czwartek, 23 czerwca 2011

Stanisław Zasada " Wyznania księży alkoholików"






Wydawnictwo Znak

data wydania 28 lipca 2011

stron 232

ISBN 978-83-240-0875-9




Ksiądz to według wielu osoba, która powinna mieć idealną opinię, być moralnym autorytetem i człowiekiem bez skazy. O ile możemy wybaczyć pewne zachowania osobom świeckim, o tyle te same zachowania u osób konsekrowanych są niedopuszczalne, szokują i przysłowiowo wołają o pomstę do nieba. A przecież to samo łatwo wybaczylibyśmy przeciętnemu Kowalskiemu, bo to słaby, "zwykły" człowiek. Ale zapominamy o pewnej prawdzie zawartej w Nowym Testamencie. Pierwszy papież, wybrany przez samego Boga - Jezusa to Piotr, człowiek, który go zdradził, wyparł się wtedy, gdy był poddany życiowej próbie. I to nie zraziło Boga do niego. No ale my ludzie wiemy najlepiej ! Dlatego po prostu nie wyobrażamy sobie księdza, który pije, który walczy z nałogiem pijaństwa i który idzie na odwyk ! To dla nas po prostu zgorszenie na miarę światowego skandalu. I jak w Ewangelii chętnie wielu z nas rzuciło by w stronę uzależnionego kapłana po prostu kamień! A przecież kapłan bez względu na wiek, pochodzenie, skończenie seminarium czy odbycie drogi zakonnika w nowicjacie to też człowiek - taki sam jak my. Pełny grzechu i słabości , który może upaść.


Alkoholizm to choroba. Ona nie pyta czy jesteś biedny czy bogaty, masz małżonka czy nie, a w końcu czy jesteś kapłanem czy nie. Ponoć za skłonność do nałogu odpowiada gen - coś co jest w nas. Ksiądz alkoholik - to już dla wielu szok, nie do pomyślenia skojarzenie, a jednak ...... To potworne uzależnienie dotyka też tych co mają być pośrednikiem między ludem i Bogiem.

Ten bolesny i trudny temat podejmuje w swojej najnowszej książce Stanisław Zasada. Tytuł z pewnością wielu zszokuje - "Wyznania księży alkoholików" to jednak nie lektura napisana dla sensacji. Autor bez ogródek, bez zbędnych komentarzy i ocen przytacza szczere do bólu zwierzenia księży, którzy niekiedy sięgnęli dna i konieczne było ich leczenie. Picie nie oszczędziło sutanny i składanych Bogu przyrzeczeń. A zwykle zaczynało się niewinnie. Od lampki wina, kieliszka koniaku do kolacji czy na imieninach. Co skłaniało do picia - po części życie z alkoholem sprzed seminarium , ale i samotność w pracy na parafii, brak zrozumienia przełożonych, natłok pracy itd. Skutki jak zawsze były opłakane. Wielu jednak udało się pokonać "wroga " i wyjść z nałogu. I dzięki temu bolesnemu doświadczeniu są w stanie pomagać innym - świeckim i duchownym - bo rozumieją ich jak nikt. Takim osobom(nietrzeźwym duchownym) trzeba podać rękę - a jak to zrobić przeczytacie z relacji pani psycholog Marii , która pomagała noszącym koloratki.


Alkoholizm to trudny problem wyświęconych ludzi Kościoła, który nie może być "wymieciony pod dywan". Cieszę się, że czasy się zmieniają i wyciąga się do tych kapłanów pomocną dłoń.


Zachęcam Was do poznania historii kapłanów, którzy nie potrafili poradzić sobie z nałogiem, to bardzo osobiste i trudne zwierzenia. Po lekturze osobiście inaczej spojrzę na osoby duchowne, których problemów my świeccy często nie widzimy i nie do końca potrafimy zrozumieć. I jestem jak najbardziej za pomocą i modlitwą za nich. Absolutnie nie można nikogo przekreślać. Książkę doceniam tym bardziej, że jest napisana w sposób dojrzały, bez szumu i taniej sensacji. Autor pokazuje trudną prawdę bez kontrowersji i krytyki. Myślę, że lektura pomoże wielu tym, którzy walczą z piciem, a dla tych którzy nie są w szponach nałogu będzie skuteczną przestrogą. Osobiście polecę ja też abstynentom z wyboru do których się zaliczam - dzięki Bogu mam to szczęście, że nie lubię smaku alkoholu. Książka poruszająca, wzruszająca i prawdziwie pokazująca problem. Warta uwagi i przeczytania . Polecam !




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak.






5 komentarzy:

  1. A mój egzemplarz recenzencki nie dotarł:-) Muszę napisać do wydawnictwa :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie :)
    Jakiś czas temu czytałam książkę "Oskarżyłam księdza", która również odkrywa wiele tajemnic ze świata księży.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piotrze spokojnie do mnie dotarł we środę - no ja do Krakowa mam blisko - przesyłka szła tylko dzień,więc spodziewaj się jej może po weekendzie.
    Evita chętnie bym przeczytała książkę o której piszesz - dodam ją do mojego planu czytelniczego

    OdpowiedzUsuń
  4. Ksiądz też człowiek, i jak każdy ma prawo do pewnych słabości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Alkoholizm nazywasz słabością?

    OdpowiedzUsuń