Wydawnictwo Filia
data wydania 2014
stron 384
ISBN 978-83-7988-235-9
Jeden adres - różne historie
Okres
Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas w roku. Ma on swój specyficzny
klimat i czar. Ulice miast oświetlają kolorowe lampki, wystawy sklepowe
cieszą oczy cudnymi dekoracjami, w oknach mieszkań i domów pojawiają się
choinki, a czasem nawet świat otuli biały puch, śnieżny całun, który
sprawi, że mamy okazję poczuć się jak w baśniowej krainie. Grudniowe
Święta kochają nie tylko dzieci, ale i dorośli. Wiele osób czeka na te
magiczne chwile cały rok. Wielu nie może doczekać się świątecznych
prezentów, z których większość pochodzi od bliskich i rodziny. Bywa
jednak, że w tym czasie prezenty rozdaje i los.
Święta Bożego Narodzenia są też tematem często poruszanym w książkach. Na półkach księgarń i bibliotek nie brakuje pozycji dla dorosłych i dzieci, w które wkradł się świąteczny nastrój. Ostatnio wśród literackich nowości pojawiła się kolejna książka tego typu. Tym razem nie jest to powieść, baśń ani bajka, a zbiór opowiadań ze Świętami w tle pióra najpopularniejszych polskich pisarek tworzących literaturę dla kobiet. Zamieszczone na prześlicznej okładce nazwiska to same asy. W tym momencie wydawać by się mogło, że książka będzie ideałem, bezapelacyjnym hitem, ale tak nie jest. Jak się okazuje, opowiadanie to wcale nie taka łatwa forma i czasem nawet najsławniejsi nie są w stanie w krótkiej formie zawrzeć tego samego, co w bestsellerowej powieści. Zatem wśród siedmiu utworów są i te lepsze, i te mniej udane. Nie wszystkie stoją na jednakowo wysokim poziomie i nie wszystkie jednakowo przypadły mi do gustu.Bohaterami poszczególnych historii są bardzo różne postacie, które ze sobą łączy jedno: wspólny adres. Wszyscy mieszkają bowiem w kamienicy pod adresem Cicha 5. Czy zamieszkanie przy ulicy Cichej gwarantuje spokojne życie? Otóż nie! Cicha cichą jest tylko z nazwy. Mieszkańcy poszczególnych lokali mają dość skomplikowane życie, borykają się z różnymi problemami i troskami, mają zróżnicowaną sytuację rodzinną i zawodową. Każda z autorek napisała o lokatorze z innego numeru mieszkania. Bohaterami książki są więc m.in. senator i jego piękna żona, starsza kobieta, która wyręcza Świętego Mikołaja, poważnie chorująca babcia, która mimo komplikacji zdrowotnych i podeszłego wieku nadal czuje się młoda duchem, czy kobieta, której mąż zginął w wypadku komunikacyjnym. Zbliżają się Święta najpiękniejsze w roku. W życiu naszych bohaterów sporo się wydarzy. Wystarczy tylko zerknąć z książką w ręce w okna ich mieszkań...
Książka, podobnie jak jej okładka, jest utrzymana w miłym i świątecznym klimacie. Jest starannie wydana, użyto przyjemnej czcionki, ale minusem (piszę to z bólem w sercu) jest korekta. Odbiór zakłócił mi dość poważny błąd ortograficzny. Zepsuło to w dużej mierze smak lektury i mocno mnie zirytowało. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Całość antologii robi pozytywne wrażenie, czyta się lekko i łatwo. Książka idealnie wkomponowuje się w okres świąteczny i skutecznie umila grudniowe wieczory. Wprowadza w klimat najpiękniejszych dni w roku. Każde z opowiadań to zupełnie inna historia. To mnie właśnie zdziwiło, że losy poszczególnych bohaterów, mimo iż są oni sąsiadami, nie splatają się ze sobą. Każde z opowiadań ma swój morał niczym bajka, każde wręcz prowokuje do refleksji nad tym, co w życiu ważne i istotne, a co błahe i niewarte zachodu. W każdym utworze podkreślone są cenne wartości, które warto pielęgnować i o które warto dbać. Pisarki słowami opowiadań wskazują, co tak naprawdę jest istotą tych wspaniałych Świąt. Bo nie uginający się od potraw stół, nie najbogatsze i najdroższe dekoracje są ważne. Nie ma znaczenia, w jakim stroju siadamy do wigilijnego stołu, ale z kim dzielimy te chwile. Najważniejsza jest miłość, rodzina, wzajemne wybaczenie sobie win. I o tym nie można absolutnie zapomnieć w ferworze gorących przygotowań. Bo gdy tak się stanie, to wypaczymy istotę Bożego Narodzenia.
Święta Bożego Narodzenia są też tematem często poruszanym w książkach. Na półkach księgarń i bibliotek nie brakuje pozycji dla dorosłych i dzieci, w które wkradł się świąteczny nastrój. Ostatnio wśród literackich nowości pojawiła się kolejna książka tego typu. Tym razem nie jest to powieść, baśń ani bajka, a zbiór opowiadań ze Świętami w tle pióra najpopularniejszych polskich pisarek tworzących literaturę dla kobiet. Zamieszczone na prześlicznej okładce nazwiska to same asy. W tym momencie wydawać by się mogło, że książka będzie ideałem, bezapelacyjnym hitem, ale tak nie jest. Jak się okazuje, opowiadanie to wcale nie taka łatwa forma i czasem nawet najsławniejsi nie są w stanie w krótkiej formie zawrzeć tego samego, co w bestsellerowej powieści. Zatem wśród siedmiu utworów są i te lepsze, i te mniej udane. Nie wszystkie stoją na jednakowo wysokim poziomie i nie wszystkie jednakowo przypadły mi do gustu.Bohaterami poszczególnych historii są bardzo różne postacie, które ze sobą łączy jedno: wspólny adres. Wszyscy mieszkają bowiem w kamienicy pod adresem Cicha 5. Czy zamieszkanie przy ulicy Cichej gwarantuje spokojne życie? Otóż nie! Cicha cichą jest tylko z nazwy. Mieszkańcy poszczególnych lokali mają dość skomplikowane życie, borykają się z różnymi problemami i troskami, mają zróżnicowaną sytuację rodzinną i zawodową. Każda z autorek napisała o lokatorze z innego numeru mieszkania. Bohaterami książki są więc m.in. senator i jego piękna żona, starsza kobieta, która wyręcza Świętego Mikołaja, poważnie chorująca babcia, która mimo komplikacji zdrowotnych i podeszłego wieku nadal czuje się młoda duchem, czy kobieta, której mąż zginął w wypadku komunikacyjnym. Zbliżają się Święta najpiękniejsze w roku. W życiu naszych bohaterów sporo się wydarzy. Wystarczy tylko zerknąć z książką w ręce w okna ich mieszkań...
Książka, podobnie jak jej okładka, jest utrzymana w miłym i świątecznym klimacie. Jest starannie wydana, użyto przyjemnej czcionki, ale minusem (piszę to z bólem w sercu) jest korekta. Odbiór zakłócił mi dość poważny błąd ortograficzny. Zepsuło to w dużej mierze smak lektury i mocno mnie zirytowało. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Całość antologii robi pozytywne wrażenie, czyta się lekko i łatwo. Książka idealnie wkomponowuje się w okres świąteczny i skutecznie umila grudniowe wieczory. Wprowadza w klimat najpiękniejszych dni w roku. Każde z opowiadań to zupełnie inna historia. To mnie właśnie zdziwiło, że losy poszczególnych bohaterów, mimo iż są oni sąsiadami, nie splatają się ze sobą. Każde z opowiadań ma swój morał niczym bajka, każde wręcz prowokuje do refleksji nad tym, co w życiu ważne i istotne, a co błahe i niewarte zachodu. W każdym utworze podkreślone są cenne wartości, które warto pielęgnować i o które warto dbać. Pisarki słowami opowiadań wskazują, co tak naprawdę jest istotą tych wspaniałych Świąt. Bo nie uginający się od potraw stół, nie najbogatsze i najdroższe dekoracje są ważne. Nie ma znaczenia, w jakim stroju siadamy do wigilijnego stołu, ale z kim dzielimy te chwile. Najważniejsza jest miłość, rodzina, wzajemne wybaczenie sobie win. I o tym nie można absolutnie zapomnieć w ferworze gorących przygotowań. Bo gdy tak się stanie, to wypaczymy istotę Bożego Narodzenia.
Mam w planach, ale jak już minął ten świąteczny nastrój, to trochę mi zapał ochłonął.. więc może za rok ;)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym, Posiadam wersję elektroniczną "Cichej 5" i kiedy było trochę śniegu za oknem, miałam sięgnąć po nią, ale zanim to zrobiłam - po śniegu ślad zaginął.
Usuń