wtorek, 9 kwietnia 2013

Alyson Richman "Wojenna narzeczona"


Wydawnictwo Prószyński
data wydania marzec 2012
stron 384
ISBN 978-83-7839-478-5
 
Rozdzieleni przez zły los
 
Bardzo lubię czytać powieści obyczajowe z wojną tle. Chętnie zaczytuję się w książkach, które są o miłości, ale które nie są sentymentalnymi i banalnymi romansami. Przepadam za lekturami, które zapadają na długo w pamięć. Taką właśnie powieścią jest dzieło Alyson Richman "Wojenna narzeczona", której głównymi bohaterami jest para Żydów pochodzących z Pragi : Lenka i Josef. Urodzili się kilkanaście lat przed II wojną światową. Oboje pochodzili z dobrych domów. Żyli dostatnio i spokojnie w otoczeniu rodziny. Oboje byli na tyle uzdolnieni, że podjęli studia. Ona na Akademii Sztuk Pięknych, a on rozpoczął kształcenie mające przynieść mu tytuł lekarza medycyny. Poznali się dzięki siostrze Josefa, która studiowała na tym samym kierunku i roku co jego przyszła żona. Od razu wpadli sobie w oko. Młode serca zabiły mocno ku sobie. Miłość wybuchła nagle i gwałtownie niczym letnia burza. Zaczęło się od ukradkowych wspomnień, niewinnych pocałunków i wspólnych spacerów. Oboje byli młodzi, mieli plany i marzenia, które nagle zmiażdżyła brutalna rzeczywistość. Wybuchła wojna. Potworna wojenna zawierucha rozbiła ich szczęście w drobny mak. Ich marzenia roztrzaskały się niczym krucha porcelana. Jednak zdążyli wziąć pośpieszny ślub. Niestety nie było to huczne wesele i niezapomniana uroczystość pełna przepychu i blasku. Rodzina Josefa dzięki amerykańskim krewnym zdobyła upragnione paszporty pozwalające opuścić europejskie piekło i wyruszyć w podróż do Stanów. Paszport Lenki był również gotowy, ale ona zdecydowała zostać w ogarniętej pożogą wojenną ojczyźnie wraz z rodzicami i siostrą. Liczyła, że mąż załatwi również paszporty jej bliskim i wtedy dołączą oni do rodziny Josefa. Los nie okazał się łaskawy. Wszyscy z rodziny męża Lenki za wyjątkiem jego samego zginęli podczas napaści na ich statek. Lenka z rodziną po stracie dziecka Josefa została wywieziona od Terezina.......
Tę książkę pochłonęłam w jeden dzień nie bacząc, że zaniedbuję codzienne obowiązki. Wprawdzie autorka w prologu zdradza bardzo wiele, ale mimo to nie mogłam przerwać czytania o losach Lenki i Josefa. Musiałam doczytać do samego końca, a potem dłuższą chwilę zadumać się na lekturą, która totalnie mnie zauroczyła.
Powieść ma dwóch narratorów, którymi są główni bohaterowie. Ich losy dzięki szaleńczym pomysłom Hitlera są bardzo zagmatwane, a oni sami muszą zmagać się z wieloma przeszkodami. Gdyby nie wybuchła wojna pewnie żyliby sobie spokojnie i szczęśliwie w Pradze, cieszyli się ciepłem domowego ogniska i patrzyli z optymizmem w przyszłość wychowując dzieci. Wojna sprawia, że tracą członków rodziny, a ich oczy muszą patrzeć na potworne sceny, które pozostają na zawsze w ich pamięci.
"Wojenna narzeczona" to książka momentami bardzo drastyczna i smutna. Obozowa rzeczywistość widziana oczami Lenki przeraża i szokuje. Dlaczego ludzie musieli przechodzić tak nieludzkie cierpienia? Co komu była winna młoda para taka jak Josef i Lenka, że musiała zapomnieć o szczęściu i utracić siebie ? Mimo końca wojny nie dane im było wspólne szczęście. Paskudne i koszmarne wspomnienia dopadały ich bardzo długo zabierając spokojne sny. Wprawdzie ułożyli sobie życie, ale .....
Los okazał się okrutny zabierając im siebie.
Powieść Richman to książka jak może zasugerować tytuł o miłości, takiej prawdziwej, pierwszej i jedynej, która mimo przeżycia wielu lat nie wygasa. Wciąż w głębi prawdziwe kochających serc pali się jej płomień. "Wojenna narzeczona" to lektura, której szybko nie zapomnę, to książka którą czytałam z chusteczką w ręku, bo przecież inaczej poznać się jej nie da. Po lekurze spodziewajcie się przepięknej historii miłosnej, sztormu emocji i wzruszeń, drastycznych scen i zawiłej fabuły.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. 

10 komentarzy:

  1. Mimo ciekawej recenzji i tego szturmu emocji nie mogę się przekonać do tej książki, nie lubię czytać o czasach wojny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga dziś recenzja tej książki jaką czytam, druga bardzo pochlebna. Może zgarnę podczas kolejnej wizyty w księgarni Prószyńskiego (mają tam stały rabat -25% na wszystko, toteż chadzam po zakupy często).

    OdpowiedzUsuń

  3. Ostatnio czytałam kilka recenzji na temat tej książki na różnych blogach i wszystkie były bardzo pozytywne. Tym bardziej się cieszę, bo książkę mam w swojej biblioteczce. Bardzo lubię książki opisujące czasy II wojny światowej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prószyński to jedno z moich ulubionych wydawnictw, więc nie dziwi mnie wcale, że ich kolejna książka jest świetna. Mam nadzieję, że kiedyś w bibliotece będzie i uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekałam na nią niecierpliwie, już mam, bałam się więc czytać zbyt dokładnie, szukałam jednakże Twojego zdania na ten temat, mniej mnie interesuje streszczenie, bo to już wiem. No i to co piszesz, jeszcze bardziej mnie przekonuje, ze trzeba szybko ją przeczytać. Nie boję się drastycznej części książki, miałabym nawet żal do autorki, że słodzi romansowo, nie pokazując tego, co wojna ze sobą niosła. Nie da się przejść przez życie czytelnika bez takich wzruszeń, a mydłkowate książki, gdzie wszystko jest super, nawet jak na swiecie dzieje się źle, w ogóle mnie nie interesują. Więc ta powieść jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że obie zbiegłyśmy się dziś w czasie zamieszczając recenzje ,,Wojennej narzeczonej''. Wspaniała, poruszająca powieść. Mnie również ona zauroczyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obu nam się spodobała i nic dziwnego - myślę, że jeszcze nie raz ta powieść zbierze pochwały.

      Usuń
  7. Zapowiada się interesująco - będę ją miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę mnie zachęciłaś. Świetna recenzja! Od dawna nie czytałam tak dobrej :)
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń