piątek, 24 lutego 2023
Anna Tatarska "Jak dziewczyna"
czwartek, 23 lutego 2023
Nina Zawadzka "Miłość w czasach wojny"
Przeznaczenia i cygańskiej wróżby nie da się oszukać
Przeczytałam już bardzo wiele książek o miłości i z wojną w tle. Jako czytelnik wielokrotnie byłam świadkiem wpływu historii na życie zwyczajnych bohaterów literackich. Lubię sięgać po powieści traktujące o czasach znanych mi z opowieści dziadków i byłam przekonana, że nie znajdę już książki z kręgu takiej tematyki, która mnie ogromnie zaskoczy. Sięgając po raz pierwszy po prozę Niny Zawadzkiej nie miałam zielonego pojęcia co mnie czeka. Gdy skończyłam czytać oniemiałam z zachwytu. Ta historia zbiła mnie w fotel, wycisnęła łzy i potwornie wzruszyła. Zarówno losy Stefanii, jak i żyjącej wiele lat później Zofii zapadły mi mocno w pamięć, a w trakcie lektury miałam nieodparte wrażenie, że żyję obok nich, znam je i śledzę ich dzieje na żywo, a nie poprzez karty powieści. Powrót z książkowej fabuły do realnej rzeczywistości okazał się bardzo trudny, a ja mocno protestowałam, gdyż nie miałam najmniejszej ochoty na pożegnanie z bohaterkami, które podziwiałam i pokochałam jak siostry.
Akcja książki toczy się w trzech wymiarach czasowych - to lata trzydzieste XX wieku, okres II wojny światowej na Kresach oraz lata dziewięćdziesiąte XX wieku i druga dekada XXI wieku na Dolnym Śląsku i opowiada losy dwóch kobiet oraz ich rodzin. Każda z nich żyła w odmiennej rzeczywistości, los obie potraktował tak samo po macoszemu i wystawił na wiele prób. Bez żadnych wyrzutów rzucał im pod nogi ogromne kłody i poddawał wielokrotnie niełatwym sprawdzianom.
Stefania urodziła się jako najmłodsza córka polskiego arystokraty Mieczysława Obieckiego zarządzającego pokaźnym majątkiem w Psarach niedaleko Stanisławowa. Dziewczyna odebrała staranne wykształcenie, żyła beztrosko i w dostatku, ale pewnego dnia spokój jej duszy zakłóciła raz na zawsze pewna Cyganka. Kobieta za wszelką cenę chciała jej powróżyć. Wróżba okazała się bardzo niepomyślna, dotyczyła jej przyszłości i sfery uczuć. Dzień po dniu spędzała młodej kobiecie sen z oczu. By oszukać los i przeznaczenie zapadła decyzja by młoda hrabianka zmieniła stan cywilny i wyszła dobrze za mąż. I tak córka Róży i Mieczysława poślubiła Karola syna zaprzyjaźnionej rodziny, ale nim wypowiedziała sakramentalne „tak” zakochała się w biednym Ukraińcu, który pracował w majątku jej ojca jako stajenny...
Zofia, gdy ją poznajemy, ma niewiele ponad pięćdziesiąt lat i choruje na nieuleczalną genetyczną chorobę – pląsawicę. Wie, że już długo nie pożyje, ale przed śmiercią chce poznać sekret dotyczący jej przeszłości. Jest ciekawa po kim z przodków odziedziczyła bolesne brzemię choroby. W tym celu wraca do przeszłości, do lat dziewięćdziesiątych XX wieku i pewnej znajomości, którą zawarła na gruncie zawodowym. Kim okaże się poznany w domu sędziwej starości pewien czarujący mężczyzna, który niczego nieświadomy opowiada ulubionej pielęgniarce swoje dzieje? Czy można wyślizgnąć się z rąk przeznaczeniu?
Choćbyście przeczytali tysiące książek napisanych w podobnym klimacie to właśnie ta powieść opowiadająca losy zakazanej miłości Polki i Ukraińca zapadnie Wam bardzo mocno w pamięć i wyróżni się od grona innych. Jest po prostu wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Jej fabuła aż kipi od emocji i ciągłych niespodzianek. Akcja toczy się wartko i zakręca co raz krętymi meandrami. Wyraziści bohaterowie, trudne czasy, szokujące zbiegi okoliczności, a wreszcie historyczna prawda ukazana bez osłonek i retuszu sprawiają, że od czytania nie idzie się oderwać. Wstrząsające sceny mieszają się z prawdziwym uczuciem, które zupełnie nieproszone spada jak grom z jasnego nieba na dwoje młodych ludzi, których dzieli wszystko – pochodzenie, wiara, narodowość czy status majątkowy. Kobieta i mężczyzna ulegają słodyczy miłości, ale za to przychodzi im zapłacić okrutną cenę.
„Miłość w czasie wojny” to napisana z ogromnym talentem i pomysłem powieść, która opowiada o niespełnionych marzeniach, życiowych zawirowaniach, namiętności i zemście. Lektura chwyta za serce, wyciska łzy, zmusza do refleksji, uwrażliwia i nie pozwala przejść obok jej treści obojętnie. Literackie mistrzostwo, świetnie poprowadzone wątki główne i poboczne, genialnie wykreowani bohaterowie. Doskonale ukazana prawda historyczna, świetne dialogi i opisy. Powieść bez wad i minusów. Idealna lektura o której chyba nigdy nie zapomnę. Niezwykła książka, która Was na pewno pochłonie bez reszty.
środa, 22 lutego 2023
Wisława Szymborska "Wiersze wszystkie"
Komentarzem opatrzył książkę prof. Wojciech Ligęza. Zbiór zawiera też utwory dotąd niepublikowane. Rok 2023 został ogłoszony Rokiem Szymborskiej. Niech to będzie powodem by poznać choć kilka czy kilkanaście utworów ze zbioru. Życzę miłej lektury.
czwartek, 16 lutego 2023
Katarzyna Janus "Przystanek Toskania"
W zimny i ponury lutowy wieczór zatęskniłam za słońcem, latem i ciepłem. Poprawy humoru postanowiłam poszukać w jakiejś klimatycznej i naładowanej pozytywną energią książce. Długo się nie zastanawiając wzięłam z półki najnowszą powieść Katarzyny Janus i zagłębiłam się w niej opatulona kocem w moim ulubionym fotelu. Po przeczytaniu kilku stron przepadłam bez reszty. W mnieniu oka minęło wiele kwadransów, a do mnie dotarło, że jeszcze tylko kilkadziesiąt stron i koniec lektury. Zegary pokazywały kilkanaście minut po północy, a kalendarze wskazywały nową datę. Już dawno żadna książka nie porwała mnie tak mocno do swojej fabuły. Dodam, że to porwanie było bardzo przyjemne.
Świat Julii rozpada się w drobne kawałki po kilku latach toksycznego małżeństwa. Mąż zdradza ją i opuszcza dla młodszej kobiety. Julia zostaje z bólem w sercu, bez źródła dochodu i długami do spłacenia. Mimo zranienia znajduje w sobie siłę by wstać z kolan i wziąć się z życiem za bary. Musi też znaleźć sobie pracę, bo na życzenie Kamila musiała kiedyś porzucić pielęgniarstwo. Gdy jest na przysłowiowym dnie w jej głowie pojawia się myśl by spełnić swoje stare marzenie. Wyjechać do Toskanii i tam ułożyć sobie na nowo życie. Po odbyciu kursu językowego Głowacka wyjeżdża do słonecznej Italii. Najpierw zatrzymuje się na kilka miesięcy w Rzymie, potem przenosi się do małego toskańskiego miasteczka - Asciano, które okazuje się być jej nowym miejscem na ziemi. Jest zachwycona jego architekturą, klimatem, smakami włoskiej kuchni i otaczającymi ją ludźmi. Na jej życiowej ścieżce pojawiają się też interesujący mężczyźni. Każdy z nich wnosi do jej życia coś innego. Julia skrycie marzy by odnaleźć tego jedynego i założyć z nim szczęśliwą, pełną rodzinę. Czy los pozwoli jej na to? Czy raz zdradzona znajdzie w końcu szczęście w miłości? Odpowiedź na te pytania znajdziecie w powieści, którą czyta się niezwykle przyjemnie i lekko.
„Przystanek Toskania” to z pewnością lektura pełna optymizmu i napisana ku pokrzepieniu kobiecych serc. Jej bohaterka nagle staje na ostrym życiowym wirażu. Musi pogodzić się z klęską jej związku, musi stanąć mocno na nogi, musi zadbać przede wszystkim o siebie. Mocno zraniona ma jednak siłę by rozwinąć skrzydła i zawalczyć o swoje szczęście. Julia nie zatraca się w rozpaczy, nie umiera wraz ze swoim małżeństwem, a stawia wszystko na jedną kartę i wyjeżdża. Mając trzydzieści trzy lata rozpoczyna nowe życie i jest go ciekawa. Julia nie jest osobą idealną, ale przez realizm tej postaci w czytelniku wyzwolona zostaje sympatia wobec jej osoby.
Akcja powieści toczy się akuratnie, ani za szybko, ani za wolno. Jej Autorka z jednej strony skupia się na życiowych perypetiach głównej bohaterki, a z drugiej pokazuje klimat Włoch, a zwłaszcza Toskanii, którym chce czytelnika zauroczyć i otulić. Lektura tchnie zapachami dań włoskiej kuchni, czaruje klimatem malowniczych krajobrazów, oddaje atmosferę życia w małej lokalnej społeczności w której pochodząca z obcego kraju kobieta znajduje spokój i równowagę. Powieść dostarcza wielu emocji. Z każdą kolejną przeczytaną stroną czytelnik odkrywa sekrety bohaterów, którzy mają na barkach spory bagaż doświadczeń. Zakończenia nie da się przewidzieć, a czytanie wywołuje przyjemną ciekawość, która łechce zmysły i wywołuje rumieniec na twarzy. Śledząc losy Julii Głowackiej wielokrotnie się wzruszymy, będziemy ciekawi jej wyborów i pełni podziwu wobec woli walki Julki o szczęście.
„Przystanek Toskania” to idealna propozycja wydawnicza dla fanów literatury obyczajowej na wysokim poziomie. Z pewnością szczególnie polecę ją kobietom, które znalazły się w podobnej sytuacji jak Julia. Ta lektura doda im wiatru w skrzydła i podniesie na duchu. Udowodni, że zawsze jest dobry moment by zacząć wszystko na nowo i uwolnić się od tego, co toksyczne i złe. Powieść Katarzyny Janus jest niczym światełko w tunelu. Zmusza do refleksji i motywuje do działania. Wywołuje uśmiech na twarzy i pociesza. Jednym słowem rewelacja godna rekomendacji i polecenia. Koniecznie ją przeczytajcie.
środa, 15 lutego 2023
Magda Jaros "Ty pieronie!"
Bohaterem biografii Magdaleny Jaros o nietypowym tytule jest wybitny polski aktor filmowy i teatralny, któremu popularność i sławę przyniosła rola w serialu telewizyjnym opowiadającym o losach załogi czołgistów walczących o wolność ojczyzny w czasie II wojny światowej. Dla wielu Franciszek Pieczka, mimo tego, że zagrał mnóstwo wspaniałych ról, pozostał na zawsze przede wszystkim sympatycznym Guslikiem Jeleniem, który podbił serce Honoratki.
W trakcie swojej kariery Pan Franciszek wielokrotnie udowodnił, że ma niesamowity talent i jest w stanie z mistrzostwem zagrać bardzo różnorodne role. Jego artystyczna droga jest ogromnie wielowymiarowa i bogata oraz obfituje w wiele sukcesów. A jak wyglądało jego życie osobiste, jaki był poza sceną, jakim był prywatnie człowiekiem? Ciekawa odpowiedzi na te pytania starałam się je odnaleźć w biografii, która opowiedziała wiele, ale nie odkryła do końca wszystkich kwestii, które mnie interesowały.
Z pewnością po przeczytaniu publikacji wydanej nakładem Wydawnictwa Rebis miałam ochotę na odświeżenie w pamięci pewnych filmów, które oglądałam już wcześniej. Dzięki książce poznałam jej bohatera jako artystę i zwykłego człowieka. Jego sylwetka okazała się bardzo interesująca i z pewnością powinna inspirować wielu młodych artystów. Był on człowiekiem sprzeczności – zyskał ogromną popularność, ale nigdy nie miał parcia na szkło. Był twardy i hardy, ale i wrażliwy oraz delikatny. Miał gołębie serce, ale nie szukał sztucznego poklasku. Był ogromnie popularny, ale na zawsze pozostał skromny i ciepły. Cechowała go życzliwość i pełny profesjonalizm.
Magdalena Jaros na kartach swojej wspaniałego tytułu wyrysowała wyrazisty portret popularnego aktora. Skupiła się przede wszystkim na jego karierze zostawiając życie prywatne głęboko w tle. Nie zrobiła tego z lenistwa czy zaniedbania. Ogromnie chroniona prywatność była świadomym wyborem samego Pieczki, który był nie tylko dla widzów, ale i kolegów czy współpracowników osobą niezwykle tajemniczą. Nie czuł się ani wielki, ani lepszy od innych.
Autorka strona po stronie przeprowadza nas po jego kolejnych zawodowych etapach, po największych rolach, które dały mu status ikony polskiego kina. Przypomina filmy, seriale i sztuki teatralne w których grał role główne i te drugoplanowe. W każdą z nich wkładał serce i całego siebie. Dawał z siebie wszystko. Był przy tym wybitny i wielki, ale nigdy nie wykorzystywał swojej popularności do wywyższania się ponad innych. Jego całym światem poza sceną i planem filmowym była rodzina. Nie lubił scenek i bankietów. Nie prowadził życia celebryty.
Tytuł poza życiorysem wybitnego aktora zawiera wypowiedzi o nim, które padły z ust jego kolegów i współpracowników. Ich głos brzmi zbieżnie i tak samo. Każdy jest pod wrażeniem osoby Pana Franciszka zarówno jako aktora, kolegi i człowieka.
Z racji kariery trwającej kilkadziesiąt lat Franciszek Pieczka musiał dostosować się do zachodzących w świecie teatru, kina i telewizji zmian. Mimo transformacji rzeczywistości jaka go otaczała pozostał sobą i wiernym swoim ideałom, nie uległ zmianom, modom i komercji. Do samego końca zachował swoją klasę i styl. I takim zapisał się w historii polskiego kina.
Dziś grającej Gustawa Jelenia Gwiazdy kina nie ma już wśród nas. Franciszek Pieczka odszedł w sędziwym wieku, ale dzięki swojej pracy artystycznej będzie żyć wiecznie. Książka „Ty pieronie!” jest cennym i wartościowym wspomnieniem o Jego osobie. Jest napisana ciekawie i przejrzyście. Zawiera świetnie wysortowane informacje, anegdoty i bezcenne refleksje samego Bohaterka, jak i bliskich mu osób. Ten tytuł czyta się przyjemnie i z atencją. Przy lekturze pojawia się pragnienie by zajrzeć do lamusa i obejrzeć choćby fragmenty filmów czy sztuk z udziałem Franciszka Pieczki. Publikację rekomenduję każdemu, kto lubi dobre biografie i jest fanem teatru czy kina. Jest naprawdę warta zagłębienia się w jej treść.
czwartek, 2 lutego 2023
Marcin Margielewski "Zaginiony arabski książę"
Synku, gdzie jesteś?
Marcin Margielewski to dziennikarz oraz autor kilkunastu bestsellerowych książek z kręgu kultury arabskiej i świata islamu. Przez wiele lat dzięki podróżom doskonale poznał specyfikę życia w krajach orientalnych, które zamieszkują głównie wyznawcy Allaha. Jego najnowsza książka opowiada historię pewnej Europejki, która poślubiła saudyjskiego księcia, stała się matką jego dzieci i przeżyła dramat, który nie ma końca. Wielu wydawać by się mogło, że zostając żoną członka rodziny Al Saud stała się księżniczką z bajki. Jeśli tak założymy, to ta bajka trwała krótko i nie skończyła się happy endem, a dramatem i koszmarem w jednym. Karą za uczucie stała się utrata dzieci, które z ramion młodej matki wyrwano brutalnie i na zawsze, a wszelka droga odzyskania synków okazała się ścieżką donikąd i sromotną porażką.
Emily kiedyś była młodą, atrakcyjną i patrzącą z optymizmem w przyszłość kobietą. Pochodziła z Francji i postanowiła podjąć studia w Anglii. Z racji dużych wydatków związanych z edukacją Francuzka podjęła pracę i poznała w niej kilku przyjaciół. Spotykała się z nimi w celach towarzyskich także w wolnych godzinach. Pewnego dnia udała się w ich towarzystwie do klubu i poznała tam pewnego mężczyznę. Był atrakcyjny, ale nie wyróżniał się zbytnio z tłumu. Między parą zaiskrzyło i młodzi zaczęli się ze sobą spotykać. Badr po pewnym czasie oświadczył się swojej wybrance i poznał jej rodziców. Plany ślubne weszły w fazę realizacji. Narzeczeni po ceremonii zaślubin mieli zamieszkać w Arabii Saudyjskiej, a pan młody okazał się prawdziwym saudyjskim księciem. Zaślepionej gorącym i szczerym uczuciem Emily to absolutnie nie przeszkadzało. Wierzyła w moc miłości przyszłego męża i była pewna, że ułoży im się jak najlepiej. Po przyjeździe do ojczyzny Badra dziewczynę zaskoczyło wiele rzeczy. Było to naturalne, bo kultura arabska i życie w ortodoksyjnym kraju jest diametralnie inne od europejskiej rzeczywistości. Od samego początku jednak uważny obserwator dostrzegł by niepokojące symptomy i wymowne fakty, jednak zakochana narzeczona miała na oczach różowe okulary i zaczęła iść w stronę swojej zguby. To, co miało miejsce po ślubie było niczym zły sen. Niestety, ten sen okazał się brutalną rzeczywistością i mrożącą krew w żyłach prawdą, a Emily trafiła do piekła na ziemi. Za swoją naiwność zapłaciła bardzo, bardzo wysoką cenę...
Od samego początku najnowsza historia Marcina Margielewskiego przykuła mocno moją uwagę. Zatraciłam się w jej treści bez reszty. Zaczęłam żyć życiem Emily i nic, ani nikt nie mógł mnie oderwać od lektury. Czytałam z wypiekami na twarzy, a w moich oczach szybko pojawiły się łzy których nie byłam w stanie powstrzymać. Płakałam jak bóbr i bardzo współczułam głównej bohaterce z którą los i okrutny mąż obeszli się w sposób wyjątkowo zły. Emily została bezpodstawnie skrzywdzona i padła ofiarą arabskiego systemu, który delikatnie mówiąc nie jest ani życzliwy, ani przyjazny dla kobiet. Tu zamężna kobieta staje się podaną męża, który wyłącznie decyduje o jej życiu praktycznie w każdym aspekcie. Może zarzucić żonie wszystko, może zamienić jej życie w dramat, może zabrać jej dzieci, może wtrącić ją do ośrodka wychowawczego dla nieposłusznych żon Dar Al Reaya, który tak naprawdę jest więzieniem, miejsce tortur i kaźni. Wiele kobiet z tego miejsca nie wychodzi żywymi, inne stają się wrakami samych siebie.
Marcin Margielewski w swojej publikacji poruszył trudne i bolesne tematy. Zrobił to w sposób odważny, plastyczny, wyważony i dogłębny. Bez ogródek obnażył i oskarżył okrutny arabski system, który jest dla kobiet bezlitosny. W nim rację bez względu na fakty zawsze i wyłącznie ma mężczyzna. To on i tylko on może wszystko. Kobieta może jedynie pogodzić się z okrutnym losem. Jej zdanie się nie liczy, jej racje nie istnieją, jej życie jest w ręku męża. W mediach krąży wiele historii podobnych do tej jaką przeżyła Emily. Świat wie i nadal pozostaje na nie głuchy, a organizacje stojące na straży godności ludzkiej są bezradne wobec łamania praw kobiet. W tytule drzemie wyraźne przesłanie skierowane do kobiet. Autor chce je uczulić na przesłanki, które są zapowiedzią tragedii. Oby ten manewr skutecznie uchronił jak najwięcej z nich przed podzieleniem losu Francuzki, która została bardzo okrutnie i niesprawiedliwie skrzywdzona.
Ta opowieść to niestety prawdziwa, choć nieodosobniona, historia. Autor w książce wspomina podobne przypadki innych kobiet, które podzieliły los żony Badra. Jedną z nich jest Polka z pochodzenia Kasia Al Thani. Tytuł jest więc z jednej strony reportażem, z drugiej strony przestrogą.
To chwytająca za serca mocna lektura, której warto poświęcić czas. Gorąco polecam.