poniedziałek, 28 grudnia 2020

Anna Czerwińska "Groza wokół K2"

 


Wydawnictwo Annapurna 

data wydania II 8 grudnia 2020 

stron 328

ISBN 978-83-61968-42-9

Pewnego lata pod szczytem Góry zwanej Mordercą...

Cześć tegorocznych świąt Bożego Narodzenia spędziłam w Karakorum. Miało to miejsce dzięki lekturze książki Anny Czerwińskiej "Groza wokół K2". Zagłębiając się w jej treść przeniosłam się w czasie do roku 1986 pod najwyższy z pakistańskich ośmiotysięczników, który mimo, że wysokością ustępuje Everestowi jest mianowany najtrudniejszym z kolosów. Świadczy o tym choćby fakt, że do dziś zimą pozostaje niezdobyty. Na jego stokach zginęło wielu wspinaczy. Góra co roku zabiera kolejne ofiary. Tamtego lata śmierć poniosło aż 13 wspinaczy. Nie byli to amatorzy. Każdy z nich miał wiedzę i doświadczenie, a jednak K2 okazało się zachłanne i zabrało tyle ludzkich istnień. Co było przyczyną tragedii? Czy można było ich uniknąć? Po czyjej stronie leży wina - człowieka czy natury? Z Anną Czerwińską jako przewodniczką szukałam odpowiedzi na te pytania. 

Tego lata pod K2 było naprawdę tłoczno. Działało wiele wypraw, w tym grupa z Polski. Znalazły się w niej i kobiety. Oprócz trzech Pań atakujących szczyt w jednym teamie na szczyt Czogori udało się wejść w międzynarodowym składzie Wandzie Rutkiewicz. Była pierwszą kobietą, która tego dokonała. To ogromny sukces. W tamtym czasie Góra pokazała, że życie wspinaczy to istny mix sukcesów i porażek, radości i tragedii, utraty zdrowia i życia oraz sława, która czeka poza górską enklawą. 

Książka Anny Czerwińskiej jest niesamowita. Przejmuje do szpiku kości, budzi podziw dla śmiałków, którzy mają odwagę zmierzyć się z kolosem, budzi respekt wobec sił natury, które pokazują nasze słabości. Lektura jest ogromnie przemawiająca i robi wrażenie. Jej treść wręcz smaga po twarzy niczym lodowaty wiatr i pokazuje całą prawdę o wspinaczce oraz zdobywaniu gór wysokich i najwyższych. Łatwo nie jest. Marzący o poskromieniu szczytów muszą pokonać wiele trudności. Muszą walczyć z przyrodą, ale i samymi sobą. Trzeba umieć oswoić stres, który jest obecny i czai się niczym cień. W ekstremalnych warunkach jak na dłoni ukazują się ludzkie słabości, pięty achillesowe, które każdy z nas ma. Nie pomaga zimno, nie pomaga wysokość, nie pomaga gorączka szczytu, która zagłusza rozsądek. 

Anna Czerwińska relacjonuje to lato w cieniu K2 dzień po dniu. W tym czasie Polska traci aż trzech wspinaczy. Sukces złojenia góry staje się gorzki i nie smakuje jak powinien. Autorka w swojej relacji jest dokładna, bezstronna i sumienna. Wprowadza czytelnika do specyficznego środowiska, do matecznika ludzi dzielnych i zdeterminowanych, ale nie niezniszczalnych. Mających wiele siły, ale ich zasób jest ograniczony. Pokazuje, że w himalaiźmie nie ma nic pewnego. Granice w nim są nieostre i nieprzewidywalne. Wszystko zależy od kaprysu natury. Nic tak naprawdę nie jest pewne i bezpieczne. Niebezpieczeństwo czai się wszędzie. Od tamtego czasu dla amatorów górskiej wspinaczki zmieniło się wiele na korzyść. Pomogła technika, rozwój technologiczny, nowe produkty ułatwiające życie. Jest lepiej, ale i zmienił się klimat. Podwyższyła się granica lodowców, ocieplił klimat, a Góra mimo to zimą jest niezdobyta. Trudno to często laikom zrozumieć. 

Dzięki słowom zapisanym przez Autorkę mamy szansę odkryć świat specyficznego środowiska, zasmakować bazowego życia, pobyć na wysokości, gdzie krzepnie rtęć, a ludzkie komórki obumierają. Anna Czerwińska ocenia sytuację, a nie ludzi. Nikogo nie oskarża ani nie gloryfikuje. Przybliża bliską jej rzeczywistość, przybliża wyprawę, która wyjątkowo mocno zapadła jej w pamięć. Pisząc oczyszcza się z ogromu emocji, chce przed zwykłymi ludźmi opuścić pewne zasłony, obalić pewne mity o zdobywaniu szczytów. Jak niektórzy sądzą nie ma tu wiele miejsca na romantyzm. Jest dużo sportu, walki, ryzyka, pokonywania samego siebie, mocowania się z emocjami i czynnikami natury. Ten świat ogromnie pociąga, jest w stanie zauroczyć. Autorka z całym realizmem pokazuje gamę uczuć jaka towarzyszyła jej w tamtym czasie. Nie przesadzę, gdy powiem, że ta książka jest ogromnie osobista. Nie znalazłam w niej słabych punktów. W pełni zasługuje na miano doskonałej, rewelacyjnej, genialnej. Z serca ją polecam i rekomenduję. 


2 komentarze:

  1. Ta góra fascynuje nawet jeśli ktoś tylko od czasu do czasu słucha wiadomości o kolejnej wyprawie na K2. Z chęcią zapoznam się z lekturą na temat tej góry i wspinaczki na nią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio coraz częściej widuję książki o górach. To super, że jest ich coraz więcej, ale mnie jak na razie do nich nie ciągnie.
    Pozdrawiam
    Natalia

    OdpowiedzUsuń