Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania maj 2012
stron 414
ISBN 978-83-7839-143-2
Bezwolne trybiki czy świadome sprawczynie ?
Jaką rolę odegrały tak naprawdę kobiety w hitlerowskiej machinie, która miała doprowadzić Niemcy do panowania nad światem ?
Przez długi czas, zwłaszcza tuż po wojnie sądzono, że poza pojedynczymi przypadkami Niemki były raczej biernymi ofiarami i bezwolnymi obserwatorkami działań faszystów. Na niemieckie kobiety patrzono głównie przez pryzmat wzorowej kobiety aryjskiej - żony i matki czysto aryjskich dzieci, która zajmowała się domem i wychowaniem potomstwa, które miało zasilić w przyszłości szeregi zwolenników Hitlera. Naziści gloryfikowali wielodzietność - za posiadanie gromadki dzieci przyznawano specjalne odznaczenie - Krzyż Matki.
Czy jednak wszystkie Niemki nie pracowały zawodowo i były opiekunkami domowego ogniska ? Jak pokazują historyczne badania i dokumenty spora liczba niemieckich kobiet czynnie zaangażowała się w działania na rzecz potęgi Fuhrera i brała aktywny udział w hitlerowskich zbrodniach. Tej problematyce poświęciła swoją książkę niemiecka historyczka Kathrin Kompisch, która bez wybielania przedstawiła do czego zdolne były jej rodaczki w czasach wojny. Jak się okazuje nie były to tylko pojedyncze osoby, ale spora grupa, która posunęła się do bardzo okrutnych czynów.
Panie były obecne na różnych szczeblach nazistowskiego terroru. Licznie pracowały jako pomocnice sztabowe i pomocnice SS na terenach okupowanych przez III Rzeszę. Obsługiwały telefony, dalekopisy i radiostacje. Pracowały na stanowiskach biurowych i w obozach koncentracyjnych. Należały do personelu medycznego, który na więźniach dokonywał potwornych medycznych eksperymentów i eutanazji. Wiele kobiet pełniło funkcję więziennych strażniczek i działo w organizacji Lebensborn, która miała na celu przymusową germanizację dzieci, które wyglądem pasowały do modelu idealnego Aryjczyka. Wiele pań zajmowało się denuncjowaniem wrogów faszyzmu, zwłaszcza tych narodowości żydowskiej. Niemki licznie działały też w wielu organizacjach i stowarzyszeniach popierających faszyzm.
Jak się okazuje z relacji świadków i dokumentów niemieckie kobiety potrafiły być okrutne i wyzute z sumienia. Doskonale wiedziały, jaką krzywdę wyrządzają innym i robiły to gorliwie. Nie miały litości ani nie okazywały współczucia. Były niczym bezduszne maszyny - liczył się tylko cel.
Autorka "Sprawczyń" w kolejnych rozdziałach swojej książki ukazuje rolę kobiet w różnych dziedzinach życia. Przestawia sylwetki tych, które przeszły do historii jako wyjątkowo okrutne i sumienne. Ich sumienia zamarły, a czyny zasługują na wyjątkowe potępienie i karę. Niestety wiele z nich od niej się wymigało.
Książka wywołuje sporo emocji. Z każdą przeczytaną kartką coraz bardziej nurtowało mnie pytanie do czego może być zdolny człowiek? Skąd w kobietach było tyle zła, zawiści i okrucieństwa ? Co zaślepiło im zdrowy rozsądek i sumienie ? Jak matki wychowujące własne dzieci mogły być tak okrutne wobec tych uwięzionych w obozach ? Prawda historyczna jest smutna, a statystyki okrutne.
Książka "Sprawczynie" jest pozycją napisaną bardzo rzetelnie i sumiennie. Trudny i bolesny temat został potraktowany bardzo wnikliwie. Lektura z pewnością zaciekawi osoby interesujące się historią XX wieku i okresem II wojny światowej.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński.
Bardzo jestem ciekawa tej książki, to już druga pozytywna recenzja, jaką czytam w tym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńSpojrzenie na trudny czas wojny trochę z innej perspektywy niż zazwyczaj.
Bardzo chciałbym ją przeczytać. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna książka, polecam także od siebie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pozycja bardzo ciekawa. Ciąg dalszy okropieństw wojny tylko teraz o obliczu kobiety.
OdpowiedzUsuńczytałam już kilka recenzji książki i każdy jak jeden zachwala tę książkę, więc pewnie i ja w swoim czasie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać koniecznie.
OdpowiedzUsuń