niedziela, 31 lipca 2011

Sabina Berman "Dziewczyna, która pływała z delfinami"



Wydawnictwo Znak
data wydania czerwiec 2011
stron 232
ISBN 978-83-240-1766-9
Już dawno żadna książka nie wywołała u mnie tak wielu emocji. Bo z jednej strony podobał mi się pomysł na fabułę, a z drugiej poznałam problem jakim jest autyzm, co wywołało dla mnie współczucie, ale i chwilami zazdrościłam Karen.

Główną bohaterką powieści Berman jest osoba autystyczna. Poznajemy ją jako około 10-letnią dziewczynkę i śledzimy jej dorastanie i dorosłe życie.
Gdy Isabelle przyjechała z Kalifornii do Mazatlan miała objąć w spadku po siostrze rodzinny interes - przetwórnię tuńczyków. Ale nie spodziewała się, że w rodzinnej rezydencji spotka tak oryginalną mieszkankę jak Karen, która okazała się córkę jej siostry. Dziecko było kompletnie dzikie, mieszkało zaniedbane w piwnicy, było bite i głodzone, nie umiało mówić . Isabelle zabrał się za socjalizację Karen. Nauczyła ją mówić, zachowywać się wśród ludzi, zadbała o jej edukację i zainteresowała pracą przetwórni. Dziewczyna uwielbiała nurkować, kochała przyrodę i ciszę , spokój i odosobnienie. Podjęła nawet studia zootechniczne, ale ich nie ukończyła. A jednak osiągnęła sukces w życiu zawodowym dzięki oryginalnym pomysłom, choć na drodze ich realizacji nie zabrakło przeszkód.

To bardzo nietypowa lektura, która pokazuje problem inności jednostki. Cóż, świat w którym żyjemy chyba nigdy nie będzie tolerancyjny. Zawsze ktoś inny różniący się od ogółu będzie wytykany i zostanie wyrzucony na margines. Tak właśnie postrzegano Karen przez autyzm. Bo wielu z nas nie wie czym on tak naprawdę jest. A ludzie autystyczni nie są wbrew pozorom całkowicie upośledzeni. Tylko żyją w innym, swoim świecie, gdzie obowiązują nieco odmienne reguły. I nie brak wśród autystów geniuszy. Karen również dowiodła, że potrafi myśleć i ma potencjał twórczy.
Ta bohaterka to postać bardzo ciekawa - nie jest żądna sukcesu, nie dąży do pieniędzy, ale tworzy swój własny świat - kocha przyrodę i doskonale czuje się sam na sam z nią.
Szkoda, że w książce jest tak mało o delfinach, ale za to zostałam ekspertką w dziedzinie polowań na tuńczyki i ich przetwórstwa.
Ciekawy obraz życia kobiety, która postrzega świat inaczej. Książka z przesłaniem, aby być bardziej tolerancyjnym wobec innych. Możliwość zobaczenia rzeczywistości innymi oczami, wzrokiem nie zaślepionym w wyścigu szczurów.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak.

5 komentarzy:

  1. Świetna książka, która na mnie zrobiła pozytywne wrażenie:)). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Juz od jakiegoś czasu się nią interesuję :D Na pewno przeczytam :D

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tymi delfinami to rzeczywiście problem. Bo niby pojawiają się w polskim tytule, a w samej powieści wspomina się o nich raptem dwa czy trzy razy. Lepiej wyglądałby dokładny przekład, albo nawet 'dziewczyna, która pływała z... tuńczykami' ;)

    A tak poważnie... Mną również targały wielkie emocje pod wpływem tej lektury. Znakomita książka, fascynująca bohaterka i naprawdę ciekawy pomysł na fabułę - to jedna z najciekawszych książek, jakie ostatnio czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bardzo bym chciał osobiście poznać te książkę, gdyż w większości wszystkie recenzje są bardzo pozytywne i az muszę się sama o tym przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo piękna i mądra książka, właśnie przez to inne spojrzenie :)

    OdpowiedzUsuń