Wydawnictwo Znak litera nova
data wydania 2020
stron 416
ISBN 978-83-240-7005-3
seria Królewskie Piękno tom I
Miłość czyni cuda, miłość ma moc
Zagłębiając się w najnowszą powieść Angeli Hunt przeniosłam się daleko zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Znalazłam się w świecie, który jest znany z kart Biblii i poznałam niezwykłą młodą kobietę. Żydówkę z pochodzenia, której życie miało biec diametralnie innymi torami. Tak planowali jej opiekunowie. Uroda dziewczyny sprawiła, że spełniło się jej marzenie by mieszkać na królewskim dworze. Wyobrażenia okazały się jednak całkiem inne niż realna rzeczywistość, a życie u boku króla wcale nie miało wiele z bajki. Było niczym róża mająca spore kolce.
Hadassa była wychowywana przez kuzyna i jego żonę, którzy zaopiekowali się sierotą najlepiej jak potrafili i traktowali jak własną córkę. Planowali jej przyszłość i małżeństwo mając na uwadze zarówno reguły swojej społeczności, jak i szczęście dziewczyny. Wybrali jej męża za aprobatą młodej kobiety. Gdy para wyruszyła w podróż do Jerozolimy by tam złożyć małżeńską przysięgę Hadassa została porwana i trafiła do haremu króla Kserksesa. Władca po oddaleniu królowej Waszti poszukiwał kolejnej żony. Hadassa, która przybrała imię Estera zauroczyła go od pierwszej nocy. Wkrótce odbyła się jej koronacja. Czy to był początek szczęścia i bajkowego życia uroczej Żydówki?
Choć czytam bardzo dużo już dawno żadna powieść tak mocno mnie nie oczarowała. Gdy rozpoczęłam jej lekturę od razu czułam się zniewolona jej urokiem. Momentalnie oczami wyobraźni znalazłam się w innym, nieznanym mi świecie. Wśród ludzi nie mających pojęcia o postępie technicznym i cyfrowych nowinkach, żyjących wobec niekiedy trudnych do zrozumienia współcześnie reguł, mających jednak te same słabości, wady i zalety. Kierujących się podobnymi emocjami i chcących być szczęśliwymi.
Główna, tytułowa bohaterka stała mi się momentalnie bliska i od razu obdarzyłam ją wielką sympatią. Estera była piękna, ale uroda przysporzyła jej w życiu więcej kłopotów niż korzyści. Okazała się też kobietą mądrą i odważną, odpowiedzialną i delikatną. Zdecydowanie wyróżniała się na tle swoich rówieśniczek i mieszkanek pałacu z którymi przyszło jej mieszkać. Żyjąc na królewskim dworze przeszła metamorfozę i dojrzała. Stała się świadoma swoich walorów, poznała siłę uczucia i smak ryzyka. Obcy był jej egoizm. Wierna religii i dobru swojej nacji postawiła wszystko na jedną kartę. Zaryzykowała, postawiła na szali własne życie. Stała się bohaterką, osobą godną podziwu.
Powieść jest napisana przystępnym i łatwym w odbiorze językiem. Autorka z łatwością oddała słowami klimat starożytności i przybliżyła bardzo plastycznie obcą współczesności rzeczywistość. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Jej treść jest przejrzysta i zrozumiała, a zarazem obrazowa i wciągająca. Tytuł nie okazał się nudny, zbyt obciążony realiami historycznymi. Wątek romansowo-miłosny poprowadzono bardzo konstruktywnie. Angela Hunt zastosowała ciekawy sposób narracji. W powieści jest dwoje głównych narratorów: Estera i najbliższy sługa króla eunuch Harbona. Każde z tej pary przekazuje wydarzenia swoimi oczami. Oboje okazują się bardzo inteligentnymi i spostrzegawczymi obserwatorami wydarzeń. Pokazują świat komentując dziejące się na ich oczach wydarzenia i nie zawężają zbytnio swojej perspektywy. Dzięki temu czytelnik ma wrażenie, że przeniósł się do tamtych lat i obserwuje na żywo świat biblijny. To bardzo ciekawe i niepowtarzalne doświadczenie.
Akcja powieści jest wartka, choć niezbyt szybka. Opisy nie dominują nad dialogami. Tytuł z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom dworskich romansów i powieści historycznych napisanych ze starannością i pedantyczną precyzją o szczegóły. Ta książka jest niczym barwna mozaika, mieni się przeróżnym barwami i niesamowicie przyciąga do siebie. Gorąco polecam jej lekturę, która gwarantuje wspaniałe wrażenia. Dajcie się ponieść jej treści, poznajcie Esterę i odległe czasy, które miały w sobie niepowtarzalny urok. Gwarantuję, że się nie rozczarujecie. Wspaniały początek serii, której kolejne tomy będą poświęcone takim kobietom z kart Biblii jak Batszeba i Dilala. Na pewno po nie sięgnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz