poniedziałek, 24 czerwca 2024

Julia Maj "Gdyby dzisiaj miało jutro"


Wydawnictwo trzy kolory
data wydania 2024
stron 208
ISBN 978-83-967598-1-8

Na życiowym rozdrożu czyli recenzja o książce, która zdusiła mnie emocjonalnie

"Gdyby dzisiaj miało jutro" to druga powieść bardzo zdolnej Autorki Julii Maj która jest kontynuacją Jej debiutu. To dalsze dzieje kobiety, której życie przechodzi ostrą i diametralną metamorfozę. Jej świat niszczy uczuciowe trzęsienie ziemi, a jej uczucia buzują. To ciekawa podróż przez duszę mężatki, która odkrywa bolesną prawdę o sobie i swoim związku. Wszystko zaczyna się pozornie beztrosko i z nudów. Potem romans nabiera rumieńców i iskrzy na kilometr. Hania i Tomeczek się rozstają by za jakiś czas wrócić do siebie. I tu można powiedzieć, że co komu pisane i kto komu pisany to i tak będzie. 
Czy da się żyć na dwa fronty? Czy warto zaczynać romans tylko dla podwójnego życia i emocji? No nie i dlatego przed Hanią dylemat: mąż czy kochanek? Kobieta podejmuje decyzję i zaczyna budować plan b. I o tym jest ta historia, która wcale nie jest przewidująca. Jest w niej morze niespodzianek i zawirowań, rozterek i dylematów. Bo poskładać swoją rzeczywistość od nowa nie jest łatwo zwłaszcza jeśli ma się dzieci. 

Kogo wybierze ostatecznie Hania i co ją do tego skłoni? Nie zdradzę, bo koniecznie chcę byście poznali tę bohaterkę podczas lektury obu książek. To dziewczyna z krwi i kości, która jak każdy chce być szczęśliwa, chce być kochana. Pojawienie się innego mężczyzny w jej życiu uświadamia jej jak niewłaściwe jest jej małżeństwo, jak przypadkowe i mało spójne. I  tu już nie chodzi tylko o motyle w brzuchu, ale szereg ważnych cech, które powinny cechować zdrowy związek. Hania myśli także o dzieciach i wpływie jej decyzji na córkę i syna. Wchodząc w jej świat doświadczamy ogromu emocji, utożsamiamy się z nią i żyjemy jej problemami. Doświadczamy na własnej skórze jej zawirowań i czujemy to, co ona. I to jest niesamowite doświadczenie. I to jest cenna lekcja. Uczy jednego: by zbyt szybko nie oceniać innych, by nie być sędzią zbyt pobieżnym. 

Ten tytuł to opowieść pełna samego życia, które boli, kusi i zaskakuje. Pokazuje, że pisze najciekawsze scenariusze, które się często nawet nam nie potrafią przyśnić. Hania walczy o siebie, idzie pod prąd, stąpa po niepewnym gruncie. Przy tym odkrywa siebie i swoje pragnienia. Ryzykuje, podejmuje wyzwanie przemeblowania swojego świata bez żadnych gwarancji ani rękojmi. Musi kroczyć po omacku, musi być dzielna i czujna. Musi przełknąć gorzkie pigułki. My czytelnicy niczym jej cień kroczymy obok, towarzyszymy bez słowa a równocześnie możemy przypasować się do roli Hani i odpowiedzieć sobie na pytanie czy sami bylibyśmy na tyle odważni by porzucić bezpieczny kokon i podjąć próbę pójścia w nieznane. 

To była genialna książka, która pochłonęła mnie bez reszty. Dałam się jej ponieść sama czekając na pewne decyzje w okresie niepokoju. I tu zadziałała magia fabuły, tu znalazłam wytchnienie od własnych problemów, tu odpłynęłam w świat literackiej fikcji. I otuliły mnie emocje i wrażenia. Tu poczułam co to znaczy czytać coś fascynującego i rewelacyjnego. To powieść, która inspiruje, uczy odwagi i pokazuje smak walki o lepsze jutro i własne szczęście. Warto jej poświęcić czas i skupić się na drodze Hani i Tomeczka. Nie każdy znajduje szczęście w pierwszym poważnym związku, czasem zdarzają się falstarty które trzeba naprawić i poprawić. Mimo nich nie można tracić nadziei i godzić się na bylejakość. Jednego jestem ciekawa: czy Autorka zakończy tę historię czy może uchyli rąbka tajemnicy jak ułożyło się życie dwojga rozbitków, którzy za własną zgodą znaleźli się na nowym lądzie. 

Reasumując bardzo gorąco polecam lekturę powieści Julii Maj. To coś wyjątkowego na półce z literaturą obyczajową. To idealne książki na lato, która dają do myślenia i fascynują. A przy okazji reaktywują w nas pytanie czy jesteśmy z właściwą osobą i czy z kimś takim marzyliśmy iść przez życie?! Bardzo mocno zachęcam: czytajcie !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz