piątek, 23 sierpnia 2019

Alexandra Christo "Pieśń Syreny"


Wydawnictwo Kobiece 
data wydania 2019
stron 420
ISBN 978-83-66338-58-6

Niech nie zwiedzie Cię syreni śpiew!

Mało na moim blogu recenzji książek z półki fantasy. To nie znaczy jednak, że ich nie lubię i nie czytam. Owszem, ostatnio mniej, ale były czasy - tuż po maturze - , że żyłam tylko powieściami z tego gatunki. Jako dziecko zaś uwielbiałam literaturę odpowiednią do mojego wieku w której roiło się od syren, które pięknie śpiewały, były urocze, dobre i sympatyczne. 
Po latach wróciłam do książki o syrenim świecie. Tym razem jednak te istoty nie były tak dobroduszne i łagodne, a wręcz przeciwnie. Miały bardzo niecne zamiary. 
Czy powrót do tego gatunku podobał mi się? Czy zachwyciła mnie powieść Alexandry Christo?
Ciekawych zaspokoję od razu. Tak!!! Książka jak najbardziej przypadła do gustu i mocno rozbudziła moją wyobraźnię. To była świetna lektura.
Co mi się podobało? Klimat i to, że moja wyobraźnia  pracowała na pełnych obrotach. Było ciekawie, barwnie i bardzo dynamicznie. 

Czy to mroczna wersja Małej Syrenki? 
Ja byłabym ostrożna z takim porównaniem, ale to naprawdę ciekawa propozycja. 
Ląd i ocean - dwa odmienne miejsca, dla różne światy.
W wodzie idealnie czują się syreny. Jedną z nich Lira, która ma siedemnaście lat i jest królową. Ma zabójcze zapędy i kolekcjonuje ludzkie serca. Serca swoich ofiar. Pewnego dnia zabija także syrenę. Za ten czyn jej matka - Królowa Mórz zamienia ją w człowieka. By znów odzyskać dawną postać i żyć wśród swoich Lira musi zabić i dostarczyć serce księcia, któremu na imię Elian. 
Elian zaś jest następcą tronu lądowego królestwa. Jego pasją jest polowanie. Elian poluje nie na ryby, nie na potwory, nie ma morskie stwory, a na syreny. Pewnego dnia płynąc by zdobyć pewien niezwykły przedmiot ratuje z morza kobietę. Nie wie kim ona jest, a mimo to przyjmuje ją na swój pokład i wtajemnicza w cel wyprawy. Jak dalej potoczą się ich losy?

Ta powieść mnie oczarowała i uświadomiła mi jak uwielbiam retellingi. W moim umyśle nastąpiło totalne zresetowanie rzeczywistości. Świat opisany w tytule całkowicie mnie pochłonął i omamił niczym śpiew syren. Okazałam się na niego całkowicie nieodporna i wsiąkłam w niego. Nagle poczułam się jego elementem, jego cząstką i chłonęłam wydarzenia z fabuły niczym realną rzeczywistość. Podobało mi się opisy, postaci, dynamika akcji, barwność tła, walka dobra ze złem. 
Choć to bajkowa przeczywistość tu nie ma wyraźnego podziału na dobro i zło. Każdy z bohaterów bywa okrutny, wyrachowany, zapatrzony w siebie. Na każdej stronie wiele się dzieje, a nuda nie ma tam co robić. Zdarzenia są nieprzewidywalne, a czytelnicza ciekawość rozpalona. 
Tę powieść czyta się przyjemnie i lekko. To książka przy której fajnie się zrelaksujecie i odprężycie. Jej treść nie jest infantylna, łatwa do przewidzenia i sztampowa. 
Dlatego sięgnijcie po ten tytuł, mniejcie go na uwadze będąc w księgarni, poszukajcie w bibliotece. Dobre przeżycia gwarantowane. Ta powieść spodoba Ci się nawet gdy nie jesteś fanem fantasy i baśni. Dobra lektura. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz