Wydawnictwo Świat Książki
data wydania 2012
stron 448
ISBN 978-83-7799-000-1
W kolejce po szczęście
Zagadkowy tytuł, romantyczna okładka i ciekawy opis skutecznie skusiły mnie,
by sięgnąć po debiutancką powieść Iwony Grodzkiej-Górnik. „W niebie na agrafce”
to książka dość sporej objętości, która zmienia swoje oblicze w trakcie lektury.
Początek to obyczajowe babskie czytadło, koniec to już całkiem inny styl. To
komedia kryminalna napisana z dużą dawką humoru. Całość odbiera się lekko i
przyjemnie. Książka opowiada historię 28-letniej zwyczajnej kobiety, której
życie w pewnym niespodziewanym momencie diametralnie się zmienia, dosłownie
przewraca się do góry nogami. Główna bohaterka musi na nowo poskładać swój świat
i poszukać szczęścia, które jak to często w życiu bywa ubiera czapkę-niewidkę i
nie chce nam się pokazać, choć jest na wyciągnięcie ręki.
Mając niespełna 24 lata Zuzanna jest szczęśliwa. Czeka ją przecież wspaniałe
życie u boku ukochanego, ślub już blisko. I nagle szczęście pryska jak bańka
mydlana. Patryk ginie nagle w wypadku samochodowym. Zuza zapewne załamałaby się,
gdyby nie fakt, że jest w ciąży. Dziecko rozwijające się w jej łonie daje jej
siłę do pokonania traumy. Gdy rodzi się Łukasz staje się dla swojej mamy całym
światem. Oboje porzucają Kraków i przeprowadzają się do niewielkiego domku w
Arabelinie pod stolicą. Zuza zajmuje się wychowaniem synka, pracuje w banku, a w
wolnych chwilach maluje. To jej wielkie hobby i pasja. Kobieta nie myśli zbytnio
o mężczyźnie, który mógłby zastąpić Łukaszowi tatę i zamieszkać w jej sercu. Nie
czuje się jeszcze gotowa na nowy związek. Nagle umiera jej ukochana krewna i
przyjaciółka Basia. To dla Zuzy spory cios. Na jej pogrzebie spotyka
tajemniczego mężczyznę, który przekazuje jej dość intrygujące informacje. Wynika
z nich, że jej ojcem może nie być ten mężczyzna, którego całe życia nazywała
tatą. W celu wyjaśnienia tej sprawy bohaterka udaje się do krewnej Klementyny.
To, co usłyszała na cmentarzu jest prawdą. Jej ojcem jest ktoś, kto był pierwszą
i wielką miłością jej mamy. Zuza postanawia za wszelką cenę odnaleźć tego
mężczyznę. Poszukiwania okazują się niełatwe, a tropy prowadzą do pięknej Itali.
Szukając swojego ojca Zuza wplątuje się w sporą aferę kryminalną.
Rodzinne tajemnice to często wykorzystywany temat w fabułach książek dla
kobiet. Na to rozwiązanie zdecydowała się również Iwona Grodzka-Górnik. Prostym
i łatwym w odbiorze stylem ukazała historię młodej, niezależnej kobiety, która
pewnego dnia po usłyszeniu szokującej nowiny czuje się bardzo zagubiona.
Oszukana i zraniona, a boli ją to tym bardziej, że cios pochodzi od
najbliższych, tych którzy ją wychowywali i tych, których tak bardzo kocha. Zuza
bezgranicznie wierzyła rodzicom, a tymczasem oni przez całe jej życie nie
powiedzieli jej prawdy. Tajemnicę, która stanowi o jej tożsamości utrzymywali w
sekrecie przez długie lata, wciąż milczeli i wcale nie mieli ochoty uświadomić
córki o tym, kto jest jej biologicznym ojcem. Zuzę bardzo to boli i sprawia, że
doskonałe jak do tej pory stosunki z mamą ulegają znacznemu ochłodzeniu. Za
wszelką cenę pragnie odnaleźć prawdziwego tatę. Wydaje jej się, że to sprawi, iż
poczuje się szczęśliwa. Ale pozory tak często mylą!
W trakcie poszukiwań taty w życiu Zuzanny pojawiają się dwaj atrakcyjni
mężczyźni, dwaj adoratorzy. Podążając tropem sławnego malarza Zuza poznaje swoją
nową rodzinę, sympatycznych braci. Dowiaduje się o wyjątkowym talencie taty i
uświadamia sobie skąd w niej taka pasja do malarstwa, skąd tak wielka potrzeba
trzymania pędzla w ręku.
„W niebie na agrafce” to książka o miłości i namiętności, o pasji i
poszukiwaniu tożsamości. Jest w niej nieco literackiej fikcji, ale i dużo z
realnego życia. Ta powieść to dobry debiut, w trakcie czytania którego nuda nie
grozi. Lekturze towarzyszy bowiem lekkie napięcie, akcja jest bardzo dynamiczna
, a czytelnicy nie raz poczują się zaskoczeni. Doskonała książka na długie
jesienne wieczory.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję portalowi Lubimy Czytać i Wydawnictwu Świat Książki.
Mam książkę w planach, nie tylko ze względu na pogodę za oknem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy: http://takijestswiat.blogspot.com/2012/11/zabawa-blogowa.html
Okładka i tytuł bardzo przyciągają uwagę :) Chętnie sięgnęłabym po tę pozycję.
OdpowiedzUsuń"Prostym i łatwym w odbiorze stylem" - ojć, moja ostatnia przygoda z prostym stylem w wykonaniu polskiej autorki skończyła się ciśnięciem książki na półkę po kilku stronach :) Strasznie nie lubię tego rozlazłego i "młodzieżowego" stylu pisania polskich autorek.
OdpowiedzUsuńSandro, tę spróbuj. Nie zawiedziesz się. To nie jest ten rozległy młodzieżowy styl - jak go nazwałaś. Przy tej książce nikt się nie znudzi. Zapewniam. Przeczytałam ją już dwa razy i na jeszcze jeden raz mam ochotę :)
UsuńNa tę książkę już zwróciłam uwagę jakiś czas temu, ale Ty jeszcze bardziej podsyciłaś teraz u mnie chęć jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.