Wydawnictwo Pascal
data wydania 20 maja 2015
stron 320
ISBN 978-83-7642-534-4
Pisarzu, kim jesteś?
Dziś w świetle blogowych reflektorów książka - odkrycie. Powieść, co do której nie miałam pojęcia co mnie czeka w trakcie jej czytania. Okazało się, że to propozycja która jest strzałem w dziesiątkę mojego gustu. Bo ja bardzo lubię książki, które z każdą przeczytaną stroną wciągają coraz mocniej, oplątują czytelnika swoją fabułą i wywołują serię zachwytów, której długo nie ma końca.
Po literaturę hiszpańską sięgam bardzo rzadko. Może to błąd? Pomyślałam sobie, gdy poznałam zakończenie "Książki, której nie ma". A może po prostu odkryłam kolejnego autora, którego dodam do listy ulubionych i będę śledzić kolejne ukazujące się pozycje? Jakby nie było tę książkę chcę Wam w dniu jej premiery gorąco polecić, bo jest naprawdę doskonała. Powieść ma w zasadzie dwóch głównych bohaterów. Jednego z nich poznajemy od pierwszej strony. Jest nim David, który pracuje w Wydawnictwie Khoan. Opiekuje się pisarzami, pomaga im w twórczych kryzysach, doradza, dodaje otuchy. Jego szef bardzo go ceni i pewnie dlatego zleca mu zadanie trudne, za wykonanie którego czeka go sowita nagroda w postaci awansu i podwyżki albo dość prawdopodobna wizja bezrobocia. Wydawnictwo w którym pracuje David ma swoją wielką gwiazdę. Swojego asa, przysłowiową kurę znoszącą złote jajka. Jest nią pisarz mający w dorobku znakomitą sagę, której kolejne tomy podbiły serca milionów czytelników, a wydawcę uratowały od bankructwa i przyniosły mu krociowe zyski. W miarę upływu czasu ów tajemniczy, anonimowy pisarz wysyłał na madrycki adres kolejne tomy i numer konta dla przelania gaży. Od pewnego czasu milczy, nie dosyła swoich książek. David ma go odnaleźć sugerując się wskazówkami zatrudnionego detektywa i sprawić, by fani Thomasa Mauda dostali to, na co czekają. Nowe książki. Śledztwo prowadzi do małej wioski położonej w Pirenejach. To tu ma prawdopodobnie mieszkać ów pisarz mający sześć palców... i ogromny talent. Cy uda się go odnaleźć? Odsyłam do powieści, która zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie, jak najbardziej pozytywne i którą wręcz pokochałam.
Wcześniej wspomniałam jeszcze o drugim głównym bohaterze. To młody mężczyzna, który spadł na życiowe dno. Jest w szponach nałogu, ale pewnego dnia kradnie przypadkowo pierwszy tom sagi Mauda. I ta książka, oczywiście oprócz jego woli i zacięcia zmienia jego życie. Fran postanawia skończyć po wielu latach z narkomanią. Jego walka oprócz poszukiwań autora "Spirali" stanowi jeden z dwóch głównych wątków na których oparto fabułę powieści Pajaresa. Ale to nie wszystko o czym przeczytacie na jej kartach. Przewiną się też wątki o miłości, przyjaźni, ludzkiej solidarności wobec bólu, cierpienia i choroby. Kto się zagłębi w lekturę tej książki będzie miał okazję zawitać do małej wioski położonej na końcu świata, w górach, która jest miejscem zarówno urokliwym jak i specyficznym. Tu czas płynie inaczej niż w Madrycie, co podkreśla przybywający tu David z żoną. Ludzie nie spieszą się, mają dla siebie więcej czasu, ale i traci się w tym miejscu anonimowość. No i nie brak ciekawych zwyczajów, obrzędów, tradycji. Są klimatyczne miejsca jak pewna aleja drzew, jest ciekawa gospoda o nazwie Era Humaneja. Są lokalne potrawy i specyficzna społeczność. Bredagos, owa wioska o której piszę wcześniej jest na tyle niesamowita, że chętnie sama spędziłabym w niej wakacje.
To nie jest kryminał, nie żadna sensacja, jednak książka trzymała mnie mocno w napięciu i z wypiekami na policzkach czekałam na rozwiązanie zagadki. Podczas czytania wzruszałam się, dopingowałam w walce z nałogiem Frana, delektowałam się klimatem tej lektury. Byłam w ciekawym świecie, w którym mieszkające postacie są bardzo wyraziste, ludzkie, nieidealne, przeżywają prawdziwe życie, w którym nic nie jest perfekcyjne i zdarzają się wzloty oraz upadki. Powieść niesie w sobie dużą dawkę optymizmu, umacnia wiarę w dobroć ludzkich serc, zachęca do pracy nad sobą, do przezwyciężania własnych słabości. Każdy z nas może wiele, czasem by osiągnąć sukces trzeba mocno pracować, ale wylany pot może przynieść wspaniałe efekty. Nic w życiu nie przychodzi łatwo, dlatego nie można się poddawać. I warto mieć marzenia, warto dążyć by stały się rzeczywistością. "Książka, której nie ma" jest idealną propozycją dla moli książkowych, bo mogą w niej podejrzeć pracę wydawnictwa i osób jak David, które pracują wraz z autorami by księgarskie półki nie były puste. By w pełni uświadomić Wam jakie wrażenie wywarła na mnie ta pozycja posłużę się cytatem z niej, który idealnie oddaje moje uczucia: "Historia i postacie złapały ją w swoją sieć, wytwarzając w niej jakiś rodzaj nieuchronnej fascynacji." (str. 133)
Polecam tę powieść wrażliwcom, miłośnikom dobrego obyczaju, nie tylko kobietom, bo to nie typowe babskie czytadło. To naprawdę wyśmienita czytelnicza gratka.
Po literaturę hiszpańską sięgam bardzo rzadko. Może to błąd? Pomyślałam sobie, gdy poznałam zakończenie "Książki, której nie ma". A może po prostu odkryłam kolejnego autora, którego dodam do listy ulubionych i będę śledzić kolejne ukazujące się pozycje? Jakby nie było tę książkę chcę Wam w dniu jej premiery gorąco polecić, bo jest naprawdę doskonała. Powieść ma w zasadzie dwóch głównych bohaterów. Jednego z nich poznajemy od pierwszej strony. Jest nim David, który pracuje w Wydawnictwie Khoan. Opiekuje się pisarzami, pomaga im w twórczych kryzysach, doradza, dodaje otuchy. Jego szef bardzo go ceni i pewnie dlatego zleca mu zadanie trudne, za wykonanie którego czeka go sowita nagroda w postaci awansu i podwyżki albo dość prawdopodobna wizja bezrobocia. Wydawnictwo w którym pracuje David ma swoją wielką gwiazdę. Swojego asa, przysłowiową kurę znoszącą złote jajka. Jest nią pisarz mający w dorobku znakomitą sagę, której kolejne tomy podbiły serca milionów czytelników, a wydawcę uratowały od bankructwa i przyniosły mu krociowe zyski. W miarę upływu czasu ów tajemniczy, anonimowy pisarz wysyłał na madrycki adres kolejne tomy i numer konta dla przelania gaży. Od pewnego czasu milczy, nie dosyła swoich książek. David ma go odnaleźć sugerując się wskazówkami zatrudnionego detektywa i sprawić, by fani Thomasa Mauda dostali to, na co czekają. Nowe książki. Śledztwo prowadzi do małej wioski położonej w Pirenejach. To tu ma prawdopodobnie mieszkać ów pisarz mający sześć palców... i ogromny talent. Cy uda się go odnaleźć? Odsyłam do powieści, która zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie, jak najbardziej pozytywne i którą wręcz pokochałam.
Wcześniej wspomniałam jeszcze o drugim głównym bohaterze. To młody mężczyzna, który spadł na życiowe dno. Jest w szponach nałogu, ale pewnego dnia kradnie przypadkowo pierwszy tom sagi Mauda. I ta książka, oczywiście oprócz jego woli i zacięcia zmienia jego życie. Fran postanawia skończyć po wielu latach z narkomanią. Jego walka oprócz poszukiwań autora "Spirali" stanowi jeden z dwóch głównych wątków na których oparto fabułę powieści Pajaresa. Ale to nie wszystko o czym przeczytacie na jej kartach. Przewiną się też wątki o miłości, przyjaźni, ludzkiej solidarności wobec bólu, cierpienia i choroby. Kto się zagłębi w lekturę tej książki będzie miał okazję zawitać do małej wioski położonej na końcu świata, w górach, która jest miejscem zarówno urokliwym jak i specyficznym. Tu czas płynie inaczej niż w Madrycie, co podkreśla przybywający tu David z żoną. Ludzie nie spieszą się, mają dla siebie więcej czasu, ale i traci się w tym miejscu anonimowość. No i nie brak ciekawych zwyczajów, obrzędów, tradycji. Są klimatyczne miejsca jak pewna aleja drzew, jest ciekawa gospoda o nazwie Era Humaneja. Są lokalne potrawy i specyficzna społeczność. Bredagos, owa wioska o której piszę wcześniej jest na tyle niesamowita, że chętnie sama spędziłabym w niej wakacje.
To nie jest kryminał, nie żadna sensacja, jednak książka trzymała mnie mocno w napięciu i z wypiekami na policzkach czekałam na rozwiązanie zagadki. Podczas czytania wzruszałam się, dopingowałam w walce z nałogiem Frana, delektowałam się klimatem tej lektury. Byłam w ciekawym świecie, w którym mieszkające postacie są bardzo wyraziste, ludzkie, nieidealne, przeżywają prawdziwe życie, w którym nic nie jest perfekcyjne i zdarzają się wzloty oraz upadki. Powieść niesie w sobie dużą dawkę optymizmu, umacnia wiarę w dobroć ludzkich serc, zachęca do pracy nad sobą, do przezwyciężania własnych słabości. Każdy z nas może wiele, czasem by osiągnąć sukces trzeba mocno pracować, ale wylany pot może przynieść wspaniałe efekty. Nic w życiu nie przychodzi łatwo, dlatego nie można się poddawać. I warto mieć marzenia, warto dążyć by stały się rzeczywistością. "Książka, której nie ma" jest idealną propozycją dla moli książkowych, bo mogą w niej podejrzeć pracę wydawnictwa i osób jak David, które pracują wraz z autorami by księgarskie półki nie były puste. By w pełni uświadomić Wam jakie wrażenie wywarła na mnie ta pozycja posłużę się cytatem z niej, który idealnie oddaje moje uczucia: "Historia i postacie złapały ją w swoją sieć, wytwarzając w niej jakiś rodzaj nieuchronnej fascynacji." (str. 133)
Polecam tę powieść wrażliwcom, miłośnikom dobrego obyczaju, nie tylko kobietom, bo to nie typowe babskie czytadło. To naprawdę wyśmienita czytelnicza gratka.
To już druga tak pozytywna recenzja tej książki, którą czytam. Coś w tym musi być. Będę polować
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Przepiękna powieść! Mnie zachwyciła jak mało która. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna powieść! Mnie zachwyciła jak mało która. :)
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńPrzepadłam!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie
OdpowiedzUsuń