Wydawnictwo SQN
data wydania 2018
stron 384
ISBN 978-83-8129-194-1
Nic tak nie zmienia ludzi, jak zdobywanie górskich szczytów
Każdego dnia tysiące ludzi na całym globie wybierają się w góry. Dla jednych jest to forma relaksu, dla drugich sport i możliwość sprawdzenia swojej kondycji oraz umiejętności. Jedni wybierają niewysokie wierzchołki, inni – nieliczni chcą poskromić ogromne kilkutysięczne kolosy. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że wybierając drogę pod górę wkraczamy do magicznego, specyficznego i jedynego w swoim rodzaju świata. Góry to skały, śnieg i lód. Góry to świat, który ma dla eksplorujących go ludzi wiele do zaoferowania. Góry ćwiczą nasze ciała, ale i szlifują ludzkie dusze. Zmieniają nas i zawsze jest to przemiana na lepsze. Będąc daleko od betonu i zdobyczy cywilizacji jesteśmy w stanie docenić co jest tak naprawdę dla nas ważne, czego potrzebujemy, a co jest zbędne w naszym życiowym bagażu. Górskie wycieczki są niczym olimpiada dla ciała i rekolekcje dla duszy.
Te wszystkie refleksje wyrosły w moim umyśle niczym grzyby po deszczu po lekturze rewelacyjnej książki Rafała Froni „Anatomia góry”. Autor nie tylko zabiera nas w górski świat, ale i odkrywa przed nami swoje wnętrze i spisuje osobiste przeżycia, jakich doznaje w tamtym świecie, a także zwierza się jak górskie życie zmienia go i kształtuje.
Twórca „Anatomii góry” był członkiem zimowej wyprawy na K2, organizowanej w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy. Publikowane w internecie przez niego dzienniki zdobyły ogromną popularność. Czytały je tysiące osób. To było podwaliną do napisania książki, która zabiera czytelnika w góry i ukazuje jak spełniają się górskie marzenia. Ta publikacja jest jednak nieco inna niż standardowe tytuły z tego kręgu. Jest bardzo osobista, autentyczna i intymna. Ze szczegółami pokazuje związek gór i ich pasjonata, który nie ubiera się w strój bohatera czy śmiałka. Jest pokornym człowiekiem, który z pietyzmem i szacunkiem obcuje z naturą, która w tamtej rzeczywistości wyjątkowo mocno podkreśla swoją przewagę. Rafał Fronia poza opisaniem swoich górskich, nie tylko himalajskich przygód próbuje dociec co dają ludziom góry, czym kuszą by je zdobyć a przy okazji postawić na szali swoje życie. Pomiędzy relacje z baz i obozów autor wplata wiele refleksji, myśli i rozważań. Pokazuje swoje osobiste związki z górami, które niekiedy przyjęły go z otwartymi ramionami, a innym razem pokazały swoje najgroźniejsze oblicze.
Publikacja doskonale oddaje specyfikę górskiego świata. Jego prawa i grozę. Jego piękno i wszelkie niebezpieczeństwa, które w nim funkcjonują. Słabość człowieka i wartości jakie możemy z niego czerpać. W trakcie czytania czytelniczy umysł z łatwością odrywa się od szarej rzeczywistości i towarzyszy Froni w Himalajach, Andach, Karakorum czy Pamirze. Gdy zagłębiamy się w zapisane słowa czujemy zimno, strach, radość z sukcesu i trudy życia w nieprzyjaznym klimacie. Dotykamy mistyki gór i ich specyfiki. Czerpiemy z górskiego źródła emocje i wrażenia niedostępne poza tą rzeczywistością. Mamy okazję zrozumieć tych, dla których góry są jak narkotyk, który nie ma zamiennika.
Lektura tej książki to niesamowita i niepowtarzalna podróż. Wrócicie z niej bogatsi o nieprawdopodobne wrażenia i rozważania. Inaczej spojrzycie na życie i codzienne sprawy. Autor daje nam bowiem zasmakować gór, a one przeobrażają mocno i dogłębnie. By tego doświadczyć trzeba spędzić kilka godzin z książką, która zawiera nie tylko słowa, ale i przepiękne zdjęcia. Dzięki nim nagle usłyszycie muzykę huraganowego wiatru, odczujecie szczypanie mrozu w policzki i poczujecie oddech ogromnej lawiny na plecach. Zapewniam, że będą to niezapomniane chwile spędzone w doborowym towarzystwie człowieka, który kocha góry całym sercem i duszą.