środa, 2 lipca 2025

Bożena Gałczyńska-Szurek "Sekrety służącej"

 



Wydawnictwo Replika
data wydania 2025
stron 336
ISBN 978-83-68364-46-0

Zemsta jest nie tylko rozkoszą bogów

Jeśli lubicie najwyższych lotów literaturę obyczajową z historią w tle zapraszam Was do przeczytania nietuzinkowej powieści która przeniesie czytelnika w czasie i przestrzeni do lat nie tak bardzo odległych, a jakże innych! Zawitamy wraz z główną bohaterką na Roztoczu w czasie powojennym, kiedy historia miała status niezwykle skomplikowanej. Z jednej strony skończyła się straszna wojna, z drugiej nastał po niej inny, mroczny czas. Zmienił się ustrój, zmienił się los wielu ludzi. Ci, którzy byli patriotami i bohaterami okazywali się zdrajcami i wrogami narodu. Inni dorwali się do władzy i upajali się nią oraz ... poddaństwem wobec nowego sojusznika. Wtedy był czas na klasowe porządki, ale i na zemstę za wyrządzone zło. Brzmi tajemniczo... Zatem poznajmy pewną piękną kobietę o migdałowych oczach i wybitnej inteligencji, która musi uporządkować swoje sprawy z przeszłości i rozliczyć winnych jej smutku. 

Jest rok 1955. Do Zamościa ze stolicy autobusem przyjeżdża młoda kobieta. Celina zjawia się na Roztoczu za pracą. Z polecenia ma zostać pomocą domową w domostwie wpływowego oficera Urzędu Bezpieczeństwa. Ma zamieszkać w osobliwej willi, zająć pokój zmarłej poprzedniczki i dbać o ład, porządek i pełne talerze. Kapitan Kotarski początkowo nieufnie spogląda na Celinę, ale daje jej szansę, którą ta w pełni wykorzystuje. Jej ręka przywraca idealny porządek, a zgotowane przez nią potrawy okazują się wyborne w smaku. Powoli młoda kobieta wtapia się w życie na prowincji i swoje obowiązki. Usypia czujność otaczających ją domowników i powoli precyzyjnie realizuje swoje cele. Bo ona nie przebywa tam tylko za pracą...

To była wyborna lektura, tajemnicza i mroczna. Pełna sekretów i ludzkich słabości. Fabuła przeniosła mnie do czasów o których jedynie słyszałam z przekazów innych osób i lekcji historii. Tym samym poznałam specyfikę lat powojennych, które wcale nie były słodkie, dla niektórych przypominały koszmar wojny i terror okupacji. Czas powojnia był czasem rozliczeń, które zdecydowanie odbiegały od sprawiedliwości. Autorka w swoje fabule świetnie oddała historyczną prawdę i realia tamtych czasów. Świetnie splotła prawdę historyczną z literacką fikcją. Wyłuskała na światło dziennie prawdę, która budzi strach i dreszcze. Ale też i pokazała do czego zdolny jest skrzywdzony człowiek. 
Bohaterowie są niezwykle wyraziści i charakterystyczni. Każdy z nich ma mocne "ja" i daleko im do papierowych cieni. Każdy ma swoje wady i zalety, każdy w określonej sytuacji pokazuje swoje deficyty i słabości. Czasy są trudne, ale właśnie dlatego świetnie rzeźbią one ludzkie charaktery i odzierają je z maskujących woali. 

Zagadkowość, ciekawe tło historyczne, podłoże psychologiczne - to wszystko sprawia, że tytuł elektryzuje, wciąga, czyta się z wypiekami na twarzy. Tu wszystko jest pokryte mrocznością, ma podwójne dno i nie jest jednoznaczne. Tu prawda bywa zmienną, tu nie można nikomu ufać, a mroczna strona ludzkiej duszy wychodzi na jaw raz po raz. Zakończenie zaskakuje, wiele się w nim dzieje, a wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach. Piękna okładka jest nieco myląca, bo świat w tej książce nie jest piękny. Jest zdradziecki, jest brudny i pełny intryg. Świetny literacki portret wczesnego PRL-u, który daje do myślenia. Tytuł wymaga poznania, bo inaczej ominie Was naprawdę dobra literacka uczta. Polecam z całego serca. 



wtorek, 1 lipca 2025

Przemysław Borkowski "Nie bierz nic z takich miejsc"


Wydawnictwo Czwarta Strona
data wydania 2025
stron 320
ISBN 978-83-6837-091-1

Przeczytaj, jeśli naprawdę chcesz się autentycznie bać


Jestem dość czuła jeśli chodzi o łzy przy czytaniu i dość oporna jeśli chodzi o lęk przy lekturze thrillerów. Owszem, czuję emocje, ale nie wpadam szybko w panikę, nie boję się ciemności czy tajemniczych odgłosów. W myśl zasady, że wyjątek potwierdza regułę przeczytałam powieść, która bardzo mocno weszła w moje myśli i sprawiła, że naprawdę zaczęłam się bać. Zawsze czułam obawy wobec fanatyzmu zwłaszcza religijnego, a lektura najnowszego tytułu pióra Przemysława Borkowskiego potwierdziła, że opętanych przez wizje religijne ludzi trzeba się bać.

Do lektury przyciąga poza opisem wymowna okładka, która zdradza, że religia zagra tu pierwszoplanową rolę. Grafika działa jak magnes i nakazuje otworzyć książkę, a potem już nie ma odwrotu – czyta się jak byłoby się nakręconą zabawką.

Marcin i Dominika prywatnie są parą i prowadzą razem kanał na YouTube poświęcony miejscom, które kiedyś tętniły życiem, a dziś stoją opuszczone. Pewnego dnia udają się w odludne miejsce, gdzie na uboczu wśród lasu stoi kaplica i przylegający do niej kompleks budynków. Przed ćwierćwieczem był tu ośrodek dla trudnej młodzieży uwikłanej w różne nałogi na czele którego stał ksiądz Krystian. To miejsce zamarło, gdy na jego terenie doszło do zbrodni. Ośrodek zamknięto, a winny trafił do więzienia skazany prawomocnym wyrokiem za morderstwo na dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności. Gdy Marcin z dziewczyną odwiedzają tą tajemniczą miejscówkę wieje z niej grozą i złowrogą ciszą. Jej atmosfera dusi i ogromnie przytłacza. Młodzi ludzie na miejscu, na terenie kaplicy znachodzą tajemniczy krzyż inny niż wszystkie na świecie z zaskakującym napisem na jego belce. Mężczyzna wbrew Dominice zabiera krzyż ze sobą do domu i tym samym rozpętuje ciąg makabrycznych wydarzeń, które wciągają go w spiralę kłopotów i pozbawiają kontroli nad swoim życiem. Czy uda się sympatycznej parze wyplątać z koszmarów i pozbyć się męczącego balastu? Czy ich życie wróci na normalne tory? Czy zło zostanie na powrót uśpione?

Ten hipnotyzujący thriller grozy to książka petarda! To jedna z najlepszych pozycji w tym gatunku jaką kiedykolwiek przeczytałam! To kawał znakomitej literatury, który opętuje zmysły czytelnika z mocą wodospadu i przewraca spokój na rzecz książkowej atmosfery. Zło jest mocno namacalne, a temperatura emocji wrze. Wszystko staje się pokryte cieniem, tajemnicze, namacalne i złe. Akcja powieści toczy się bardzo wartko i burzliwie. Wszystko drga i jest kinetyczne. Klimat staje się coraz bardziej gęsty, a treść mrozi krew w żyłach niczym syberyjski mróz. Dzieje się wiele, chwilami nawet zbyt wiele. Dobro umyka a zło przejmuje władzę i kontrolę. Grunt pod nogami się zapada, a mały drewniany przedmiot nadaje rytm rzeczywistości. Przeszłość odzywa się mocnym echem i burzy spokój wielu osób. Zło jest niczym zaraźliwa choroba, która dusi niczym strzyga. Nie widać światełka w tunelu, a koszmar narasta by mocno eskalować i eksplodować na końcu.

Połączenie kryminału z thrillerem wyszło Przemysławowi Borkowskiemu perfekcyjnie. Książka w pełni zasługuje na wielkie brawa i miano bestsellera. Jest wybitna, dopracowana i napisana z aptekarską precyzją. Autor świadomie z każdą stroną podkręca atmosferę i temperaturę wsadzając czytelnika na zepsutą karuzelę, która nie może się zatrzymać. Pozostaje mocno się trzymać i ulec klimatowi, poddać się złu, które gdy wyszło z podziemia szaleje! Czytanie nocą, w czasie burzy daje dodatkowe doznania, które są wyjątkowe.

Wykreowane postaci mają w sobie potencjał i zagadkowe charaktery. Są niczym szmaciane lalki rzucane przez żywioł zła z którym walczą wszystkimi siłami. To nakręca fabułę i sprawia, że od książki dosłownie nie można się oderwać. To świetna propozycja dla tych, którzy są spragnieni mocnych wrażeń i drastycznych scen. Bardzo gorąco polecam lekturę tej książki! Tym razem Borkowski okazał się wybitnym maestrem strachu, musicie mu ulec i poznać tę mroczną historię! Mocnych wrażeń!