wtorek, 5 maja 2015

Lucyna Olejniczak "Kobiety z ulicy Grodzkiej"


Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania 2015
stron 344
ISBN 978-83-7961-202-4
 
Córka dwóch matek
 
Jak wiecie systematycznie śledzę co nowego pojawi się na rynku wydawniczym. Po co? By nie przegapić książek ulubionych autorów oraz by nie przepuścić okazji przeczytania każdej pojawiającej się na księgarskich półkach sagi rodzinnej. Tak, ja właśnie te książki ubóstwiam najbardziej. A jak jeszcze jest historia w tle to już piszczę z zachwytu.
 
Tak właśnie wypatrzyłam najnowsze dzieło Lucyny Olejniczak, pisarki już mi znanej i już polubionej. Zatem wpisałam tytuł na listę "muszę przeczytać" i w majowy weekend oddałam się lekturze. Dodam, że humor miałam podły i dwie książki, które zaczęłam szybciej jakoś mnie nudziły, choć nie były złe. Wzięłam do ręki tę powieść, przeczytałam kilka stron i przepadłam. Ocknęłam się, gdy przeczytałam ostatnie zdanie. I zasmuciłam się, bo przyjdzie pewnie trochę poczekać, gdy zostanie wydany kolejny tom z tej serii. Co mnie tak urzekło? 
 
Jest to dość długa lista. Zatem po pierwsze - miejsce akcji jakim jest mój ulubiony gród - Kraków. I to Kraków nie współczesny, a ten z przełomu XIX i XX wieku. Taki w kolorze sepii, z czasów moich pradziadków, z czasów kiedy na ulicach świeciły się nie ledowe, a gazowe latarnie, gdy nie było szpecących bilbordów. Po drugie wspaniała fabuła. Ta książka to opowieść o rodzinie krakowskiego aptekarza, który słynął nie tylko z renomy zawodowej, ale miał opinię kobieciarza, bałamutnika, który nie popuścił żadnej ze swoich służących. Miał wiele dzieci z nieprawego łoża, które rodziły się w piwnicach jego domu i szybko znikały. Ponoć umierały, rodziły się martwe, topiono je w rzeczce lub podrzucano do kościoła. Franciszek Bernat miał żonę, ale ta mimo wielu ciąż nie miała dziecka. Pewnego dnia rodziła i Bernatowa i Hanka służąca. Obie nosiły pod sercem dziecka  aptekarza. Dziecko prawowite zmarło, dziecko będące bękartem przeżyło dzięki sprytowi akuszerki. I to właśnie o tej dziewczynie której nadano imię Wiktoria jest głównie ta książka. Ona, którą ojciec uważa za prawowitą córkę jest na pierwszym planie. Ale i oczywiście poznajemy jej rodzinę, na którą umierająca Hanka rzuciła klątwę.
 
Książka bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo mi się spodobała. Czytając ją nie mogłam przestać, musiałam ją połknąć na jeden raz, na jedno popołudnie i wieczór. Po pierwsze pasjonowałam się losami bardzo interesująco nakreślonej familii, ale i po drugie byłam w Krakowie jakiego już nie ma. Byłam w mieście, którego oblicza w takiej odsłonie nie znałam. Zajrzałam na krakowski rynek, do apteki z tamtych lat jakże innej niż te współczesne, poznałam życie kobiet w czasach, kiedy dopiero co mogły one marzyć o byciu studentkami słynnej Jagiellonki. 
Uważajcie jeśli bierzecie tę książkę do ręki! Ona Was omami i oczaruje, zauroczy i mocno chwyci za serce. Wzruszy, odstresuje i pochłonie bez reszty. I będzie trzymała w napięciu, i zaskoczy Was splotem wydarzeń. Autorka pisze prosto, wyraziście, czytelnie. Oczarowuje krakowskim klimatem, światem z tamtych lat innych od współczesności pod względem norm, zachowań i zwyczajów. Innym, bo nie istnieją jeszcze dzisiejsze wynalazki. Ale i niezwykle ciekawym, pełnym tajemnic i zagadek. Osobiście się w tamtej rzeczywistości świetnie odnalazłam. 
To książka o dzielnej dziewczynie i kobiecie, którą los wyjątkowo doświadcza od samego początku. To książka o bohaterce, która jest bardzo śmiała, ma dobre serce, wiele odwagi. To też lektura o walce dobra ze złem. O pewnej niby zwyczajnej rodzinie, która pod płaszczykiem ukrywa przyprawiające o dreszcze tajemnice. Jest w tej książce i odrobina ludowej magii. 
Temu tomowi, jak i całemu cyklowi wróżę spore powodzenie. Myślę, że podbije on serca kobiet w każdym wieku. Atutami tej książki jest niebanalny pomysł na fabułę, dopracowanie w najmniejszych szczegółach, ciekawa oprawa i klimat. Klimat, który czuć na ulicy Grodzkiej i nigdzie indziej. 
Zajrzyjcie na tę jedną z najstarszych ulic grodu Kraka. Wstąpcie do domu Bernatów, poznajcie członków tej rodziny i dajcie się ponieść cudownej powieści. Nie wiem, jak wytrzymam do wydania kolejnego tomu tej serii. Już bym chciała go mieć!

2 komentarze:

  1. Sagi rodzinne z historią w tle, to książki które uwielbiam:) Muszę poznać tę o której piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na 2 czesc wiktoria nie moge sie doczekac

    OdpowiedzUsuń