piątek, 9 października 2015

Konkurs jesienny - wygraj książkę "Wielkie kłamstewka"

Zaczęła się jesień, wieczory są coraz dłuższe. Co wtedy robić? Oczywiście czytać. W tym miejscu możecie wygrać egzemplarz powieści Liane Moriarty "Wielkie kłamstewka" wydanej w ramach cyklu Kobiety to czytają




Warunki konkursu:

1 - Organizatorem konkursu jestem ja, autorka tegoż bloga
2 - Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Prószyński i S-ka (książka) oraz ja (koszt wysyłki).
3 - Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest odpowiedź na pytanie :
Skłamałeś/łaś kiedyś? Jeśli tak napisz dlaczego tak postąpiłeś/łaś. Jeśli nie też uzasadnij swoje postępowanie.
4 - Konkurs trwa od dziś tj. 9 października 2015 do 16 października do godziny 23.59.
5 - Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi w poście na tym blogu dnia 19 października, a zwycięzca zostanie powiadomiony przeze mnie droga mailową.
6 - Nagroda jest książka w formie papierowej, otrzyma ją osoba, której odpowiedź spodoba mi się najbardziej. 
7 - Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest posiadanie adresu do wysyłki w Polsce.
8 - Jeśli osoba wybrana przeze mnie nie odezwie się w ciągu 7 dni, nagroda zostanie przyznana komu innemu.
9 - Odpowiedzi wraz z Waszym adresem mailowym zostawiajcie w komentarzach pod tym postem.
10 - Będzie mi miło, jeśli polubicie profil mojego bloga na FB
https://www.facebook.com/Cudownyswiatksiazek3blogspotcom-blog-1445518105731287/timeline/?ref=hl
11 - Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

Powodzenia !!!

12 komentarzy:

  1. Czy w dzisiejszych czasach znajdzie się ktoś, kto nie skłamał? Nie sądzę. Oczywiście, że skłamałam i to nie jeden raz. Ale jeśli to zrobiłam to tylko w ważnej sprawie.
    Moja przyjaciółka chora na nieuleczalną chorobę walczyła o dofinansowanie na leki i rehabilitację. Ja ruszyłam jej na pomoc i napisałam do jej pseudo - przyjaciół, w których wierzy jak w święty obrazek. Wiele wypowiedzi aż mnie powaliło... Zobaczyłam jaki świat jest zakłamany i zły. Jej o tym nie powiedziałam, bo po co? już wystarczy, że los ją okrutnie doświadczył. Dobre powiedzenie "Umiesz liczyć? licz na siebie}

    OdpowiedzUsuń
  2. Kłamstwo?? Ja?? Nigdy w życiu!! :-) Oczywiście jeżeli ktoś mówi, że nigdy nie skłamał to kłamie ;-) A ja nawet dziś mam zamiar skłamać ... Powiem synowi, ze zrobiłam mu na obiad pyszne pulpeciki z ryżem (naprawdę tylko ryż ugotowałam, pulpety ze słoika), ale kłamać też trzeba umieć i niestety moje dzisiejsze kłamstwo szybko wyjdzie na jaw. Oczywiście te pulpety słoikowe moim do pięt nie dorastają, a syn zna moją kuchnie od urodzenia, więc szybko zwęszy kłamstwo ... Pozdrawiam serdecznie magda.w19@op.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam tylko doda, że na FB już dawno z przyjemnością polubiłam ;-)

      Usuń
  3. W dzisiejszych czasach spotykam mnóstwo kłamstwa i obłudy. Wychowuje swoje dzieci w duchu uczciwości i prawdy ale oczywiście zdarzyło mi się skłamac w tzw dobrej intencji żeby nie skrzywdzić drugiej osoby.
    s.andersonhanney@Gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli już zdarzało mi się skłamać to jedynie dlatego, że wymagała tego sytuacja. Niektóre osoby znając prawdę w danym momencie mogłyby się załamać...wolałam tego uniknąć a prawdę wyjawić w odpowiednim momencie.
    gosiaa10@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Skłamałam...
    I to mocno...
    Powiedziałam, że szyba w samochodzie pękła sama od mrozu...
    A to nie prawda :(
    To ja jestem winna.
    Chciałam tylko zmienić wycieraczki i jakoś tak niefortunnie uderzyły mi w szybę i bum...

    Było to dawno temu, ale wspomnienie kłamstwa jest :)
    Dlaczego skłamałam.? Ech...Nie chciałam aby mąż się śmiał, że kobieta to zły kierowca i że nawet wycieraczki nie umie bezpiecznie wymienić hihi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skłamałam. I to nie raz. Przyznaję się do tego. Sytuacji było wiele. Ale to nie tak, że cały czas kłamię. Nie jestem fałszywą osobą. Niektóre sytuacje wymagały tego, abym minęła się z prawdą. Nie lubię ranić bliskich mi osób. Zdaję sobie sprawę, że mogłam powiedzieć prawdę, bo jest ona najlepsza, ale czy zawsze? Wielu kłamstw żałuję. W XXI nie ma osoby, która nie kłamie. Nawet księża to robią. Wiem, że nie powinno się tego robić, bo kłamstwo ma krótkie nogi. Kłamstwa możemy też podzielić na mniejsze lub większe. Tych mniejszych było u mnie zdecydowanie więcej, były związane ze szkołą i nieodrabianiem niektórych prac domowych, bo chciałam pójść na łatwiznę. Na szczęście już z tym skończyłam, bo dostałam za swoje ;)

    E-mail: aleksandra.bartczak1mi@poczta.fm
    Lubię na FB jako 97books - recenzje książek i filmów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety skłamałam i to kilka razy. To był ciężki okres w moim życiu, oszukiwałam najbliższych i bardzo tego żałuję. Przysporzyłam im wiele cierpień i zdaję sobie sprawę, że czasu nie zawrócę. Ale dzięki temu wiem, jak bardzo moi najbliżsi są mi przychylni, jak mocno kochają i jak wiele człowiek jest w stanie wybaczyć. Jestem przekonana, że już nigdy nie popadnę w podobne okoliczności i nie będę chciała ani musiała okłamywać, bo kłamstwo rujnuje od wewnątrz.



    daria_iciek@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Malineczko:)
    Pamiętam taką sytuację. To było na studiach. Urządziliśmy sobie imprezę u koleżanki, taką „domówkę” na kilka osób. Miała wolną chatę, bo jej tata pracował, a mama (a mamę ma bardzo surową) wyjechała do sanatorium i miała wrócić na drugi dzień. Było około 21:30 – wyszłam z kolegą do sklepu osiedlowego, żeby „coś” dokupić;) Wracamy, dzwonimy domofonem, a kolega mówi do mnie: „Powiedz: mama”. Koleżanka podnosi domofon, a ja najspokojniej, najbardziej na świecie opanowanym głosem mówię: „Mama”. Trzeba było widzieć popłoch i panikę, w jaką wpadła koleżanka!! Wiedziała, że to raczej mało prawdopodobne, by była to jej mama, ale z drugiej strony wcale nie była tego taka pewna… Oczywiście za chwilę się okazało, że to ja z kolegą mamy takie oto pomysły:) To było takie moje raczej niewinne i niegroźne, drobne kłamstewko, ale za to efekt odniosło nadspodziewanie duży, bo koleżanka naprawdę mi uwierzyła i się przestraszyła, a o to przecież chodziło:) Do tej pory, czasem wspominamy to: „powiedz: mama” ze śmiechem i nostalgią:)
    Pozdrawiam serdecznie, Anna M.
    ania.m@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Kłamstwo?... cóż to w ogóle takiego? Każdy z nas kłamie, w mniej lub bardziej ważnych sprawach. Czasem czegoś się nie powie lub nie dopowie, ale to też kłamstwo, prawda? Oczywiście, że ja także w swoim życiu skłamałam, nawet kilka razy. Pamiętam jak kiedyś na Boże Narodzenie przywiozłam do teściowej krokiety. Powiedziałam, że własnoręcznie robione, choć były kupne. Wszyscy chyba uwierzyli w mój talent kucharski, chociaż od razu było widać, że to blef (były zbyt idealne i zbyt smaczne :P). Jedynie moja szwagierka od razu zwietrzyła kłamstwo, bo wiedziała, że nie garnę się do kuchni, za to do zakupów jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To było mniej więcej tak…

    Moja mała wersja siedziała skulona pod kocem, kiedy babcia poszła zrobić kakao. Kiedy tylko z nim wróciła, natychmiast poprawił mi się humor. Jednak nie do końca – wciąż miałam swoje za uszami.
    - No to jak to było? – babcia nie dawała za wygraną, ale jej spokój był kluczowy – Dlaczego nie powiedziałaś prawdy?
    - Bo nie chciałam, żeby Malwina dostała karę – ostrożnie spojrzałam na babcię, ale na jej twarzy jak zawsze malował się spokój – Mama zabroniła jej jeść czekoladę, ale ona tak bardzo chciała – spuściłam wzrok – To były tylko trzy kostki. Nie chciałam źle.
    Po dłuższej chwili ciszy babcia westchnęła i zaczęła się cichutko śmiać. Dopiero później mi wytłumaczyła, iż zakaz jedzenia czekolady wiązał się z nieporadnością Malwiny – jej mama nie chciała, by ta się pobrudziła. Ale nasze kłamstwo aż krzyczało – tak mocno ta plama była rozmazana, a więc widoczna.

    I takie oto były moje kłamstwa. Drobne, niewinne i rzadkie – a przynajmniej tak mi się wydaje :D Nałogowy kłamca to na pewno nie ja, jednak czasem i mnie się nadarzy. Ale ja zawsze chciałam dla kogoś dobrze… no okej, czasem chciałam też dobrze dla siebie :D

    Pozdrawiam
    Daria
    lapa.d@wp.pl

    OdpowiedzUsuń