Wydawnictwo Replika
data wydania 2018
stron 336
ISBN 978-83-7674-737-8
Zamiast płakać, trzeba wziąć się w garść i walczyć o szczęście
„Nie pora na łzy” to pierwszy tom kolejnego cyklu autorstwa Edyty Świętek pt. „Nowe czasy”. Czeka nas w niej spotkanie z wcześniej poznanymi bohaterami serii „Spacer Aleją Róż”. Na scenę wchodzi też kolejne pokolenie – wnuki tych, którzy tuż po wojnie budowali nową dzielnicę Grodu Kraka, w której centrum pyszniła się Huta im. Lenina.
Jest początek lat 90. Komuna się skończyła. Znienawidzony przez społeczeństwo ustrój stał się przeszłością. Zniknął pomnik Włodzimierza Lenina, odbyły się wolne wybory, zmieniła się rzeczywistość. Narodził się kapitalizm. Nowy ustrój dopiero się rozwijał, a już widać było jego pierwsze negatywne skutki. Pojawiło się bezrobocie i strach przed utratą pracy. Umowy o pracę zastąpiły tzw. śmieciówki. Ceny poszybowały w górę, wzrosła przestępczość oraz nastał czas gospodarczych afer i szwindli. Coraz więcej osób zaczynało pracować na własny rachunek, ale o bankructwo wcale nie było trudno.
W tych szalonych czasach przyszło żyć wnukom oraz dzieciom Pawłowskich i Szymczaków. Paweł Szymczak i jego żona marzyli o tym, by dorobić się fortuny. Prowadzili różne biznesy – ze zmiennym szczęściem. Ich dorobek padł ofiarą afery Grobelnego. Zajęci rodzice nie mieli czasu dla jedynaczki, która czuła się niekochana, zakompleksiona i bardzo osamotniona. Rodzeństwo Adrian i Wioletta Pawłowscy założyli zespół muzyczny, który grał niezwykle popularną w tamtym czasie muzykę chodnikową – disco polo. Grupa szybko zdobyła popularność – nagrywała płyty i koncertowała. Zajęcie to okazało się o wiele bardziej dochodowe niż praca w klubie Dance Floor. Sława nie uderzyła jednak młodym do głowy, ale pozwoliła im na finansową niezależność. Ich brat, Marek, nie miał tyle szczęścia w życiu zawodowym. Życie wszystkich bohaterów toczyło się dalej i przynosiło kolejne niespodzianki. Było ich bardzo wiele i nie wszystkie okazały miłe...
Książka od samego początku budziła we mnie spore emocje. Autorka pozwoliła mi cofnąć się do czasów mojej młodości. Były to burzliwe lata, gdy świat zmieniał się z godziny na godzinę. Fortuny powstawały jak grzyby po deszczu, choć niekiedy równie szybko znikały. Starszym pokoleniom trudno było czasem odnaleźć się w tej szybko pędzącej rzeczywistości, ale młodzi ludzie, tak jak opisani bohaterowie, czuli się jak ryby w wodzie. Nie były to czasy łatwe. W książce dowodzi tego przykład Marka, który mając pewne ambicje, zagubił się w życiu i popełniał różne błędy. A świat zastawiał kolejne pułapki.
Wielkim plusem książki jest rewelacyjne odzwierciedlenie opisywanej rzeczywistości. W fabułę wplecionych jest wiele wydarzeń, zjawisk i spraw, które były charakterystyczne dla tamtego okresu. Pojawiły się bazary i fortuny budowane na łóżkach polowych oraz w „szczękach”. W tle słychać było muzykę disco polo, która bawiła ludzi na imprezach i rozbrzmiewała w miejscach handlu. Ludzie dorabiali się majątków poprzez wikłanie się w różne interesy, mniej lub bardziej legalne. Zachwycali się wszystkim, co pochodzi z Zachodu. Młodzi zaczynali żyć inaczej niż ich rodzice. Pojawiły się nowe możliwości, ale i nowe problemy. Wolność bowiem dla niektórych okazała się pułapką.
Książkę czytałam z wielkim sentymentem, a moje myśli raz po raz wracały w przeszłość, którą cechowały dwie rzeczy: obiecywała wiele, dawała nadzieję, ale i boleśnie rozczarowywała. Ukazano w niej życie zwykłych ludzi, którzy mimo osiąganych sukcesów czują się nieco zagubieni i oszołomieni tym, co widzą i słyszą. Przedstawiciele starszego pokolenia, jak Julia, obserwują i czasem nie wierzą w to, co się dzieje. Z pewnością nie jest to świat, o jaki walczyli. Treść lektury ma zatem słodko-gorzki smak, typowy dla czasów młodego polskiego kapitalizmu.
Edyta Świętek pisze też w tej powieści o miłości. Nie jest ona jednak szczęśliwa. Przynosi zawód i rozczarowanie, komplikuje życie i wcale nie ma słodkiego smaku.
Książka ta wspaniale obrazuje minione czasy, opowiada dalsze dzieje znanych już postaci i ukazuje wpływ zmian ekonomiczno-gospodarczych, jakie wtedy następowały, na życie zwykłych ludzi. Edyta Świętek po raz kolejny udowodniła swój talent do tworzenia porywających historii i oryginalnych bohaterów. Gorąco zachęcam do lektury tej powieści.
Lubię pióro tej autorki, więc z przyjemnością przeczytam ten tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wyrażenie opinii. Życzę wielu przyjemnych chwil spędzonych z książką w dłoni :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną dopiero czwarty tom sagi, a już ciągnie mnie do tej nowości. :)
OdpowiedzUsuń