Wydawnictwo Lira
data wydania 2018
stron 304
ISBN 978-83-6583-835-3
Szczęście jest ukryte w małych okruchach codzienności
Autorami książek obyczajowych są zwykle kobiety. Rzadziej zdarza się by literaturę obyczajową, tworzyło męskie pióro. Od tej reguły są jednak wyjątki. Niedawno na księgarskiej półce wypatrzyłam powieść pochodzącego z Podkarpacia Piotra Podgórskiego, która nosi tytuł „Trzy razy miłość”. Zaintrygował mnie opis, wzrok przykuła okładka i odezwał się we mnie lokalny patriotyzm, gdyż mieszkam w tym regionie. Zabrałam się za lekturę książki, która migiem podbiła moje serce i sprawiła, że deszczowy wieczór stał się całkiem miły.
Głównymi bohaterkami są trzy kobiety. Każda z nich żyje w innym świecie i otacza je zupełnie inna rzeczywistość. Nieoczekiwanie los postanawia spleść ich ścieżki i złączyć je na dłużej.
Głównymi bohaterkami są trzy kobiety. Każda z nich żyje w innym świecie i otacza je zupełnie inna rzeczywistość. Nieoczekiwanie los postanawia spleść ich ścieżki i złączyć je na dłużej.
Ewelina jest dziennikarką śledczą, a prywatnie rozwiedzioną kobietą, której małżeństwo okazało się pomyłką. Żyje pracą i zawodowymi sukcesami. Ma ambicje i plany, ale jej sercu dokucza samotność.
Marta walczy z chłoniakiem. Gdy po raz kolejny przekracza próg lekarskiego gabinetu, doznaje szoku. Wyniki badań są prawidłowe, a prowadzący onkolog mocno zaskoczony. Choroba bez powodu zaczyna się cofać. Radość Marty zostaje zmącona przyłapaniem męża w ramionach tej trzeciej. Marta błyskawicznie podejmuje decyzję i wyprowadza się z domu do rodziców. Chce ułożyć sobie życie od nowa i zapomnieć o małżonku tyranie. Choć nie ma sprecyzowanych planów na dalsze życie decyduje się zacząć je od podróży do malutkiej wioski Kotań niedaleko Jasła. Tam chce spotkać się ze starszą zielarką, którą odwiedziła w czasie swojej choroby.
Maria żyje skromnie w swojej drewnianej chatce. Zbiera zioła i przygotowuje z nich mieszanki dla osób, które zastukają do jej drzwi po pomoc. Jak potoczą się jej losy, gdy w jej drzwiach pojawi się Ewelina, która ma udowodnić, że kobieta jest oszustką i naciągaczką?
Jak potoczą się losy bohaterek? Czy każda z nich znajdzie szczęście i spokój ducha? Czy los się do nich uśmiechnie?
Książka okazała się całkiem miłą niespodzianką. Jej fabuła zabrała mnie w miejsca, które kiedyś odwiedziłam z plecakiem i namiotem. Te piękne, mało ucywilizowane tereny, mają swój urok i czar. Tło dodaje powieści atrakcyjności, a autor udowadnia, że nawet na zapadłej prowincji można znaleźć sens życia i prawdziwą miłość. Piotr Podgórski stworzył ciepłą, pełną prawdziwego życia historię, którą dodatkowo zabarwia wątek sensacyjny. Czyta się ją szybko, a tytuł robi miłe wrażenie. Atutem powieści są sylwetki głównych bohaterek, które są nakreślone wyraziście i klarownie. Każda z tych kobiet została skrzywdzona i dostała cios od losu. Ale choć tak bardzo się od siebie różnią, wszystkie marzą o miłości. Ich dotychczasowe życie ulega znaczącej przemianie. Każda jest dowodem, że nigdy nie wiadomo co nam los przyniesie i trzeba być czujnym, bowiem nic w życiu nie zdarza się dwa razy. Plusem powieści jest fascynujący i specyficzny klimat właściwy tylko magicznym miejscom, w których jesteśmy w stanie dostrzec, co w życiu jest naprawdę ważne i cenne. Zakończenie powieści jest dość przewidywalne i nieco infantylne, ale to nie umniejsza wartości tytułu, który idealnie uprzyjemni urlop, poprawi humor i oderwie od nudnej i szarej rzeczywistości.
Jestem bardzo ciekawa tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za recenzję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOkładka jest świetna :) Fabuła też mnie zainteresowała, więc dodaję ją do listy :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Czuję się zainteresowany, recenzja świetna, a książka jest bardzo swojska. {Pozdrawiam w parną sierpniową noc !
OdpowiedzUsuń