środa, 16 listopada 2022

Eva Minge "Gra w ludzi"



Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania 2022
stron 312
ISBN 978-83-8295-131-8

Strach zabija najskuteczniej

W ostatnim czasie swoje literackie debiuty wydaje wielu celebrytów i sławnych osób, które osiągnęły zawodowy sukces na całkiem innej niwie niż literatura. Wśród tego grona jest też jedna z najbardziej znaych na świecie polskich projektantek mody – Pani Eva Minge. Jej pierwszą powieść wydało Wydawnictwo Prószyński i S-ka, a książka ta zalicza się do kręgu literatury sensacyjnej. Znajdziemy w niej połączenie thrillera i nuty kryminału, a efektem jest opowieść, która kpi od emocji i szokuje. Sprawia, że ciało przechodzą ciarki, a włos jeży się na głowie od tego, do czego zdolni są ludzie. Tylko czy takie zachowania cechują osoby legitymujące się paszportem człowieczeństwa? Czy aby one nie stały się bestiami bez uczuć i jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego? Oceńcie to sami.


Główną bohaterką elektryzującego tytułu jest Anna. Zdolna, piękna i inteligentna dziewczyna, która u progu dorosłości ułożyła sobie przejrzysty plan na życie. Szkoła, studia, a po nich praca, która miała być przepustką do dostatniego życia. Ania realizowała ten schemat krok po kroku, ale pewnego dnia jej zjawiskowa, oryginalna uroda przyciągnęła uwagę pewnego mężczyzny. Jej życiowa droga skrzyżowała się czystym przypadkiem ze ścieżką przystojnego, majętnego i starszego od niej adwokata będącego równocześnie wykładowcą uczelni na której studiowała. I ten początek przypomniana trochę bajkę o Kopciuszku, tylko szczęśliwego zakończenia niestety zabrakło. Anna została sama z dzieckiem. Musiała wrócić do szarego życia z dostatniej, ale nieszczęśliwej bajki i zacząć żyć tak jak kiedyś. Pracować, borykać się ze zwyczajnymi problemami i troskami materialnymi. Pewnego dnia okazało się, że w pracy którą podjęła dzieją się podejrzane rzeczy, a szef jest uwikłany w pewne ciemne interesy leżące poza granicą prawa. Anna by pomóc krzywdzonym kobietom weszła w strukturę stworzoną przez policję by na światło dzienne wyszły popełniane przez bogatych mężczyzn przestępstwa. W tym też momencie okazało się, że mroczna przeszłość którą Anna pozornie zostawiła za sobą znów wkroczyła w jej nową rzeczywistość...


Ten debiut czyta się na jednym wdechu, a ręka w której trzymamy książkę drży z emocji. Fabuła nakreślona w sprytny i bardzo adekwatny sposób zabiera nas do świata ociekającego pieniądzem, blichtrem i seksem, który wykracza poza jakiekolwiek konwenanse. Akt towarzyszący uczuciom sprowadza się do zezwierzęcenia, brudnej gry i hazardu. Krezusi swoje podniety i rozkosz budują na przemocy i nieszczęściu kobiet, które całkowicie lub nie w pełni świadomie wkraczają do brutalnej rzeczywistości. Stają się zwierzyną łowną, która nie ma żadnej wartości uczuciowej. Grupowe orgie, przemoc posuwająca się do morderstwa są w tym świecie na porządku dziennym. A wszystko by dostarczyć wciąż nowych emocji zepsutym do szpiku kości mężczyznom.

Autorka z aptekarską precyzją namalowała słowami świat, który z zewnątrz wydaje się bardzo atrakcyjny i błyszczący. Tak naprawdę jest dla młodych dziewcząt jak pułapka, jak pajęcza sieć, która zniewala i omotuje w śmiertelne macki. Treść tej powieści jest przestrogą, a zarazem obaleniem mitu. O szczęściu nie decydują pieniądze i władza. One są w stanie te prawdziwe uczucia odpędzać i otwierać drzwi samotności oraz depresji co widzimy na przykładzie jednego z bohaterów – Brunona.


Książka napisana jest w sposób chaotyczny. Czytając łatwo odczuć bałagan jaki ogarnia jej fabułę. Jestem przekonana, że to zabieg celowy. Ewa Minge zrobiła to, by jeszcze lepiej oddać klimat rzeczywistości w jakiej rozgrywa się akcja powieści. Gdy przeczyta się ostatnie zdanie wszystko układa się w jedną całość i skrzy emocjami. Mocnym atutem tytułu jest jego zakończenie, które pewne osoby może szokować. Całość czyta się płynnie i z ciekawością. W ani jednym momencie lektury się nie nudziłam. Po skończeniu powieści nasuwa się refleksja czy Autorka zbytnio nie przejaskrawiła przedstawionego świata. Tu można mieć różne zadania, ale jedno jest bezsprzeczne. Ewa Minge pisząc swój debiut postawiła na oryginalność, bycie sobą i włożyła w każdą napisaną stronę serce oraz zdolności, które posiada. Książka spodobała mi się i mam nadzieję, że nie jest ostatnią, którą znana projektantka napisze. Reasumując – bardzo dobry debiut godny polecenia.  




 

3 komentarze:

  1. Autorkę uwielbiam. Naprawdę solidna książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z wielką przyjemnością przeczytam książkę, bo jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorkę znam od dawna. Przeczytałem kilka książek i naprawdę mogę polecić.

    OdpowiedzUsuń