Wydawnictwo Edipresse Książki
data wydania 2017
stron 328
ISBN 978-83-7945-791-5
Wspinaczka i śmierć idą razem w parze
Książka Odda Haralda Hauge
nosząca tytuł najwyższego szczytu na świecie to nie pozycja z gatunku
literatury wysokogórskiej. Nie jest to dziennik z wyprawy choć jej autor stanął
na Dachu Świata w 2007 roku. Nie jest to także biografia najwyższego z
ośmiotysięczników a lektura z gatunku sensacji. Opisana historia to literacka
fikcja mrożąca krew w żyłach, chociaż śmiem sądzić, że w pełni jej grozę
zrozumieją tylko ci, którzy mają pojęcie o tym czym jest himalaizm, co grozi
człowiekowi w strefie śmierci i jak słabi jesteśmy wobec sił natury, która na
sporych wysokościach ma nad istotą ludzką miażdżącą przewagę.
Na szczyt Czomolungmy
docierają albo profesjonalni wspinacze będący członkami narodowych bądź
międzynarodowych wypraw, szerpowie albo klienci ekspedycji komercyjnych, którzy
w zamian za spore pieniądze mają być wprowadzeni na wierzchołek przez
profesjonalistów oraz otoczeni wszechstronną opieką i pomocą.
Do drugiego typu wyprawy
dołącza główny bohater książki, która moim zdaniem jest wielowymiarowa i
pozwala spojrzeć na zdobywanie trudnych i wysokich gór z wielu stron. Po
pierwsze tytuł pokazuje co jest iskrą i motorem, który pcha zwyczajnych
zjadaczy chleba o zasobnym portfelu w góry, które są ekstremalnie wysokie i
bardzo niebezpieczne dla ludzkiego organizmu. Po drugie autor ukazuje realne
warunki jakie spotykają chcących zdobyć szczyt w trakcie wspinaczki.
Fundamentem fabuły jest sensacja, ale poszczególnych jej elementów łatwo
doszukać się w każdej z wypraw, która miała realnie miejsce.
Martin Moltzau pochodzący z
Norwegii jest doświadczonym podróżnikiem i polarnikiem. Jego sponsorem jest
znany koncern samochodowy. By kontrakt nadal trwał firma wymaga kolejnego spektakularnego
wyczynu, który obiłby się głośnym echem w mediach. Wybór pada na złojenie
Everestu i zostaje wykupiony udział w komercyjnej wyprawie pod wodzą legendy
himalaizmu Richarda Lawrenc'a. Przygoda rozpoczyna się w Katmandu. Grupa ma
rozpocząć wspinaczkę po stronie północnej – tybetańskiej, a właściwiej
politycznie chińskiej. Od pierwszego wejrzenia widać, że tworzą ją ludzie
gotowi iść po sukces po trupach, zadufani w sobie i wnoszący w góry problemy
oraz klęski zwyczajnego życia. Nie ma w nich pokory, nie ma w nich szacunku dla
góry, nie widać też chęci zgrania i stworzenia kolektywu – zgranego zespołu,
który będzie sobie w trudnych sytuacjach pomagać. To nie wróży dobrze, a to
jeszcze nie koniec kłopotów i słabości. Czy w takiej sytuacji możliwy jest
sukces i zdobycie szczytu? Czy to może raczej pewna ścieżka do dramatu i
tragedii?
„Everest” to moim zdaniem
świetnie napisany thriller, którego scenariusz tworzy wyobraźnia autora, sroga
aura i klimat oraz ludzka głupota, brak ostrożności i zlekceważenie przeciwnika
jakim jest natura wyjątkowo mało łaskawa na tak ogromnych wysokościach. W
treści fabuły nie ma jakiś przełomowych momentów czy drastycznych zwrotów
akcji. Spirala nakręca się powoli aczkolwiek systematycznie. Na dramat pracują
wszyscy – i klienci i profesjonaliści kierujący wyprawą. Liczą się przede
wszystkim pieniądze, a oszczędność zwiększa ryzyko do maksimum i na własne
życzenie. Liczy się honor i sława, a odruchy człowieczeństwa tłumi himalajski
wiatr i chęć osiągnięcia celu za wszelką
cenę. Mocnym punktem książki jest zakończenie, które zrobiło na mnie spore
wrażenie i ukazało prawdziwe „ja” głównego bohatera, który dzięki tej
wspinaczce, dzięki temu wyzwaniu poznał bardziej siebie i przewartościował
swoje życie. Zdobył to, czego się być może się nie spodziewał. Zdobył mądrość i
doświadczenie, które z pewnością były cenniejsze niż pogromiona góra. Jeśli
nigdy nie doświadczyliście grozy strefy śmierci, gdzie brakuje tlenu i ludzkie
ciało powoli gaśnie polecam lekturę tej książki. Jeśli po nią sięgniecie czeka
Was nie tylko dawka grozy czy mrożące krew w żyłach sceny. Czeka Was odkrycie
świata gór, w którym człowiek zawsze będzie tylko maleńki jak ziarnko piasku i
słaby jak niemowlę. Zapraszam wraz z autorem w Himalaje.
Idealna na popołudniowy relaks !
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Dla mnie książki w których tłem są góry zawsze się sprawdzają.
UsuńW tej książce groźna aura staje się niemal pełnoprawnym bohaterem. Cała powieść trzyma w napięciu i czyta się ją z zapartym tchem, więc gorąco polecamy wraz z Tobą! :) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuń