Nie każda wielka miłość wybucha od pierwszego wejrzenia
Miłość ta prawdziwa i tak różna od chwilowego zauroczenia nie zawsze pojawia się nagle, nie zawsze rozkwita błyskawicznie niczym od dotknięcia czarodziejskiej strzały amora. Czasem jest tak, że któraś ze stron kocha od razu i już wie, że to jest ta właściwa druga połówka, a druga strona musi nabrać zaufania i powoli dojrzeć do uczucia, które przesłoni sobą cały świat. Taka właśnie sytuacja ma miejsce w fabule książki po której spodziewałam się dość dużo, ale uwaga! Dostałam jeszcze więcej! Książka okazała się wyjątkową historią, która pozwoliła mi na szaloną i pełną emocji podróż w czasie i przestrzeni. Jeśli chodzi okres dziejowy to cofnęłam się o ponad sto lat, a konkretnie do roku 1917. Europa była wtedy w okowach I wojny światowej, która spustoszyła wiele krajów, a w Rosji miała miejsce Rewolucja Lutowa, która wybuchła przeciwko carowi i która obaliła trwale monarchię raz na zawsze. Ten przewrót wywołał wojnę trzyletnią między czerwonymi – bolszewikami i białymi, którzy byli zwolennikami panującego do tej pory ustroju. W jej wyniku tysiące przedstawicieli rosyjskiej arystokracji wymordowano, a szczęśliwcy uratowali się dzięki ucieczce za granicę.
Ze szpon śmierci dosłownie rzutem na taśmę udało się zbiec głównej bohaterce „Lodowej księżniczki” - Svietłanie Dalskiej wraz z matką i siostrą. Kobiety znalazły schronienie w Paryżu, ale warunki ich życia uległy znaczącemu pogorszeniu. Rosyjskie arystokratki utrzymywały się dzięki wyprzedaży zabranych z ojczyzny klejnotów, mieszkały w przykościelnej piwnicy, w przysłowiowym chłodzie i głodzie, w nędzy i niedostatku, którego dotąd nigdy nie doznały. Matkę Svietłany zbyt mocno przytłaczała smutna rzeczywistość i nienawykła do ubóstwa dama załamała się. Opiekę na bliskimi przejęła najstarsza córka Anny Dalskiej. Księżniczka bardzo szybko pogodziła się z rzeczywistością i zeszła z nieba luksusu na ziemię. Pewnego dnia podczas przemierzania paryskich ulic zraniła się w nogę odłamkami szkła i potrzebowała pomocy medyka. I tak piękna dziewczyna z książęca tiarą na głowie trafiła w objęcia pewnego szkockiego lekarza, którzy w czasie wojny operował w Mieście Świateł rannych żołnierzy. Wynna od pierwszego wejrzenia poraziło piękno twarzy Rosjanki i zakochał się w niej w mgnieniu oka. Svietłana nie odwzajemniła jednak tego szczerego uczucia. Była do swego wybawcy zdystansowana, chłodna i miała lekceważący stosunek. Nie tak ją wychowano, nie tak powinien zachowywać się zalotnik, nie takiemu komuś powinna oddać swoje serce. A jednak była wojna, etykieta rodem z rosyjskich dworów już nie obowiązywała, a Amor sam zdecydował bez pytania w kogo strzeli swoją strzałą.
Jak potoczyły się losy księżniczki i sympatycznego szkockiego medyka, który bardzo kochał swoją profesję? Czy dane im było stworzyć szczęśliwy związek czy to, co ich dzieliło zbudowało między nimi mur nie do pokonania? Co wygrało – uczucie czy konwenanse?
„Lodowa księżniczka” to przepiękna wielowątkowa powieść z historią w tle, która ma ogromnie wiele walorów. To z jednej strony książka o miłości, bo wątek miłosny odgrywa w niej ważną rolę, ale to też powieść o heroicznej walce o wykonywanie zawodu lekarza i racjonalne wprowadzanie nowatorskich metod leczenia. To opowieść o wojnie i rewolucji, które brutalnie wpłynęły na losy ludzi bez względu na ich status, majątek i pochodzenie. Ciekawie wykreowane postacie dotykają przeróżne dramaty – śmierć, żałoba, utrata ojczyzny, majątku, rodzinnego domu. Każda z nich musi odnaleść się w nowej rzeczywistości, musi nauczyć się funkcjonować w nowych realiach, które za nic mają przeszłość. A wszystko po to, by przejrzeć co jest w życiu ważne i najważniejsze, o co warto walczyć, a co po pewnym czasie traci na wartości i blednie by rozpaść się w pył. Autorka plastycznie pokazuje metamofozę głównej bohaterki, która pod wpływem bolsnych doświadczeń dojrzewa i zmienia się w kogoś zupełnie innego. Fabuła książki rozgrywa się w wyjątkowych miejscach – opętanym rewolucją Piotrogrodzie, wojennym Paryżu i podnoszącej się po wojennej zawierusze Szkocji, do której wracają ludzie pokrzywdzeni przez wojnę. Autorka znakomicie oddała ich klimat.
„Lodowa księżniczka” to zgrabne połączenie romansu, powieści obyczajowej i historycznej. Czyta się ją bardzo przyjemnie, bo jest nakreślona lekkim piórem. Nie przytaczają jej ciężkie opisy niczym z podręczników historii, czytelnikowi bardzo łatwo wczuć się w opisaną rzeczywistość. Koniecznie po nią sięgnijcie, czas jej lektury minie bardzo szybko, a wrażeń w żadnym momencie książki nie zabraknie. Bardzo polecam tym, którzy chętnie czytają literaturę obyczajową i piękną z górnej półki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz