Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania czerwiec 2012
stron 256
ISBN 978-83-7839-169-2
Recepta na szczęśliwsze życie
Ferenc Mate to autor mi już dobrze znany. Dwa lata temu zaczytywałam się w jego książkach sławiących piękno i czar malowniczej Toskanii. Mate porzucił życie w tzw. "amerykańskim śnie" by zamieszkać na zapadłej włoskiej prowincji niedaleko miejscowości Montalcino. Tam nabył i odrestaurował XIII- wieczny klasztor, który przekształcił w wygodny i piękny dom. Jego włoską siedzibę otaczają winnice, gaje oliwne i ogrody, które wraz z rodziną uprawia. Dzięki zmianie stylu życia Mate uświadomił sobie jak wiele może stracić każdy z nas, gdy zaczyna pędzić na oślep wraz z szaloną cywilizacją. Liczy się byle szybciej !
Człowiek nie przypuszczał do jakich efektów doprowadzi postęp techniczny i nauka. Na początku rewolucji przemysłowej chciano, by ludziom było łatwiej i lżej, by mieli więcej czasu dla siebie i swojej rodziny, kiedy ludzką pracę będą wykonywać maszyny. Dziś latamy w kosmos, podróżujemy swobodnie i szybko po całym globie, mamy świat zautomatyzowany i pełen światłowodów, stworzyliśmy wirtualną rzeczywistość dzięki sieci internetowej. Czy coś jeszcze ? O tak ! Staliśmy się niewolnikami i zatraciliśmy człowieczeństwo - bo dziś ludzi to przede wszystkim konsumenci. Zamiast pielęgnować rodzinne więzi, spędzić czas z najbliższymi na świeżym powietrzu czy poświęcić czas na aktywność fizyczną to zaszywany się w internetowej rzeczywistości lub godzinami gapimy się w telewizor. Wiemy więcej o życiu celebrytów niż kogoś z rodziny.Czy warto tak żyć ?
Ferenc Mate mówi głośno: " NIE"! Życie mające służyć wyłącznie konsumpcji i samotnemu spędzaniu czasu z elektroniczynymi gadżetami jest czasem straconym bezpowrotnie ! Stajemy się samotni, ograniczamy kontakty towarzyskie face to face, bo przecież można skorzystać z komunikatora internetowego. Tylko czy nie lepiej spotkać się na żywo z przyjaciółmi, zjeść ugotowany własnoręcznie zdrowy posiłek zamiast gotowego tzw. "śmieciowego jedzenia" i cieszyć się pięknym przyrody ? Przecież człowiek nie został stworzony do tego by tyrać jak wół, by w wolnym dniu wydać ciężko zarobione pieniądze w centrum handlowym !
Ferenc Mate korzystając z własnego doświadczenia zachęca nas do uprawy warzyw i owoców, wędrówek po lesie i spacerów. Radzi pozbyć się telewizora i więcej czasu spędzać na rozmowie z rodziną. Przecież można fantastycznie spędzić popołudnie grając w gry planszowe !
Czytając wielokrotnie przyznawałam autorowi rację. Sama żyję w zasadzie bez telewizora (oglądam bardzo sporadycznie i częściej ścieram jedynie z niego kurz) i nie czuję się przez to gorsza. Wiem, jaką radość potrafią sprawić własnoręcznie wyhodowane truskawki i jak można zaoszczędzić pieniądze na karnet do fitness clubu uprawiając własnoręcznie ogródek Upieczone, może czasem nieco przypalone ciasto będzie z pewnością lepsze niż to sztucznie "wypuszone" i pięknie ozdobione z cukierni. Szkoda tylko, że Polaków nie stać na ograniczanie czasu pracy. Cóż mamy za bardzo głodowe pensje, a za bardzo europejskie ceny. Ale miejmy nadzieję, że może kiedyś się to zmieni.
"Prawdziwe życie" to ciekawa i mądra książka, która może wnieść wiele dobrego do naszego życia i uświadomić nam, co należy zmienić, by być szczęśliwszymi i bardziej zadowolonymi z życia. Książka Mate jest niczym doskonała recepta, za pomocą której mądry lekarz serwuje nam lek na bolączki dnia codziennego. Warto przeczytać. Gorąco polecam !
Książka zrecenzowana dla Wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Bardzo ciekawa książka. Od razu wpisuję ją na listę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobrze by było gdyby taka recpeta na szczęsliwe życie zawsze się sprawdzała :)
OdpowiedzUsuńCudze recepty na szczęśliwe życie jakoś nigdy mnie nie pociągały:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo interesująca pozycja
OdpowiedzUsuńSama okładka zachęca :]
OdpowiedzUsuńŚwietny BLOG ^_^
wpadnij do mnie *_*
www.everyday-smart.blogspot.com
To najlepsza książka, jaka mogła mi się przytrafić w mojej sytuacji życiowej. Po 36 latach pracy w Bibliotece Medycznej, padłem ofiarą zwolnienia grupowego. Za trzy miesiące będę musiał zacząć nowe życie i chciałbym, aby było właśnie takie „prawdziwe”, jak w książce Ferenca Máté, którego książki o Toskanii od dawna mnie urzekają. W książce „Prawdziwe życie" po prostu się przeglądam jak w zwierciadle, bo autor zwerbalizował moje odczucia, tęsknoty, marzenia... o życiu bardziej uproszczonym, w zgodzie z naturą, z dala od zgiełku i pośpiechu. Ta książka jest najlepszym lekiem antydepresyjnym i niesie nadzieję na przyszłość, która rysuje się bardzo mgliście. Gdyby to zależało ode mnie, przyznałbym Ferencowi Literacką Nagrodę Nobla.
OdpowiedzUsuń