wtorek, 30 marca 2021
Monika Sawicka " Nie bo piekło"
poniedziałek, 29 marca 2021
Sharon Cameron "Światło ukryte w mroku"
data wydania 2020
stron 480
ISBN 978-83-6643-698-5
Najbardziej wzruszająca książka jaką przeczytałam w życiu
Jestem osobą wysokowrażliwą i to przekłada się na różne dziedziny mojego życia. Czuję mocniej, bardziej przeżywam bodźce, które do mnie docierają, szybciej się roztkliwiam. Bardziej dotyka mnie treść książek, które czytam. Bardziej się wzruszam ich fabułami, mocno przeżywam losy ich bohaterów. Łzy często towarzyszą lekturze tytułów, które mają w sobie emocje. Wiele książek do tej pory mnie wzruszyło. Najbardziej ta sztuka udała się publikacji Sharon Cameron, która opowiada historię sióstr Podgórskich pochodzących z moich rodzinnych stron.
Stefania i Helena urodziły się w Lipie niedaleko Birczy. Ich rodzina żyła z pracy rąk na roli. Po śmierci ojca Stefania wyprowadziła się, podobnie jak jej starsze siostry, do Przemyśla, by ulżyć matce i się usamodzielnić. Została zatrudniona jak pomoc w sklepie Państwa Diamantów – Żydów, którzy potraktowali ją jak członka famillii. Fusia zamieszkała z nimi, poznała miasto, w którym jej się spodobało. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie wybuch wojny. Wiele osób w niego nie wierzyło, ale we wrześniu 1939 roku rozpoczęło się trwające wiele miesięcy piekło, które ową żydowską rodzinę dotknęło ogromnie boleśnie. Po pierwszych bombardowaniach żydowcy sklepikarze zdecydowali się uciekać na wschód. Po siedemnastym września to nie miało już jednak sensu. Diamantowie wrócili do Przemyśla i zostali przesiedleni do getta, z którego części członków rodziny udało się uciec. W ukrywaniu się przed niemieckim terrorem pomogła im Fusia, która obarczona opieką nad młodszą siostrą po wywózce matce na roboty do Salzburga musiała podołać wielu sprawom. Pracować, zdobywać jedzenie, ukrywać kilkanaście osób mając w pobliżu innych lokatorów i niemieckie pielęgniarki. To właśnie tę historię opowiada książka Sharon Cameron, którą odebrałam szczególnie osobiście z racji tego, gdzie rozgrywa się jej akcja.
Przemyśl to moje rodzinne miasto. Miejsca opisane w książce odwiedzam bardzo często. Niektóre, jak dom, w którym ukrywała się Fusia i Diamantowie mijam codziennie spacerując z psem. Lektura książki okazała się dla mnie niesamowitą lekcją historii, która pokazała mi inne oblicze świata, który mnie na co dzień otacza. Tym bardziej zapisane słowa do mnie przemówiły i dotarły do serca oraz umysłu.
Główne bohaterki – Fusia i jej młodsza siostra to postaci niezwykle. Bohaterskie i dzielne, które musiały porzucić beztroskę, wcześniej dojrzeć i sprostać ogromnie trudnym wyzwaniom. Ceną było ich życie oraz los osób, które ukrywały. Za te czyny groziła bezwglednie kara śmierci, a Podgórska była ich świadkiem na przemyskim rynku. Obie siostry radziły sobie wspaniale, choć to, co przeżyły określić można jedynie w kategoriach koszmaru. Wojna zabrała im beztroską młodość, ale nie odebrała im człowieczeństwa i uczuć wyższych. Wyzwoliła w ich sercach pokłady dobra, troski i opiekuńczości. Lekturze towarzyszyły łzy. Autorka idealnie ujęła słowami to, co miało miejsce. Książka jest napisana prostym, potocznym językiem by jeszcze bardziej uświadomić, kim były jej bohaterki. Lektura aż kipi od emocji. Gdybym nie wiedziała z góry jak zakończy się ta ciuciubabka z nazistami nie wiem, czy dałabym radę ją czytać. Wiele scen jest bowiem bardzo drastycznych i dowodzi, że szczęśliwe zakończenie jest cudem, który wydaje przecież logicznie niemożliwy. Młoda kobieta stanęła na wyżynach bohaterstwa i jest kimś, kto powinien być na wieki gloryfikowany i stawiany za przykład.
Książka napisana jest w sposób mistrzowski. Autorka perfekcyjnie oddała klimat okupowanego miasta, zdarzenia na jego ulicach, barwy wojennego życia, drastyczne sceny, w których na scenie pojawia się śmierć, terror, brutalne oblicze wojny, przemoc i prześladowanie narodu, któremu na opaskach kazano nosić Gwiazdę Dawida. Nosić niczym wyrok, niczym brzemię, niczym znak bycia kimś innym niż ludzie.
Oparta na prawdziwych wydarzeniach opowieść to tytuł, który pozwala poznać koszmar holocaustu jaki miał miejsce w czasie II wojny światowej, ale to także świadectwo, że miłość i nadzieja nie umierają nawet wtedy, gdy wszystko wydaje się przegrane i bez przyszłości. Goraco polecam lekturę tej książki osobom zainteresowanym historią II wojny światowej, ale i tym, którzy wątpią w fakt, że człowieczeństwo jest w stanie przetrwać mimo powszechnego upadku moralności i zezwierzęcenia świata. To nie tak, w dobrych ludziach nic nie jest w stanie go zabić. Z serca polecam lekturę, która przeszła moje najśmielsze oczekiwania. To naprawdę wyjątkowa pozycja na księgarskich półkach. Sięgnijcie po nią.
poniedziałek, 22 marca 2021
Aneta Grabowska "Dom, który widział zbyt wiele"
Wydawnictwo Skrzat
data wydania 2021
stron 264
ISBN 978-83-8207-081-1
Prawdziwe życie serwuje wzloty i upadki
Dobra literatura kobieca zawsze sprawdzi się gdy mamy zły humor i gorszy dzień.
Mając dość rzeczywistości i chcąc zrelaksować się przy książce rozpoczęłam lekturę powieści Anety Grabowskiej - Autorki, której żadnej książki do tej pory nie czytałam. Miałam ochotę zrobić "Czytelniczy odlot" i świetnie mi się to udało. Fabuła książki okazała się idealna do tego i zabrała mnie do świata, w którym nie ma wirusa, ale jest mnóstwo tajemnic i sekretów, zaś bohaterowie odkrywają ciekawe historie.
Monika i Dawid są małżeństwem z kilkuletnim stażem. Poznali się w pracy, pobrali bardzo szybko w tajemnicy przed swoimi rodzinami. Tak chcieli, tak im się podobało i inni musieli to zaakceptować. Ich pożycie układa się dość zgodnie. Do szczęścia brakuje im tylko jednego - dziecka. Mimo starań niestety - dwie kreski nie pojawiają się na kolejnych testach, które robi Monika. Para kupuje dom poza miastem z drugiej ręki. Sympatyczny starszy pan zostawia im swoje cztery kąty, które wydają się idealnym miejscem do życia. Sielski krajobraz, spokój, piękne widoki mają zabarwienie idylliczne. Ten idealny obraz burzą dziwni sąsiedzi, tajemniczy zeszyt wykopany z ziemi i różne życiowe zawirowania. Te wszystkie elementy wspaniale urozmaicają fabułę. Dzięki nim lektura staje się budzącą emocje i przykuwającą do siebie. Bo nagle mnoży się wiele znaków zapytania. Czy młodzi ludzie doczekają się potomka? Czy tajemnice sprzed lat wpłyną na ich życie? Czy to miejsce okaże się dla nich ostoją szczęścia?
Zaczytałam się, a lektura okazała się barwna i pełna różnych wątków, które skupiły moją uwagę i nie pozwoliły na nudę. Akcja książki wciąż przynosiła nowe niespodzianki. Zagłębiając się w treść miałam nieodparte wrażenie, że układam pasjans pełną talią kart i odkrywam nowe konstelacje, nowe tajemnice, a towarzyszyło temu bardzo przyjemne uczucie. Rozkoszowałam się sielankową i harmoniczną atmosferą miejsca, która jednak pokazywało swoje drugie oblicze. Te dwa obrazy nawzajem przenikały się się, a ja miałam niekłamaną frajdę z lektury. Autorka napisała lekko i tajemniczo. Splotła problemy realnego życia z marzeniami. Pokazała, że nikt nie jest perfekcyjny, ale i nikt nie żyje bez problemów i kłopotów. Każdy człowiek ma jakieś mniejsze lub większe swoje sekrety, które niekiedy potrafią rozrosnąć się do rozmiarów nad którymi możemy stracić kontrolę.
Aneta Grabowska stworzyła ekscytującą historię której bohaterami są zwyczajni ludzie. Ich życie jest jednak na tyle zajmujące i urozmaicone, że śledzenie ich losów sprawia przyjemność i uczy, że życie, to prawdziwe, nie zawsze jest barwne i pełne blasku. Zdarzają się w nim dni bure i ponure, pełne kłopotów i spraw, które mogą przytłoczyć swoim ciężarem. Kluczem do ich rozwiązywania jest szczera rozmowa, pozbycie się tajemnic i wzajemne wspieranie się w trudnych chwilach. Autorka potwierdza więc regułę, że razem można więcej, a szczerość popłaca. Polecam lekturę tego tytułu, który sprawdzi się jako propozycja na odstresowujący wieczór czy weekendową odskocznie od codziennego życia. Na pewno Wam się spodoba.
piątek, 19 marca 2021
Sonia Rosa "Doktor Seks"
środa, 10 marca 2021
Marika Krajniewska "Białe noce"