Wydawnictwo Novae Res
data wydania 30 stycznia 2019
stron 396
ISBN 978-83-8147-274-6
Dzięki miłości życie ma słodki smak
Bardzo dawno nie czytałam opowiadań. W okresie edukacji sięgałam po nie często i raczej z konieczności. Wolę bowiem historie długie, zamknięte w kilkuset stronach którymi mogę delektować się długo. Opowiadanie uważam za formę trudną. Trzeba bowiem w ograniczonym przekazie słów zmieścić wszystko, co istotne. Trzeba sprężyć treść i gruntownie dobrać każde słowo. Tylko najlepsi Autorzy mogą napisać dobre opowiadanie, które długo zostanie w głowie i które sprawi, że nasze myśli zatrzymają się na jego przesłaniu i treści.
Książek o miłości wydano wiele. W tym tłumie bardzo dużo pozycji jest podobnych do siebie. Czasem trafiają się po prostu kalki, książki bliźniaki podobne do siebie jak krople wody. Tego nie lubię, ba nie cierpię. Wtedy czuję się rozczarowana. I właśnie dlatego antologia "Zakochane Trójmiasto" podbiła moje serce. Bo w niej nie ma dwóch podobnych do siebie tekstów. Bo stworzyli ją polskie Autorki i Autorzy, którzy udowodnili, że świetnie sobie poradzą z krótszymi niż powieść tekstami. A zatem już wiecie, że książkę Wam polecę szczególnie na dodatek do walentynkowych kwiatów i czekoladek. Z tej książki wręcz tryska miłość, ale … nie jest to tytuł utrzymany w sielankowej aurze, słodkim różowym klimacie, oklejony do obrzydzenia amorkami.
Kolejne teksty napisali znani mi polscy twórcy, którzy mają na swoim koncie dobre powieści. A zawarte w zbiorze opowiadania? Napiszę krótko trzymają poziom.
Każdy tekst jest inny od pozostałych. Łączy je tylko miejsce rozgrywania się akcji. Każdy napisany jest z pomysłem i weną. Przedstawieni bohaterowie są realni, ciekawie wykreowani, mają różne osobowości i bagaż doświadczeń. Ich życie nie jest proste i idealne, a każdy ma już w swoim bagażu różne doświadczenia. Miłość, bo przecież wokół niej i jej narodzin obraca się książka jest czymś, co los daje w prezencie. Nie zawsze jest to uczucie idealne, nie zawsze przyjęte z otwartymi rękoma i sercem. Los opisanych w tytule postaci nagle się zmienia, następują wydarzenia, które burzą rytm codzienności. Przypadkowe spotkanie z kimś nowym lub natrafienie na kogoś znanego kiedyś po latach odmienia codzienność.
Książkę czytałam mimo przyjemnej treści dość długo. Po każdym utworze znajdowałam czas na chwilę refleksji, na zastanowienie się nad treścią, wymową i przesłaniem. Wbrew pozorom to nie jest tylko książka dobra na chwilowy relaks. Jest w niej coś więcej. Jest dużo normalnego, przeciętnego życia. Są problemy i życiowe bolączki. I jest dużo pogody i nadziei, że w życiu nie bywa tylko szaro i smutno. Autorzy udowadniają, że przychodzi coś wyjątkowego, co wznosi nas wysoko i dodaje skrzydła. Tym czymś jest właśnie miłość.
Wszystkie opowiadania przeczytałam w chronologicznej konieczności. Każde w nich miało swój urok i klimat. Nie było utworu gorszego, który odstawał by poziomem od innych. Najbardziej za serce chwyciła Agnieszka Lingas-Łoniewska i Małgorzata Warda. Najbardziej zaskoczył Daniel Koziarski. Okładka przypomniała letnie wakacje w Orłowie.
Idealna propozycja na Walentynki. Przyjemna lektura, dobry tytuł obyczajowy. Dobry styl, wysoki poziom tekstów. Zresztą jestem pewna, że sprawdzicie to sami.
Premiera 30 stycznia 2019 roku. Zapraszam do księgarń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz