Wydawnictwo Znak
data wydania 2013
stron 208
ISBN 978-83-240-2118-5
Gdy dopadają macki wojny
Wojny są od zarania dziejów wpisane w historię ludzkości. Ludzie na
przestrzeni wieków wielokrotnie chwytali za broń. Czynili to z przeróżnych
powodów. Kierowała nimi chęć podbojów, wzbogacenia się, podporządkowania
sąsiednich ziem, rodzili się szaleńcy jak Hitler, którzy marzyli od panującej
rasie i podbiciu całego globu ziemskiego. Byli i tacy, którzy do walki zmuszeni
zostali w obronie własnej ojczyzny. Wojny wybuchały także na tle religijnym.
Zawsze bez względu na genezę wystąpienia militarne oznaczały ból, cierpienia,
śmierć, kalectwo. Świat się zmienił. Ludzie walczą dziś inaczej niż ich
przodkowie, wojny stają się wydarzeniem do pokazania we wszelkich mediach.
Wojenni korespondenci ryzykują tak samo jak żołnierze czy partyzanci, udając się
w niebezpieczne rejony, gdzie za każdym rogiem czai się śmierć. Owocem ich pracy
są informacje, newsy na pierwszych stronach gazet oraz reportaże i migawki
ukazujące się w telewizjach i sieci internetowej. Ponoć tacy ludzie dobrze
zarabiają, ale czy można pieniądze przeliczyć na pchanie się lwu w paszczę?
Praca korespondenta wojennego należy do bardzo trudnych i niebezpiecznych. Z
pewnością towarzyszy jej olbrzymi stres i adrenalina. A jednak są śmiałkowie,
którzy się jej podejmują, którzy jadą w niebezpieczne rejony i ryzykują życie
oraz zdrowie, by świat ujrzał gorzką prawdę. Reporterzy mają do stracenia bardzo
wiele i nieraz zdarzyło się im zapłacić za to najwyższą cenę. Nawet jak wracają
szczęśliwie do domu to piekło wojny i tak dotyka ich rodziny. Najbliżsi boją się
czy ich tata, mąż, syn czy brat wrócą szczęśliwie cali i zdrowi, czy ich
psychika nie dozna uszczerbku wskutek tego co zobaczył.
Grażyna Jagielska to żona znanego i docenianego pisarza, publicysty i
korespondenta wojennego Wojciecha Jagielskiego, który przez wiele lat pracował
dla Agory. Był aż na 53 wojnach, które miały miejsce pod koniec XX wieku i na
przełomie stuleci. Celem jego podróży były rejony w których wrzało – Czeczenia,
Gruzja, Afganistan czy państwa afrykańskie. Jego relacje były bardzo
wstrząsające i doskonale ukazywały rozgrywające się na ziemi piekło. Cenę za
gorące materiały zapłacił nie tylko ich autor, ale i jego małżonka. Pani Grażyna
będąc w bezpiecznej ojczyźnie wiele mil od wojennego tygla przeżywała równie
okropne piekło jak ci, którzy znaleźli się w centrum wojen. Paniczny strach,
niesamowity lęk, potworna tęsknota, brak wieści, niemożliwość skontaktowania się
z mężem położyły się cieniem na jej życiu. Sparaliżowały jej codzienność i
pozbawiły zdolności do normalnego funkcjonowania. Zabrały spokój, umiejętność
koncentracji, normalne sny. Sprawiły, że dźwięk każdego telefonu napawał
szaleńczym lękiem, doprowadzał do obłąkania. I tak jej życie stało się
niekończącym się okresem potężnej paniki, której nie było widać końca.
Zestresowany do granic możliwości organizm szukał wytchnienia, którego jednak
nie było. Jego końcem wydawała się tylko wiadomość o tym najgorszym, o
śmierci.
Pani Grażyna z objawami zespołu stresu bojowego, choroby właściwej
żołnierzom, trafiła pod opiekę psychiatryczną. Podjęła wraz z lekarzami walkę o
powrót do normalności, do zwyczajnego życia żony i matki. Swoje przeżycia
opisała w książce, która jest bardzo wstrząsająca i smutna. Ukazuje od podszewki
realną rzeczywistość kobiety, która niczym Penelopa, musi czekać. Musi walczyć z
zabijającym jej „ja” stresem, paniką. Lęk dominuje nad jej życiem, a ona sama
traci kontakt z rodziną, bliskimi, znajomymi. Nie jest zdolna do pracy, do
prowadzenia domu. Żyje pod skrzydłami śmierci, w jej cieniu. I nic nie koi, nic
nie daje wytchnienia. Za miłość płaci cenę niesamowitą.
„Miłość z kamienia” to książka niezwykle osobista, szczera i poruszająca. Nie
jest łatwa w odbiorze, niekiedy była dla mnie wręcz niezrozumiała. Tekst pełen
drastycznych opisów i scen przyprawiających o gęsią skórkę jest bardzo wyrazisty
i wymowny. Autorka spowiada się czytelnikowi podobnie jak w ośrodku
psychiatrycznym Lucjanowi – jednemu z pacjentów. Nie szuka poklasku, nie robi z
siebie bohaterki. Ukazuje koszmar jaki z jej życia zrobiły wojny i niebezpieczna
praca męża. Na szczęście bój o spokój, rodzinę i życie para stoczyła zwycięsko.
Książkę szczególnie polecam miłośnikom reportażu, osobom pasjonującym się
najnowszą historią powszechną i przyszłym dziennikarzom marzącym o
relacjonowaniu wydarzeń politycznych.
Książkę zrecenzowałam dla portalu Lubimy Czytać.
Czytam tą książkę już dobre 2 miesiące. Ciężko mi idzie. Nie dlatego, że nie jest interesująca. Wprost przeciwnie. Jest tak mocna, tak prawdziwa, naładowana taką dawką emocji, że po kilku kartkach potrzebuję odpoczynku.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Panią Grażynę Jagielską za odwagę - życiową i tą, która pozwoliła jej na tak szczere, publiczne wyznanie.
Przeczytam koniecznie, fajna recenzja:)
OdpowiedzUsuń