Wydawnictwo Harlequin
data wydania październik 2012
stron 400
ISBN 978-83-238-9616-6
Gdy losy plotą się jak sploty dzianiny
Gdy za oknem szaro, buro i ponuro, dni są krótkie a słońca jak na lekarstwo możemy mieć ochotę na lekturę pełną ciepła i optymizmu. Na książkę, która poprawi nam nastrój i wleje w naszą duszę nutkę nadziei i dobrych fluidków. Jeśli okaże się, że właśnie takiej książki potrzebujecie to z czystym sumieniem mogę Wam polecić najnowszą książkę Macomber wydaną nakładem Harelquin. Jest to znakomicie napisana powieść obyczajowa opowiadająca o losach czterech kobiet. Jakie one są ? Cóż bardzo, bardzo różne. Śmiało można powiedzieć, że mimo iż są mieszkankami jednego miasta - Seattle to żyją w innych światach. Dzieli ich status społeczny, majątkowy, pochodzenie, a łączy .... Z pewnością to, że są kobietami i chęć nauki robienia na drutach.
Lydia ma 30 lat i za pieniądze otrzymane w drodze spadku otwiera sklep "Świat Włóczki". Robótki na drutach stały się jej pasją podczas trudnej walki z chorobą - nowotworem, z którym musiała stoczyć aż dwie rundy. Obie wygrała, ale choroba położyła się cieniem na jej życiu, lękiem o zdrowie, które może w każdej chwili prysnąć jak bańka mydlana. Druty i kłębki włóczki dają Lydii poczucie spełnienia, szczęścia, którym chce zarazić swoje klientki i uczestniczki kursów ręcznych robótek. Trzy pierwsze uczennice to osoby bardzo różne.
Jacqueline to kobieta po 50-ce, z bogatego domu. Jej małżeństwo przypomina fikcję, oboje z mężem żyją bardziej obok siebie, niż ze sobą. Na dodatek świeżo upieczona teściowa nie akceptuje wybranki swego ukochanego jedynka. Nie tak wyobrażała sobie synową, która jest zwyczajną dziewczyną z prowincji.
Carol za wszelką cenę chce zostać mamą. Bez skutku starają się z mężem o dziecko. Przed nimi ostatnia, trzecia próba in vitro. Carol ma obiekcje, czy się powiedzie. Boi się poronienia i w drutach szuka ukojenia i wyciszenia.
Alix pochodzi rzec można z marginesu społecznego. Wychowywała się w domu bez miłości, w którym królował seks, alkohol i narkotyki. Od 16 roku życia może liczyć tylko na siebie. Za niesłuszne oskarżenie musi odpracować prace społeczne. Kurs może się do nich wliczać, a Alix jest obojętne jak wypełni nakaz sędziego.
Cztery różne kobiety spotykają się w piątkowe popołudnia by dziergać. Nauka z początku bywa męcząca i żmudna. Trzeba być cierpliwym, czasem popruć pracę wielu godzin. A na dodatek każda z tych kobiet ma inny charakter, upodobania i przyzwyczajenia. Mimo różnic rodzi się między nimi nić przyjaźni, a ich losy zaczynają się splatać, jak nitki czesankowej wełny w robótce.....
Książka jest bardzo przyjemna i odsteresowująca. Ale wciąga i nie chce się z nią rozstać. Akcja wcale się nie wlecze, ale jest dynamiczna i pełna niespodzianek. Powieść nie jest słodziutka i przewidująca, czyta się jednym tchem. Życie bohaterek bez względu na majątek, pracę czy status społeczny niesie ze sobą dobre i złe chwile, smutki i radości. Ale jest coś, co bardzo pomaga, gdy trudno, gdy pod górkę, gdy boli - przyjaźń. Jak ukazuje autorka w książce siła kobiecej przyjaźni bywa niesamowita i jest w stanie góry przenieść, jest w stanie spełnić marzenia, odmienić los. Bo my kobiety mimo, że się różnimy, to jednak w środku dusze mamy bardzo podobne. Chcemy być szczęśliwe, spełnione, kochane. Chcemy realizować swoje marzenia. O tym właśnie Macomber opowiada i wlewa w dusze czytelniczek sporą porcję optymizmu. Nie jest to słodki romansik, nie jest to książka o lukrujących sobie przyjaciółkach. Z konfliktów rodzą się czasem najlepsze relacje, a kłopoty potrafią łączyć mocno niczym żelazny spaw. Książkę polecam Paniom w każdym wieku. Lektura niczym promień słonka, idealna na zimy i ponury dzień. Doskonale smakuje z filiżanką ciepłej herbaty. Polecam.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Harlequin.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Harlequin.
Książka nie w moich klimatach, ale muszę pochwalić za świetnie napisaną recenzję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;D
Stoi już u mnie na półce i czeka na lekturę. Nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńKsiążki Debbie Macomber są bardzo nastrojowe.Fajnie się je czyta.
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo dobrze wspominam ;)
OdpowiedzUsuńLauro dziekuję.
OdpowiedzUsuńMityczny sklep przy blossom gdzie narkotyki można kupić boso :) Tak mi się skojarzyło, bo właśnie inhaluje sobie olejek CBD
OdpowiedzUsuń