niedziela, 3 marca 2024

Natalia Kruzer "Confessio"



Wydawnictwo Filia 
data wydania 6 marca 2024
stron 336
ISBN 978-83-8357-301-4

Confessio est regina probationum

Wyobraź sobie, że jesteś stróżem prawa i masz rozwiązać pewną trudną  zagadkę. Nie wiesz na początku czy to było morderstwo czy nieszczęśliwy wypadek. Gdy robisz krok w przód i masz pewność, że doszło do naruszenia kodeksu karnego prowadzisz śledztwo, a mimo to nie masz pomysłu kto jest winnym. Czy łatwo jest być prokuratorem gdy Twoje sumienie i intuicja podpowiada coś innego niż mówią Ci przełożeni? 

Kryminały zaczęłam czytać w wieku 12 lat. To wtedy pokochałam ten gatunek dzięki piórom rodzimych polskich twórców. Potem zaczęłam go zaniedbywać, ba traktowałam po macoszemu i marginalnie. Sensację w moim planie czytelniczym stanowczo wyparła proza obyczajowa i tzw. literatura kobieca. Ale po lekturze książki Natalii Kruzer czuję, że obyczajówki pójdą w kąt, a ja znów zacznę zaczytywać się namiętnie w kryminałach w które wplecione są wątki obyczajowe. A takich nie brakuje w ofercie Wydawnictwa Filia, które zaproponowało mi recenzję "Confessio". Tytuł, który jest debiutem przeczytałam na jednym wdechu i oceniam go bardzo wysoko. 

Autorką książki jest pisząca pod pseudonimem kobieta będąca prokuratorem z wieloletnim stażem zawodowym. I to w lekturze mocno czuć, i to wychodzi książce jak najbardziej na plus. Powieść ogromnie wciąga i intryguje. Tak, to doskonały złodziej czasu, to książka, którą trudno odłożyć w trakcie czytania. Przyciąga zarówno intryga kryminalna i kwestia kto jest winny, ale i osoba głównej bohaterki, której życie jest dość zagmatwane i niełatwe.

 Paulina pracując jako prokurator samotnie wychowuje niepełnosprawnego, autystycznego syna gdyż ojca dziecka pokonała jego choroba. Dojrzała kobieta prowadzi życie podporządkowane leczeniu syna, kosztownym terapiom, kredytowi na mieszkanie, wyczerpującej i stresującej pracy, która dostarcza wielu zaskakujących niespodzianek.  Paula ulgi szuka w lekach uspokajających i alkoholu, choć wie, że obie ścieżki to droga donikąd. Pewnego dnia na jej biurko trafia dość trudna sprawa dotycząca zgonu małego dziecka. Kubuś zmarł we własnym łóżeczku. Wychowywała go w trudnych warunkach samotna matka, która borykała się z problemami mieszkaniowymi, finansowymi i rodzinnymi. Ojciec dziecka okazał nieodpowiedzialnym narkomanem i miał zatargi z prawem. Paulina powinna więc zrozumieć zrozpaczoną matkę, która zostawiła dziecko pod kuratelą opiekunki, a zastała je martwym. Co sprawiło, że chłopczyk powiększył grono aniołków? Czy organom ścigania uda się ustalić winnego śmierci dziecka? 

W tytule jest wszystko, co powinno znaleźć się w dobrej sensacji: jest ciekawa sprawa kryminalna, jest budząca uwagę prowadząca śledztwo, jest świetnie zmiksowany wątek obyczajowy z kryminalnym, jest też pokazany od podszewki zawód prokuratora - jego blaski, cienie i codzienność w jakiej anturażu toczą się prokuratorskie postępowania. Wszystko jest w niej takie realne i autentyczne, a czytelnik siłą wciągnięty jest do świata w którym panuje zło, ścierają się poważne życiowe problemy, a litość jest czymś egzotycznym. Autorka odważnie pokazuje trudne życiowe dylematy samotnych matek upośledzonych dzieci, które muszą ciągle być gotowe mierzyć się z chorobami, ostracyzmem, krytyką otoczenia, złośliwymi docinkami i niezrozumieniem. Los bywa wobec nich totalnie głuchy i bezlitosny, a one same nie mają prawa do niczego poza bezgranicznym oddaniem się swojemu dziecku. 

Powieść ma wiele atutów, jest brutalna i przytłaczająca, ale i do bólu realistyczna. Autorka świetnie operuje piórem, pisze dojrzale i w sposób pełny emocji. Mam nadzieję, że wkrótce ukażą się jej kolejne tytuły Natalii Kruzer. 






 

1 komentarz:

  1. Dobrze, że czujesz się usatysfakcjonowana, ja na razie nie planuję jej czytać :)

    OdpowiedzUsuń