data wydania 2022
stron 384
ISBN 978-83-67093-30-9
Czasem trzeba żyć tylko chwilą...
Na najnowszą powieść Magdaleny Witkiewicz czekałam jak zawsze z utęsknieniem i niecierpliwością. Nie mogłam doczekać się momentu kiedy dane mi będzie usiąść z nią w ręku, otulić się kocem i z kubkiem ulubionej herbaty z cytryną zatopić się w lekturze. Nie przyszło mi oczywiście do głowy w jakich okolicznościach przyjdzie mi ją czytać i nie miałam pojęcia, że to co się dzieje wokół mnie tak bardzo mocno wpłynie na odbiór powieści, tak bardzo wzmocni jej przekaz. Opisana przez Autorkę opowieść to książka z historią wojenną w tle.
Akcja "Córki generała" rozpoczyna się w bardzo trudnym dla Polski i burzliwym dla Europy czasie. Jest druga połowa lat trzydziestych XX wieku. Tytułowa bohaterka jest wtedy młodą niemiecką dziewczyną, która wraz z rodziną, rodzicami i bratem, mieszka w Wolnym Mieście Gdańsk. Czasy są ogromnie niespokojnie, w powietrzu czuć wojnę, a Elise, młoda studentka zakochuje się bez pamięci. Jej wybrankiem jest Andrzej, Polak, któremu dziewczyna też nie jest obca. Ich uczucie zapuszcza korzenie po dwóch wrogich stronach barykady, a rodzina Elise i otoczenie Andrzeja jest przeciwne tej relacji. Generał von Hummel nie bierze pod uwagę, że jego ukochana córka zakocha się we wrogu Rzeszy, której jest wierny. Czy ideologia i konkretni ludzie są w stanie stanąć na drodze prawdziwemu uczuciu? Czy miłość jest w stanie wygrać z wojną i przeciwnościami losu? Jak potoczą się losy zakochanych wobec śmiertelnego niebezpieczeństwa? Czy dane im będzie dzielić z sobą całe życie aż do śmierci?
Najnowsza powieść Magdaleny Witkiewicz inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami, a w jej tło wplecione są karty historii. Przyszło mi ją czytać gdy za naszą wschodnią granicą rozpoczęła się wojna. Właśnie dlatego jej treść przemówiła do mnie wyjątkowo mocno i wyraziście. Tym bardziej mogłam wczuć się w jej klimat i rozumieć fabułę, która opowiada o miłości, która musiała walczyć o przetrwanie tak samo jak ludzie, których połączyła. Ta powieść robi naprawdę wyjątkowe wrażenie i przykuwa uwagę czytelnika. Wskazuje na destrukcyjny wymiar wojny, na jej zło, szaleństwo i barbarzyństwo. Głównym bohaterom przyszło zmierzyć się z tak wieloma przeciwnościami! Mimo to, zło nie zabiło w nich człowieczeństwa, a raczej zahartowało i dało cenną życiową lekcje, uświadomiło co jest bardzo ważne, a co mniej istotne.
Autorka w swojej kolejnej książce ponownie udowodniła, że potrafi pisać nie tylko piórem, ale i sercem, które włożyła w każdą stronę swego dzieła. Efektem jej pracy jest tytuł, który się czyta jednym tchem, który się chłonie, który się przeżywa, którym się żyje. Wszystko, co jest opisane w książce wydaje się być prawdziwe, realne i namacalne. Bohaterowie są żywi, wyraziści i nie przerysowani. Akcja toczy się dynamicznie, a wydarzenia poznajemy dzięki zmieniającemu się narratorowi. Tak, tę historię poznajemy z perspektywy kilku osób, a dzięki temu jest ona ogromnie plastyczna i rzeczywista w odbiorze.
To książka o miłości i wojnie, o walce o przetrwanie i o bólu. O stracie i niespodziewanych prezentach od losu. Przy lekturze płakałam. Nie zabrakło łez nad historią, która stała mi się tak bliska, jakby rozgrywała się przed moimi oczami. Nie zabrakło refleksji nad tym, że ludzkość źle odrobiła zadanie domowe i znów dopuszcza się kataklizmu i najgorszego błędu jakim jest walka zbrojna.
"Córka generała" to naprawdę wyjątkowa pozycja na rynku. Jest tak piękna i wymowna, tak genialna, że trudno to oddać słowami w krótkim tekście. Ta powieść z pewnością Was nie rozczaruje i poruszy Wasze sumienie na długo zapadając w pamięć i serce. Koniecznie po nią sięgnijcie i dajcie się jej zawładnąć.
Moja ocena 10/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz