Wydawnictwo Filia
data wydania 2018
stron 416
ISBN 978-83-8075-384-6
Złym nowinom wstęp wzbroniony
Są autorzy, po których kolejne książki sięgamy w ciemno. Robimy tak, bo pokochaliśmy ich pióro, doceniamy styl jakim piszą, ich pomysły na fabułę i klimat, jaki odczuwa się w trakcie czytania. Do tego grona literatów zaliczam Agnieszkę Krawczyk, której powieści są sprawdzonym antidotum na zły humor i chandrę.
Jej najnowsza książka nosi jakże pozytywny tytuł „Tylko dobre wiadomości” i opowiada historię dwóch młodych, zdolnych i ambitnych przyjaciółek – Izabeli i Kamili. Życie obu stanęło na zakręcie i czas w nim na zmiany, nowe cele i wyzwania.
Iza – znana i popularna dziennikarka stacji telewizyjnej, prowadząca programy z zakresu publicystyki w ramach reorganizacji i zmiany ramówki traci optymalny czas programowy i zostaje odsunięta na boczny tor. Ta decyzja jej się zupełnie nie podoba, tym bardziej, że wypiera ją tania, komercyjna rozrywka. Pani Oster odchodzi z pracy i liczy na intratną propozycję od konkurencji. Ta jednak w spodziewanej formie nie nadchodzi, ale ciekawa oferta spływa od jej przyjaciółki Kamili Rudnickiej-Clement. Kama odziedziczyła bowiem w spadku po byłej teściowej pismo dla pań, które nie jest w najlepszej kondycji. Wspólnie mają je uratować, odświeżyć i przywrócić dawną popularność. Jest to spore wyzwanie i trudny cel. Dla tych dziewczyn nie ma jednak nic niemożliwego. Przeprowadzają się do Krakowa, zakasują rękawy i zabierają się z zapałem ostro do pracy...
Czy uda się sprostać zadaniu? Czy w nowym miejscu zamieszkania czeka na główne bohaterki nowa miłość? Czy życie napisze pełen szczęścia scenariusz? Odpowiedź drzemie na kartach książki, która okazała się przyjemną i idealną lekturą na przedwiośnie, które jest bure, ponure i chętnie trzyma sztamę z chandrą.
Podobnie jak w innych książkach Agnieszki Krawczyk w „Tylko dobrych wiadomościach” panuje pełen optymizmu i nadziei klimat na lepsze jutro. Choć dziś los sprawia niezbyt miłe niespodzianki czuje się mocno, że to tylko przejściowe i szybko przeminie pod warunkiem, że nie siądziemy na laurach i weźmiemy się z życiem za bary. Wykreowane bohaterki są miłe i sympatyczne, zarażają dobrą energią i pokazują, że spojrzenie na świat z lekkim dystansem bywa sprawdzonym pomysłem i sposobem na dobry nastrój. Kamila i Iza nie załamują rąk, nie narzekają. Idą ciekawe przez życie i uważnie rozglądają się za kolejnymi szansami i drzwiami do otworzenia. Ta postawa jest idealnym wzorcem dla osób, które sięgną po tę powieść w gorszym czasie życia.
Książkę czyta się lekko, często z uśmiechem na twarzy. Fabuła zawiera wiele scen, które ostro rozśmieszą. Niesamowity klimat nadają miejsca, w których rozgrywa się akcja – Kraków i Wenecja. Z kart lektury czuć tę specyficzną dla tych miejsc aurę - jedyną w swoim rodzaju i niepowtarzalną. Uroku dodaje także obecność zwierzaków i przepiękna okładka.
Powieść gloryfikuje przyjaźń, która dziś często zostaje zabita przez rywalizację i zostaje zadeptana w biegu po sukces. Nie brak w niej także romantyczności, słonecznego klimatu i pełnej dobrych fluidów energii.
Agnieszka Krawczyk wnikliwie opisała dzisiejszą rzeczywistość. Czasy w jakich przyszło nam żyć są szybkie i niekiedy brutalne. Ludzie bywają różni, a porażki spadają niekiedy niespodziewanie. Mimo to trzeba odnajdywać w sobie pokłady sił jak robią to główne bohaterki i iść do przodu nie zwracając uwagi na potknięcia. To moim zdaniem jest mottem tej książki, którą polecam miłośniczkom współczesnej polskiej prozy kobiecej. Powieść z pewnością nie zawiedzie fanek kobiecych lektur, które lubią się przy czytaniu zrelaksować.
Tytuł sobie zapisuję :)
OdpowiedzUsuń