poniedziałek, 19 września 2016

Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski "Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście"


Wydawnictwo Agora
data wydania 2016
stron 400
ISBN 978-83-2682-393-0

Człowiek na niejeden medal

Nazwisko Jerzego Kukuczki jest znane nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Ten nieżyjący już himalaista zapisał się na kartach kronik górskich przede wszystkim za sprawą swoich osiągnięć i rywalizacji, jaka toczyła się pomiędzy nim a włoskim łowcą gór Messnerem, w której stawką była korona złożona z najwyższych na świecie ośmiotysięcznych szczytów. Kukuczka ją przegrał i jako drugi człowiek na świecie zdobył czternaście kolosów, ale za to jego dokonania były bardziej ambitne. Swój cel osiągnął bowiem nowymi bądź trudniejszymi drogami, zimą lub w alpejskim stylu. Czy jednak dla Polaka celem samym w sobie był prymat w tym wyzwaniu? Może jednak bardziej liczyła się przyjemność wspinaczki, obcowanie z górami, sprawdzanie samego siebie i pobyt w jakże innym lodowo-śniegowym świecie?

Odpowiedzi szukałam w biografii pióra duetu Kortko & Pietraszewski, która właśnie ukazała się na polskim rynku wydawniczym. Ta książka zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie nie tylko za sprawą swojej jakże ciekawej treści. Jest wydana w nietypowym formacie, ma świetnie dobraną okładkę i oryginalną szatę graficzną. Jej plusem jest mnóstwo zdjęć i spore wyczucie treści. Wszystkie aspekty życia himalaisty zostały perfekcyjne wyważone, a na pierwszym planie stoją góry, które jak wywnioskowałam z publikacji, były jednak najważniejsze.

Czy tym samym Kukuczka był egoistą skupionym tylko na sobie, czy w jego życiu inne sprawy skazane były automatyczne na drugi plan? Jakim był ojcem, mężem, kolegą i górskim partnerem? Jakie cechy zdominowały jego charakter? Na te kwestie na pewno odpowie lektura książki.
Tytuł wydany przez Agorę to przede wszystkim opowieść o człowieku, który był indywidualistą zakochanym w górach. To one nadawały rytm jego życiu od wczesnej młodości. Czucie skał pod palcami, opieranie stóp o ostre krawędzie, lód i skalne półki wyzwalało w duszy wspinacza moc adrenaliny i endorfin. Kukuczka wciąż spacerował po krawędzi, której przekroczenie groziło utratą zdrowia i życia. Był ambitny, przyciągało go ryzyko i gra z losem – nagrodą były sukcesy, którymi jednak się nie chełpił. Brawa były mniej ważne niż finanse na nową wyprawę, a sława miała otwierać drogę do lepszych możliwości sprzętowych i logistycznych. Kukuczka był zarazem skromny i butny, wielokrotnie igrał z losem, mocno ryzykował i zapominał co to margines bezpieczeństwa. Był odważny i zdeterminowany w swoich celach oraz spełnianiu marzeń.

Z książki wyłania się portret indywidualisty wręcz skazanego na sukces, ale też mającego wyrzuty sumienia ojca i męża, który często opuszczał rodzinne gniazdo by wejść do górskiego świata. Czytając o losach Króla Himalajów poznajemy zarazem obraz rzeczywistości gór i wspinaczy z lat 70. i 80. XX wieku kiedy polski himalaizm święcił ogromne sukcesy, a Polacy zyskali miano Lodowych Wojowników.
Ta publikacja to lektura, którą czyta się jednym tchem, która przekonuje, że nie święci garnki lepią, która pokazuje, że zwyczajny chłopak z górskimi korzeniami wychowany na Śląsku był w stanie stać się Wielkim Królem i legendarną postacią dzięki swej pasji, pracy oraz łamaniu barier, które dla większości ludzi wydawały się niemożliwe do pokonania.

Co wnosi świetna książka z kręgu biografii i literatury wysokogórskiej do życia zwyczajnego czytelnika? Co daje poświęcenie jej kilku godzin i przeczytanie wraz z dokładnym obejrzeniem zamieszczonych zdjęć oprócz zajrzenia do zamkniętego dla zwyczajnych śmiertelników świata? Otóż ten tytuł uczy jak żyć i realizować swoje pasje, jak być odważnym i łamać stereotypy, jak pokonywać przeszkody i znajdować w sobie pokłady sił do brania się z życiem za bary. Przedstawiona w lekturze postać budzi podziw, mimo iż nie jest wyidealizowana a autorzy przedstawiają ją w realnym świetle. Można Jerzego Kukuczkę krytykować, ale nie można odmówić mu słów uznania za to, czego dokonał. Dla miłośników książek o górach to lektura nie do ominięcia, dla fanów perfekcyjnych biografii to pozycja nie do odrzucenia. Polecam ją też tym, którzy lubią tytuły o nietuzinkowych ludziach, których nieodłącznym cieniem jest odwaga. Gorąco polecam stawiając najwyższą w skali ocenę i tytułując książką doskonałą.

3 komentarze:

  1. Pisanie o "idealnych" książkach to wielka przyjemność i tekst opinii sam wznosi się wysoko... Świetnie napisana recenzja! Ta tematyka bardzo mnie interesuje, bowiem moja mama miała przyjaciółkę, Panią Alicję Bednarz, która wspinała się Wandą Rutkowską. Pamiętam jak dziś, jak opowiadała o wyprawach, ale też o tym, jakimi ludźmi są osoby, które ciągną wysoko w góry. Nie były to portrety ludzi idealnych. Z tym większą przyjemnością sięgnę po tę publikację, by dowiedzieć się, jakim człowiekiem był ten wielki himalaista.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam tę świetną recenzję, napisałam powyższy komentarz 21 września. Ktoś, kto ją "powtórzył" pewnie powie, że się nią tylko zainspirował :), powie, że mu się tak podobała, że wyszedł mu podobny tekst :). Ja takie "tłumaczenia" usłyszałam w podobnej sytuacji. To przykre, kiedy ktoś zabiera drugiemu, co nie jego. A recenzja Pani Pani Bernadeto świetna, a ludzie bywają różni, ale Pani ból rozumiem.

    OdpowiedzUsuń