Nie wszystkie księżniczki są w życiu kochane i szczęśliwe
W bajkach i baśniach księżniczki wiodą życie godne pozazdroszczenia. Są idealne, piękne i mają szczęście w miłości. Ich życie usłane jest różami, które nie mają kolców. W realnym świecie księżniczki też współcześnie istnieją, ale ich los rzadko kiedy przypomina bajkę. Owszem, damy z koroną na głowie, żyją przeważnie w dostatku, ale nie zawsze pławią się w blasku szczęścia i prawdziwego uczucia. Bywa, że tytuł i przysługująca im tiara są kulą u nogi i odbierają wolność na równi więziennym kajdanom. Status nie pozwala na swobodne życiowe wybory i decydowanie o swoim losie, a etykieta jest niczym włosienica, która ogranicza i dokucza. Wśród koronowanych rodów, w gronie pań noszących tytuł JKM bywają też czarne owce, które wprawiają rodziców i krewnych w zakłopotanie oraz przynoszą wstyd z powodu niewłaściwego prowadzenia.
Z całą pewnością taką osobistością w rodzinie Windsorów była siostra zmarłej ostatnio królowej Elżbiety II, księżniczka Małgorzata, która była w wielu sprawach całkowitym przeciwieństwem swojej siostry. Jej życie było burzliwe, pełne skandali i romansów. O wybrykach Margot często pisały plotkarskie gazety, a jej imię było na ustach wszystkich. Mówiono o niej często i nie zawsze dobrze. A ona sama była kobietą nieszczęśliwą, która w życiu raz po raz błądziła i wpędzała się w kłopoty.
Księżniczka Małgorzata jest tytułową bohaterką powieści Georgie Blalock. Akcja tej książki obejmuje czas od roku 1949. Jesienią w Londynie życie pewnej zubożałej arystokratki wydaje się być pasmem nieszczęść i porażek. Vera Strathmore straciła narzeczonego, usiłuje zrobić karierę pisząc romanse i marzy o wyjeździe do Nowego Jorku. Pewnego dnia jej życie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zostaje przedstawiona księżniczce Małgorzacie, która zna romanse napisane przez Verę pod pseudonimem. I tak panna Strathmore zostaje za aprobatą rodziny królewskiej damą dworu i staje się nieodłączną towarzyszką ekscentrycznej księżniczki, która udziela się towarzysko, pije, pali i za nic miewa etykietę. Vera przez nową rolę liczy na pieniądze, dobrą zabawę i poznanie ciekawego towarzystwa. Jej praca opłacana przez podatników staje się dla rodziny Very zaszczytem i nobilitacją. Jednak czym okazuje się tak naprawdę w rzeczywistości? Młoda kobieta znajduje się nagle w świecie pełnym intryg, pozorów i zakazanych romansów. Jak wpłynie to na jej przyszłość? Czy dzięki byciu wśród socjety znajdzie miłość i szczęście?
Postać Very jest fikcyjna, ale dzieje księżniczki już nie. Powieść to zbeletryzowana biografia młodszej córki króla, która pokazana jest oczami jej poddanej i pracownicy. Ten tytuł to prawdziwa perełka dla miłośników historii brytyjskiej rodziny królewskiej i monarchii. Autorka perfekcyjnie nakreśliła losy niesfornej księżniczki, która wiedziała, że ma marne szanse na noszenie korony królowej, a zarazem w imię protokołu musiała poświęcić wolność dla dobra kraju i rodziny. Małgorzata miała trudny charakter i cechy buntowniczki. Z kart książki wyłania nam się jej prawdziwe oblicze pełne wad, złych cech, ale i obraz niespełnionej kobiety, która pragnęła kochać, być kochaną i pożądaną. Młodsza siostra królowej Elżbiety II była zagubiona, niedojrzała, samotna i nieszczęśliwa. Czytelnik widzi portret bardzo poturbowanej przez los kobiety, która będąc zgorzkniała rani swoje otoczenie. Autorka dołożyła wszelkich starań by odtworzyć fakty historyczne i postać kobiety, która budzi litość i współczucie, choć sama nie jest też bez winy. W lekturze nie brak pikantnych ciekawostek, opisów z dworskiego życia, klimatu lat 50-tych i szczegółów z życia królewskiej rodziny, która ma oprócz tytułów też cechy zwykłych zjadaczy chleba.
Książka jest napisana po mistrzowsku i z precyzją serwuje czytelnikowi tajemnice oraz sekrety z życiorysu niesfornej księżniczki. Dorosła kobieta ukazana jest nie tylko jako monarsza córka, ale i osoba z krwi i kości, która ma tendencje do komplikowania sobie życia. Autorka pokazuje też niewdzięczność życia w blasku księżniczki oraz cienie służby na rzecz JKM.
Lekturę czyta się przyjemnie i lekko. Jej treść wciąga i przyciąga niczym magnes. To idealna pozycja na jesienny wieczór, na relaksujące popołudnie i chłodny poranek. Będzie wyjątkowo smakować z filiżanką dobrej angielskiej herbaty. Bardzo polecam.
Ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa, solidna i niezwykle wciągająca książka.
OdpowiedzUsuń