Wydawnictwo Książnica
data wydania 2009
stron 560
ISBN 978-83-245-7714-9
Sporo czytam powieści obyczajowych. Lubię ten gatunek i jak najbardziej mogą to być bardzo grube tomiska. Czasem lubię też poczytać o życiu tzw. wyższych sfer - ludzie bajecznie bogatych żyjących w innym świecie, gdzie problemy finansowe nie istnieją i słowa "nie stać mnie " nie są używane. O takich krezusach pisze m.in. Jackie Collins czy Danielle Steel. Był czas, że zaczytywałam się ich książkami.
Podobną tematykę opisuje w swojej dość grubej powieści Barbara Taylor Bradford.
Tytułowy bohater jest z pochodzenia niemieckim Żydem. Gdy go poznajemy ma 55 lat i odniósł olbrzymi sukces finansowy. Ma dwójkę dorosłych dzieci, za sobą trzy małżeństwa i kochankę. A jednak nie czuje się zadowolony i spełniony. W miłości nie jest szczęśliwy, z dziećmi ma niezbyt dobre relacje, a praca, kolejne udane posunięcia finansowe już nie cieszą i nie przysparzają dreszczyku emocji. Majątek i dobra materialne nie wystarczają Maxowi Westowi do szczęścia. Znużony życiem przystojny mężczyzna udaje się na weekend do swojej wiejskiej posiadłości. Chce przemyśleć pewne sprawy w samotności i spokoju. Gdy przebywa na miejsce zastaje w swojej willi włamywacza, który wprawdzie rabuje tylko kosztowności , ale zaskoczony strzela do Maxa. Cudem uratowany rekin finansowy trafia do szpitala. Jego stan jest dość ciężki. A Maxowi w majakach wydaje się ,że wokół jego łóżka stoją najważniejsze kobiety które spotkał.
I tu zaczyna się piękna opowieść o trzech pokoleniach rodziny Westheimów. Akcja książka trwa kilkadziesiąt lat i rozgrywa się w Niemczech, Anglii, Francji czy Stanach Zjednoczonych oraz w uroczym marokańskim Tangerze. Powieść podzielona jest na rozdziały, a każdy z nich poświęcony jest innej, ważnej dla Maxa kobiecie - matce , niani i przyjaciółce rodziny, kolejnym żonom. Książka jest po części sagą bogatej niemieckiej rodziny z żydowskimi korzeniami. Ci ludzie żyli w szczególnie trudnych dla tej narodowości czasach. Szalony Hitler przecież dążył do czystości rasy i choć rodzice Maxa czuli się Niemcami spotkało ich w czasie II wojny wiele tragicznych wydarzeń. Barbara Taylor Bradford w ciekawy sposób przedstawiła dzieje Westheimów na tle burzliwych dziejów Europy XX wieku. Wojna rozdziela rodzinę, zabiera małemu Maxowi szczęśliwe i bezpieczne dzieciństwo , a potem jest on jako dorosły człowiek świadkiem budowy i upadku Muru w Berlinie, zjednoczenia Niemiec i upadku komunizmu. Wielkie uznanie dla pisarki, która tak subtelnie wplotła fakty historyczne w życie i losy swego bohatera. Postać Maxa jest sympatyczna i da się czytelnikowi polubić podobnie jak osoba Ursuli czy Teddy. Anastazja wzbudziła moje współczucie - czasem zbyt wiele miłości zabija i związek i kobietę. Ale nie polubiłam Adriany - wyrachowanej łowczyni majątków. Autorka napisała powieść prostym językiem z trzecioosobową narracją. W zajmujący sposób przeniosła mnie w świat wielkiej sfery, bajecznie bogatych obywateli spędzających czas na balach, jachtach i niekończących się wakacjach. A jednak potwierdza się przysłowie, że pieniądze same w sobie szczęścia nie dają, a pracoholizm jest w stanie zabić nawet najbardziej kochającą parę. Nie jest to powieść nużąca mimo sporej objętości i czyta się ją szybko. Akcja biegnie wartko, a zakończenie stanowi zaskakującą niespodziankę. Dobra lektura na wakacje, odpręża i relaksuje. No i nam szarakom pozwala pobyć w świecie zastrzeżonym dla nielicznych z bardzo pokaźnym kontem w banku.
Za książkę do recenzji dziękuję Księgarni Matras .
Za wiele tych relaksujących lektur ostatnio. Wolę poczytać coś ambitniejszego.
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie niż przedmówca. Cenię sobie pisarstwo Barbary Taylor Bradford. Ostatnio czytałam "Głos Serca" [http://krainaczytania.blox.pl] i naprawdę bardzo mi się podobała ta książka. Natomiast "Kobiety jego życia" leżą na półce i czekają na swoją kolej. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń