Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania 2024
stron 528
ISBN 978-83-8352-383-5
Dlaczego?
To krótkie, aczkolwiek bardzo treściwe pytanie nasuwa się często osobom żyjącym po śmierci kogoś zwłaszcza, jeśli jest to odejście nagłe i niespodziewane. Dodatkowy wydźwięk ma ono gdy jest to śmierć samobójcza, a więc śmierć owiana tajemnicą motywu odebrania sobie życia. Tym, którzy zostali czasem bardzo trudno pogodzić się z decyzją kogoś o zakończeniu swojej ziemskiej egzystencji. Te osoby mogą czuć się winne temu co się stało, a otoczenie może je w takiej sytuacji bezlitośnie oskarżać i piętnować. Wtedy pojawia się ostracyzm i alienacja. Zawsze pojawia się osamotnienie i niezrozumienie środowiska, które szuka czasem dodatkowych emocji i sensacji. Śmierć samobójcza je przyciąga, je magnetyzuje i namnaża. I tu nasuwa się pytanie: jak traktować żałobników samobójcy, jak się zachować by nikogo nie zranić, nie dotknąć boleśnie nawet nieświadomie? W takim przypadku warto sięgnąć po pewną bardzo trudną, emocjonalną aczkolwiek potrzebną książkę, która zawiera kilkanaście smutnych historii, a każdą z nich poznajemy z relacji kogoś w żałobie po samobójcy.
"Niewysłuchani" to głos osób dla których samobójstwo nie jest czymś odległym, a zdarzeniem, które dotknęło ich wyjątkowo brutalnie i realnie. Mieli z nim styczność i pośrednio są jego ofiarami. Bo ktoś z rodziny czy otoczenia targnął się na życie. Oni pozostali i muszą z tym żyć. Zranieni, pogodzeni lub nie, cierpiący. Odtrąceni, niezrozumiani przez świat. Czasem żałoba zamyka się w ich sercu i duszy na zawsze. Monika Tadra wysłuchuje tragicznych historii, jest cierpliwym słuchaczem i nie osądza. I te dialogi stanowią jedną z dwóch części książki, która przeraża. Mocno i dogłębnie. Mrozi krew w żyłach, dotyka ostro niczym sztylet. Bo syn, mąż, mama czy babcia, bo koleżanka z pracy już nie wróci. Bo wybrała inaczej, bo krzyk rozpaczy zamieniła w czyn. Zadawane w trakcie dialogu pytania są trudne, są konkretne, są brutalne. Opowiadający otwierają się, wywnętrzają by wyrzucić z siebie dołujące emocje, by znaleźć ukojenie. Czy jest to możliwie? Tu pomoże druga część książki. To szukanie antidotum, by pomóc tym żyjącym, by uchronić potencjalnych samobójców. To już coś w rodzaju analizy problemu i szukania rozwiązań w podbramkowych sytuacjach.
Czy to łatwa lektura? Absolutnie nie, to ogrom traumy, smutku, emocji, łez i bólu nad sytuacjami, których nie można naprawić. To wskazówka jak żyć, jak poradzić sobie z tym mrocznym cieniem w obszarze którego wypada nam żyć. Ta książka to obalenie tematu tabu bo o samobójstwie nie wypadało przez wiele lat mówić. Posiadanie samobójcy w rodzinie było wstydem. Ta książka zamyka tę epokę i mam nadzieję, że pomoże wielu osobom. Chwała Autorkom za to, że powstała i ujrzała światło dziennie.
Może sięgnę
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się i nadal zastanawiam nad zakupem tej książki. Szukałam je recenzji cieszę się, że znalazłam. Trochę się boję tej tematyki i ładunku emocjonalnego jaki ona ze sobą niesie. Jeśli się odważę na pewno kiedyś przeczytam. Przede mną na razie inna książka współautorki tejże Pani Moniki Tadry czyli To nie nasza wina.
OdpowiedzUsuń