciepła, serdeczna i familijna powieść. Znalazłam w niej wiele
mądrych rad. Na koniec podzielę się fragmentem mówiącym o szczęściu,
który bardzo mnie zaintrygował:
Szczęście jest nadpobudliwe. Dziś jest tu, jutro gdzie indziej.
Przysiądzie w jakimś miejscu, potem leci dalej. Trzeba je łapać na
każdym kroku, łowić najmniejsze okruszki w każdej chwili życia. Żeby
potem nie żałować. Kto raz się nauczy, jak szukać powodów do radości,
potem widzi je wszędzie. Ta powieść trafi w mojej biblioteczce na półkę z ulubionymi książkami, z którymi nie rozstanę się nigdy w życiu.
Książka pod patronatem medialnym portalu Lubimy Czytać.
Książka zrecenzowana dla wyżej wymienionego portalu.