Wydawnictwo Nasza Księgarnia
data wydania 2012
stron 386
ISBN 978-83-10-12264-3
Życie zaczyna się po trzydziestce
Prowincja to ostatnio bardzo popularny temat w polskiej literaturze
współczesnej dla pań. Akcja wielu babskich czytadeł rozgrywa się z dala od
zgiełku wielkich miast. To właśnie w malutkich miejscowościach główne bohaterki
znajdują swoje miejsce na ziemi, szczęście i spokój. To tu dostają w spadku
urocze drewniane domki, budują pensjonaty i spotykają wymarzonego księcia z
bajki.
W powieści Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak jednak ten schemat nie ma miejsca,
a jest wprost odwrotnie. Główna bohaterka Frania spędziła bowiem na prowincji
prawie całe swoje życie, za wyjątkiem okresu studenckiego. Kazimierz nad Wisłą
to uroczne miasteczko, ale Frania nie czuje się w nim dobrze. Ma dość spokojnego
życia, w którym nie mają miejsca żadne niespodzianki czy wstrząsy. Nudna, nie
dająca satysfakcji praca, apodyktyczna matka, przewidywalna przyszłość powodują,
że dziewczyna czuje się jak w klatce. Ma podzielić przecież los matki i siostry,
niedługo wyjść za mąż, urodzić dzieci i się zestarzeć. W jej życiu nie ma
miejsca na jakieś zmiany i zakręty. I to Franię przeraża. Mimo, że kocha swego
narzeczonego Jakuba w dzień ślubu ucieka sprzed ołtarza, a właściwie sprzed
drzwi kościoła. Wywołuje tym potworny skandal. Rodzina jest wielce oburzona i
nie akceptuje tego występku. Franię rozumie tylko artysta lubiący alkohole,
którego spotyka na ławce nad Wisłą oraz jej koleżanka. Franka ucieka do stolicy,
a żeby jeszcze było bardziej skandalicznie do Warszawy podwozi ją dawna miłość z
liceum, Jędrek, którego spotyka po wielu latach właśnie w dniu ślubu. Frania
zatrzymuje się u najlepszej przyjaciółki Wery. Czy w głośnym, wielkim mieście
czeka ją wspaniałe życie, wymarzona praca i prawdziwa miłość? Czy Frania,
dziewczyna z zapadłej prowincji odniesie sukces i zmieni się w światową kobietę?
A może wróci z podkulonym ogonem do rodzinnego domu?
Powieść „Ucieczka znad rozlewiska” jest niesamowita. Czyta się ją jednym
tchem i niełatwo się od niej oderwać. Książka mnie zauroczyła na tyle, że
przeczytałam ją w ciągu kilku godzin. A Franię pokochałam. Bo jak nie poddać się
urokowi tak sympatycznej dziewczyny, która mimo że czasem grzeszy naiwnością, ma
odwagę na ucieczkę z własnego ślubu?! Frania mając trzydziestkę na karku boi się
spędzić życie według schematu, chce poznać świat, zrobić karierę. Ma apetyt na
życie według własnego przepisu i uparcie dąży, by każdy dzień był ekscytujący.
Frania nie tylko marzy, ale robi wszystko, by te marzenia się spełniły. Stawia
wszystko na jedną kartę, ryzykuje w każdej dziedzinie życia – porzuca pracę,
rodzinę, narzeczonego. A wszystko po to, by nabrać wiatru w żagle i poznać smak
wielkiego świata. Być może odwagi dodaje jej decyzja siostry, która w imię
miłości decyduje się po 10 latach porzucić niewiernego męża i zacząć wszystko od
nowa u boku innego mężczyzny.
Swoją powieść autorka napisała wspaniałem stylem i niezwykle lekkim piórem.
Książka tryska humorem, nie brak w niej niezwykle zabawnych dialogów. Ta lektura
może być swoistym drogowskazem dla kobiet, które czują się w życiu przygaszone i
stłamszone nudną codziennością. Jeśli chcemy realizować swoje plany, jeśli nasze
marzenia mają stać się rzeczywistością niezbędne jest podjęcie ryzyka. Krok w
przód oznacza porzucenie tego, co znane, ale inaczej się nie da. Mimo wszystko
warto zrobić coś, czego możemy żałować niż biadolić nad czymś, czego się nie
zrobiło. Wartka i dynamiczna akcja, sympatyczni bohaterowie, oryginalny pomysł
na fabułę to z pewnością atuty książki Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Lektura z
pewnością Was rozbawi i napełni optymizmem. Gorąco zachęcam do poznania Frani,
jej rodziny i przyjaciół, do prześledzenia niezwykle zabawnej historii, która
rozgrywa się współcześnie i która głosi, że szczęście właściwie wszędzie mieszka
– nie tylko w malowniczych domkach pod laskiem, ale i wśród betonowych blokowisk
i zgiełku metropolii.
Za egzemplarz do recenzji dziekuję portalowi Lubimy Czytać i Wydawnictwu Nasza Księgarnia.
Książka przede mną, ale czytałam już "Upalne lato Marianny", które bardzo mi się podobało, a pozostałe książki autorki zbierają zróżnicowane opinie, więc cieszę się, że ta jest warta przeczytania:)
OdpowiedzUsuńCzytając każde kolejne słowo z recenzji coraz bardziej sceptycznie podchodziłam do tej pozycji, ale pozostało ogólne wrażenie, że to może być właśnie taka książka dobra do relaksu, którą łatwo i szybko się czyta :)
OdpowiedzUsuńMagda ta powieść jest nieco inna, ale równie warta polecenia.
OdpowiedzUsuńAnno relaks idealny, śmiechu sporo, na porpawę humoru znakomita.
Bardzo mile ją wspominam ;) Mam zamiar przeczytać też inne jej książki ;)
OdpowiedzUsuń