Piszę ten post z wielką, ale to wielką przyjemnością. O ile w tamtym roku moim odkryciem było pióro Pani Kasi Enerlich to w tym roku na ten tytuł zasłużyła Gabriela Gargaś. Ta niezwykle utalentowana pisarka podbiła moje serce aż dwoma książkami, które spodobały się nie tylko mnie. Wiele blogerek i recenzentek bardzo przypadły do gustu powieści Gabrysi Gargaś, która jak dla mnie pisze fenomenalnie. Tworzy genialną prozę dla nas, kobiet. To nie jest moi Kochani absolutnie reklama. To szczera opinia, która płynie z serduszka. Właśnie w księgarniach pojawiło się wznowienie debiutu tejże Autorki. "Jutra może nie być" właśnie wydało Wydawnictwo Feeria. Okładka wygląda tak:
A ja pozwolę sobie na przypomnienie moich wrażeń z tejże książki
Być tą trzecią
Miłość to najpiękniejsze uczucie,
którego może doświadczyć człowiek. Jak ją opisać ? Jak określić w słowach ? Mnie
bardzo się podoba pogląd, że miłość to coś, co pozwala człowiekowi uwierzyć, że
ma skrzydła i poszybować ręka w rękę, serce przy sercu do raju u boku ukochanej
osoby. Bywa jednak, że nie zawsze pokochać kogoś oznacza dla nas coś dobrego i
pozytywnego. Czasem miłość to tylko ból i cierpienie. Czy warto wtedy kochać?
Jak bardzo można cierpieć, gdy okaże się, że nasz ukochany, nasz wybranek to
osoba, która kocha wyłącznie siebie, a my jesteśmy w jej rękach jedynie zabawką,
gadżetem, który umila czas ?
Powieść Gabrieli Gargaś trafiła w
moje ręce czystym przypadkiem. Poproszono mnie o jej zrecenzowanie, a ja
pomyślałam, że z chęcią przeczytam książkę kolejnej polskiej autorki, którą w
księgarni umieszczono by na półce "Polska literatura dla kobiet". Czego się
spodziewałam ? Co najwyżej dobrego, babskiego czytadła. Przeliczyłam się i to
bardzo mocno, bo w moje ręce trafiło PRAWDZIWE ARCYDZIEŁO, przepiękna opowieść,
która na długo zapadnie mi w pamięć i serce. To historia pozornie zwyczajna,
prosto z życia wzięta, która zdarza się często, a jednak opisana jest tak
wspaniale i po mistrzowsku, że książka zasługuje na wielkie brawa.
Główna bohaterka powieści ma na
imię Kinga i jest 30-letnią mieszkanką Warszawy. Od siedmiu lat jest w związku z
Darkiem. Para ma już nawet zaplanowaną datę ślubu, ale nie jest to podyktowane
gorącym uczuciem, ale rozsądkiem. W ich związku już dawne wygasły emocje, nie ma
już motyli w brzuchu, jest raczej rutyna i przyzwyczajenie. Nagle życie Kingi
gwałtownie się zmienia za sprawą jej koleżanki, dzięki której partnerka Darka
odnajduje na jednym ze społecznościowych portali konto swojego kolegi z byłej
pracy. Kiedyś łączyły ich tylko czysto zawodowe stosunki. Kinga pisze do niego
wiadomość, on odpisuje i rusza lawina. Od tej chwili maile krążą między nimi
systematycznie i coraz częściej. Rozpoczęty w cyberprzestrzeni gorący romans
przenosi się do realnego świata. M. ( tak autorka określa owego mężczyznę i nie
daje czytelnikom poznać jego imienia ) jest żonaty, o czym od początku informuje
Kingę, która rozstaje się z Darkiem na trzy miesiące przed planowanym
powiedzeniem sakramentalnego "tak". M. obiecuje porzucić żonę i wziąć rozwód.
Kinga ślepo mu wierzy. Czy kochanek dotrzyma słowa i rozstanie się z Anną ? Czy
spełnienie tej obietnicy przyśpieszy ciąża Kingi ?
Przez pierwsze pięćdziesiąt stron
ta historia wydawała mi się taka przeciętna i nawet nieco nudna, ale potem coś
nagle drgnęło, błysnęło i sprawiło, że nie mogłam oderwać się od tej powieści.
Stała się dla mnie niczym narkotyk. Lekturze towarzyszyło bardzo, bardzo wiele
emocji. Od krytyki po współczucie, od złości po łzy. No właśnie łzy !!!Część
książki czytałam w miejscu publicznym na ławce. Ryczałam i czytałam, a ludzie
przyglądali mi się z zaciekawieniem i ze zdziwieniem czemu tak ryczę. Pewna pani
podeszła do mnie i powiedziała, że zazdrości mi tak wyjątkowej lektury, która
wywołuje tak mocne wrażenia. Zapytała o autora i tytuł.
"Jutra może nie być" to powieść o
kobiecie i dla kobiet. To niejako "biografia" bohaterki, która jest symbolem
wszystkich córek Ewy decydujących się na związek z żonatym mężczyzną i świadomie
się w niego angażujących. Czy rola tę trzeciej , czy rola kochanki jest łatwa ?
Na pewno nie. Ale miłość czasem potrafi bardzo zaślepić i sprawić, że wierzymy w
to, co jest dla nas miłe i wygodne. Bycie kochanką to dla kobiety bardzo trudne
- dotykają wyrzuty sumienia, bolą ukradkowe spotkania. Ile można czekać na
odejście od żony ? Czytając starałam się za wszelką cenę nie oceniać Kingi , nie
poddawać jej krytyce, bo przecież ona była bardziej ofiarą niż wyrachowaną
złodziejką cudzego małżonka. W mojej głowie kołatały się też myśli czy ja sama
potrafiłabym stać się tą trzecią ? Kochanką, która jest na każde zawołanie ? Po
dłuższym namyśle stwierdziłam, że raczej nie podołałabym tej roli. Choć jakby
Amor trafił mnie celnie czy rozsądek miałby coś do powiedzenia ?
Powieść Pani Gargaś to książka
mądra i piękna, to powieść wyjątkowa i napisana dojrzałym piórem, a trzymająca
je autorka posiada niewątpliwy talent. To lektura o miłości - tej prawdziwej i
tej, którą myli się z pożądaniem. To książka, która przeczy porzekadłu, że
kobiety to słaba płeć. Absolutnie nie ! Panie takie jak Kinga są mocne i twarde
jak stal. Stać ich na wiele. Mimo, że cierpią, mimo, że ich brzemię wydaje się
nadludzko ciężkie potrafią walczyć, podnieść się z kolan i iść do przodu
dzielnie znosząc ciosy od losu. Gorąco polecam Wam tę lekturę. Nie pozwólcie by
ominęło Was poznanie niezwykle wzruszającej historii pewnej trzydziestolatki i
ocean czytelniczych emocji
A teraz niespodzianka - Autorka odpowiedziała na kilka zadanych przeze mnie pytań - ślicznie dziękuję - i zapraszam Was do lektury króciutkiego wywiadu:
1 - kiedy po raz pierwszy zamarzy-łaś by wziąć pióro do ręki ?
Gabrysia Gargaś :Nie marzy-
łam o tym by chwycić za pióro i zostać pisarką. Zresztą, ja nie jestem pisarką, a autorką książek.;-) Pomysł na pierwszą książkę przyszedł do mnie sam, nagle, niespodziewanie jak deszcz w ciepłe, letnie popołudnie. Zaczęłam przelewać swoje myśli, początkowo na papier, po pewnym czasie zauważyłam, że może coś z tego być. Przepisałam wszystko do komputera. Wystukiwałam kolejne, słowa, zdania. Powieść zaczęła żyć własnym życiem..
2 - ile czasu zajęła Ci praca nad debiutem
Gabrysia Gargaś: Ca-łe dziewięć miesięcy. Plus kolejne dwa na poprawki;-)
3 - pisanie to bardziej pasja czy praca
Gabrysia Gargaś: Pisanie to pasja po-łączona z ciężką pracą. Powieści nie wytrząsa się z powietrza. Nie wystarczy dobry pomysł i świetny konspekt. Natchnienie i wena raz są, innym razem ich nie ma. Cała reszta to praca, praca i jeszcze raz praca.
4 - jak wyglą-da miejsce w którym piszesz? Czy towarzyszy temu jakaś muzyka, ulubiona herbata, kawa?
Gabrysia Gargaś: Noszę przy sobie zeszyt, gdzie spisuję swoje myśli. Czasem piszę w autobusie, innym razem w kawiarni popjając dobrą kawę. Notatki przepisuję do komputera w domu, przy filiżance zielonej herbaty.
5 - skąd bierzesz inspirację do swoich powieści
Gabrysia Gargaś: Moje pomysły pochodzą z życia – są to historie zasłyszane, jakaś podpatrzona scenka, zasłyszana rozmowa w pociągu, wspomnienia i emocje, które przeżyłam, o których usłyszałam. To wszystko razem wzięte pobudza moją fantazję i prosi o dopisanie nowej historii.
6- Twój ulubiony pisarz/pisarka
Gabrysia Gargaś: Nie mam swojego ulubionej pisarki czy pisarza. To cenionych przez mnie zaliczam; Olgę Tokarczuk, Andrzeja Stasiuka, Irving Stone, Jonathana Carolla, Gabriela Garcia Marqueza. Czytam też sporo lekkiej literatury, a także poezję i bajki. Tak, ostatnio lubię bajki.;-)
7 - najpiękniejsza książka, którą przeczytałam to:
Gabrysia Gargaś: Tyle ich jest.;-) Nie wyobra-żam sobie życia bez czytania. Każda opowieść zawiera w sobie coś z magii, jakąś historię, która porusza, czegoś uczy, ma swoje przesłanie.
Do moich ulubionych książek należą: „Pasja Życia” , „ Ojciec Chrzestny” „Anna Karenina”, „Oscar i Pani Róża” „ Zbyt dumna, zbyt krucha”. Nieustannie wzrusza mnie „Mały książe”.
Czytelniczkom/czytelnikom życzę przyjemnej lektury i dużo słoneczka w te listopadowe dni. Już na początku przyszłego roku ukaże się moja nowa powieść: „ Anioły też płaczą”. No i jak się na kolejną powieść nie cieszyć? !!! Już się nie mogę doczekać. Jeszcze raz gorąco dziękuję mojemu Drogiemu Gościowi za ten wywiad. A Was Kochani zapraszam do lektury.