czwartek, 26 czerwca 2014

Colin Thubron "Góra w Tybecie"


Wydawnictwo Czarne 
data wydania 2014
stron 216
ISBN 978-83-7536-523-8

Pielgrzymka ku świętej górze

By odbywać ekscytujące podróże i odwiedzać niezwykle zakątki na świecie, trzeba mieć duże pieniądze lub wyobraźnię i fascynującą książkę w ręku. Literackie podróże już wiele razy zawiodły mnie w osobliwe zakątki w doborowym towarzystwie wyjątkowego autora, który w perfekcyjny sposób przybliżył mi specyfikę opisywanego miejsca. By odbywać ekscytujące podróże i odwiedzać niezwykle zakątki na świecie, trzeba mieć duże pieniądze lub wyobraźnię i fascynującą książkę w ręku.  W jego towarzystwie przebyłam już Jedwabny Szlak i odkryłam czar Syberii. Tym razem udałam się do Nepalu i Tybetu. Odbyłam podróż pielgrzymkę ku górze uznawanej przez jedną piątą ludzkości za świętą. Dotarłam do podnóża Kajlasu, który wznosi się za centralnym wałem potężnych Himalajów. Ta podróż była wspaniała i ekscytująca. Obfitująca w piękne widoki, ale i duchowe doznania.
Ten święty szczyt liczy sobie blisko siedem tysięcy metrów. Patrząc na sąsiedztwo Himalajów, to przeciętnie. Ale ten szczyt jest specyficzny. Czczą go wyznawcy czterech religii: hinduizmu, buddyzmu, bon i dżinizmu. Jak dotąd nikt nie podjął się próby jego zdobycia ze względu na szacunek dla wyznawców ww. religii. Według wierzeń góra wiruje niczym wrzeciono, oś wszelkiego stworzenia. Na jej szczycie jest siedziba boga Śiwy. Z jej podnóży wypływają cztery wielkie rzeki – Indus, Brahmaputra, Ganges i Satladź. Okrążenie góry powoduje ponoć wymazanie wszelkich grzechów popełnionych w życiu. Czy warto tam podążyć choćby tylko dzięki pisarzowi? Zdecydowanie. Przeczytanie relacji Thubrona bowiem pozwala zasmakować w najwyższej klasy literaturze podróżniczej i poznać inny świat. Świat, który wydaje się już nie istnieć. Świat, w którym nasze europejskie materialne podejście do życia wydaje się czymś absurdalnym.
Thuborn wyrusza z Simikot – małej nepalskiej wioski. Trasa podróży wiedzie ku granicy z Tybetem, ku północy. Nie jest to podróż, w trakcie której będziemy mijać turystyczne mekki, gdzie nie zabraknie hoteli i pensjonatów o wysokim standardzie. Kto ruszy ku Kajlas, będzie skazany na spore niewygody, prymitywne warunki i niesamowicie piękne widoki. Ruszy bowiem do świata, w którym człowiek wydaje się jakże maluczki wobec sił natury. Zajrzy do wiosek, które są całkowicie odcięte od świata. Czeka go nocleg u bardzo ubogich aczkolwiek serdecznych ludzi, których istotnymi marzeniami są zażegnanie głodu i obfite plony. Po drodze napotka też liczne klasztory, z których wiele popada w ruinę, ale i są takie, w których mocno tętni życie i wiara. Dodatkowym bonusem są niesamowicie urocze górskie widoki, ośnieżone szczyty i dzikość otoczenia. To, co zobaczą oczy, to, czego dotknie umysł, porazi pięknem i nieskazitelnością. Utrwali w umyśle pewien obraz doskonałości stworzony przez naturę. Odbyta droga pozwoli także na medytację i refleksję. Spoglądając bowiem na dostępne widoki, łatwiej dostrzec to, co istotne i niematerialne, a niezwykle ważne. Po drodze napotkamy jeszcze ludzi. Pielgrzymów i tych, którzy podróżują w celach handlowych czy za pracą. Każdy krok tej drogi będzie otoczony mistyczną otoczką. Pozwoli na inne spojrzenie na naszą europejską cywilizację, ale i osłabi pęd ku pieniądzom.Po lekturze po raz kolejny nasuwa mi się myśl, że Thubron jest niedoścignionym mistrzem w swoim gatunku. Potrafi perfekcyjnym doborem słów przenieść ku niezwykłym miejscom, a jednocześnie we wspaniałą podróżniczą relację wpleść wątki osobiste. Górskie rejony Azji to nie tylko trasy popularnych wędrówek trekkingowych. To także miejsca takie jak droga ku szczytowi Kajlas, na której nawet nie będąc wyznawcą wspomnianych wyżej religii można doznać sakralnych i mistycznych przeżyć. Nie jest to zarazem podróż radosna, pełna nadziei i optymizmu jak katolickie pielgrzymki ku popularnym sanktuariom. Ale pomimo klimatu smutku, nostalgii i melancholii warto się w nią wybrać.
Książka zrecenzowana dla portalu Lubimy Czytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz