Wydawnictwo Replika
data wydania 2017
stron 496
ISBN 978-83-7674-657-9
seria Spacer Aleją Róż tom III
Trzeci spacer nowohucką Aleją Róż
Trzeci tom nowohuckiej sagi napisanej przez utalentowaną pisarkę Edytę Świętek nosi tytuł „Drzewa szumiące nadzieją” i rozgrywa się na przełomie lat 50-tych i 60-tych XX wieku. Kolejne spotkanie z rodziną Szymczaków jest równie ekscytujące jak poprzednie. Dzieje się tak za sprawą autorki, której udało się nie tylko wykreować wspaniałych bohaterów, ale i poprowadzić interesująco ich ścieżki życia przez kolejne lata. Wątki główne i poboczne są doskonale rozwinięte i poprowadzone, a dwa przewodnie tematy które przeplatają się w fabule to życie małżeńskie głównych bohaterów i walka o budowę kościoła w Nowej Hucie.
Wywodzący się z Pawlic Szymczakowie mocno wrośli w nowe miejsce zamieszkania. Życie ich nie rozpieszcza, wymaga czasem bardzo wiele, ale los nie skąpi im i chwil radości. Bronek porządkuje swoje życie osobiste po śmierci pierwszej żony. Julia pewnego dnia spotyka kogoś z przeszłości, kto pomaga w trudnej sytuacji i powoli acz uparcie wkracza do jej codzienności i serca. Skrzywdzona przed laty kobieta nie planuje życia uczuciowego i koncentruje się na wychowaniu syna, ale adorujący ją mężczyzna jest uparty i w końcu staje się kimś bliskim. Leszek odchodzi od ideałów na jakich go wychowano i wątpi we wiarę ojców, a Andrzej układa sobie życie z Sabiną. Małżeństwo po pewnym czasie zaczyna go nudzić. Obowiązki rodzinne przytłaczają, a kuszą uwodzicielskie spódniczki innych kobiet. Krystyna pragnie wraz z Janem powiększyć rodzinę, ale los nie jest dla nich łaskawy. Dorota odnajduje się w pracy bibliotekarki i zapomina o koszmarach z końca wojny.
Czas płynie. Na świat przychodzą kolejne dzieci, a życie okazuje się zwykle szare, ciężkie i monotonne. Robotnicy szukając nadziei zwracają się do Boga, pragną zbudowania świątyni, ale władza zwodzi ich jak tylko może, a wreszcie odkrywa karty i oszukuje. To wywołuje bunt, wściekłość i wyzwala odwagę by upomnieć się o swoje. Te wydarzenia mocno odbijają się na losach klanu Szymczaków...
Książkę od pierwszego zdania czyta się wspaniale i trudno się od niej oderwać. Autorka ciekawie prowadzi wątki rozpoczęte w poprzednich tomach, a bohaterowie przechodzą przemiany. Są moim zdaniem mniej idealni niż na początku tej serii. Doświadcza ich los i warunki w jakich przychodzi im żyć. Szczególnie zaskoczyła mnie metamorfoza Andrzeja, który stał się najbardziej dynamiczną i zmienną osobowością tego cyklu. Fabułę kształtuje proza życia i historia. Wydarzenia związane z walką o budowę kościoła i obroną krzyża są odmalowane słowami niezwykle autentycznie, realistycznie i oddają atmosferę chwil w których naród miał odwagę powiedzieć rządzącym stanowcze „nie”. Z kart tego tytułu czuć ducha solidarności i przywiązanie do religii, która zajmowała wtedy o wiele ważniejsze niż dziś miejsce w sercach milionów Polaków. Sprawdza się powiedzenie, że w rodzinie drzemie siła i oparcie bliskich bywa w poważnych tarapatach na wagę złota.
Największym atutem książki jest jej zakończenie, które ogromnie wzrusza i jest świadectwem czasów w których wolność była tylko złudzeniem, a ideologia miała być nadrzędnym dobrem kształtującym umysły społeczeństwa. Jestem ogromnie ciekawa jak potoczą się losy Julii i jej krewnych. Będę wyczekiwać premiery czwartego tomu serii, która jest jedną z najpiękniejszych sag z historią w tle jakie przeczytałam.
data wydania 2017
stron 496
ISBN 978-83-7674-657-9
seria Spacer Aleją Róż tom III
Trzeci spacer nowohucką Aleją Róż
Trzeci tom nowohuckiej sagi napisanej przez utalentowaną pisarkę Edytę Świętek nosi tytuł „Drzewa szumiące nadzieją” i rozgrywa się na przełomie lat 50-tych i 60-tych XX wieku. Kolejne spotkanie z rodziną Szymczaków jest równie ekscytujące jak poprzednie. Dzieje się tak za sprawą autorki, której udało się nie tylko wykreować wspaniałych bohaterów, ale i poprowadzić interesująco ich ścieżki życia przez kolejne lata. Wątki główne i poboczne są doskonale rozwinięte i poprowadzone, a dwa przewodnie tematy które przeplatają się w fabule to życie małżeńskie głównych bohaterów i walka o budowę kościoła w Nowej Hucie.
Wywodzący się z Pawlic Szymczakowie mocno wrośli w nowe miejsce zamieszkania. Życie ich nie rozpieszcza, wymaga czasem bardzo wiele, ale los nie skąpi im i chwil radości. Bronek porządkuje swoje życie osobiste po śmierci pierwszej żony. Julia pewnego dnia spotyka kogoś z przeszłości, kto pomaga w trudnej sytuacji i powoli acz uparcie wkracza do jej codzienności i serca. Skrzywdzona przed laty kobieta nie planuje życia uczuciowego i koncentruje się na wychowaniu syna, ale adorujący ją mężczyzna jest uparty i w końcu staje się kimś bliskim. Leszek odchodzi od ideałów na jakich go wychowano i wątpi we wiarę ojców, a Andrzej układa sobie życie z Sabiną. Małżeństwo po pewnym czasie zaczyna go nudzić. Obowiązki rodzinne przytłaczają, a kuszą uwodzicielskie spódniczki innych kobiet. Krystyna pragnie wraz z Janem powiększyć rodzinę, ale los nie jest dla nich łaskawy. Dorota odnajduje się w pracy bibliotekarki i zapomina o koszmarach z końca wojny.
Czas płynie. Na świat przychodzą kolejne dzieci, a życie okazuje się zwykle szare, ciężkie i monotonne. Robotnicy szukając nadziei zwracają się do Boga, pragną zbudowania świątyni, ale władza zwodzi ich jak tylko może, a wreszcie odkrywa karty i oszukuje. To wywołuje bunt, wściekłość i wyzwala odwagę by upomnieć się o swoje. Te wydarzenia mocno odbijają się na losach klanu Szymczaków...
Książkę od pierwszego zdania czyta się wspaniale i trudno się od niej oderwać. Autorka ciekawie prowadzi wątki rozpoczęte w poprzednich tomach, a bohaterowie przechodzą przemiany. Są moim zdaniem mniej idealni niż na początku tej serii. Doświadcza ich los i warunki w jakich przychodzi im żyć. Szczególnie zaskoczyła mnie metamorfoza Andrzeja, który stał się najbardziej dynamiczną i zmienną osobowością tego cyklu. Fabułę kształtuje proza życia i historia. Wydarzenia związane z walką o budowę kościoła i obroną krzyża są odmalowane słowami niezwykle autentycznie, realistycznie i oddają atmosferę chwil w których naród miał odwagę powiedzieć rządzącym stanowcze „nie”. Z kart tego tytułu czuć ducha solidarności i przywiązanie do religii, która zajmowała wtedy o wiele ważniejsze niż dziś miejsce w sercach milionów Polaków. Sprawdza się powiedzenie, że w rodzinie drzemie siła i oparcie bliskich bywa w poważnych tarapatach na wagę złota.
Największym atutem książki jest jej zakończenie, które ogromnie wzrusza i jest świadectwem czasów w których wolność była tylko złudzeniem, a ideologia miała być nadrzędnym dobrem kształtującym umysły społeczeństwa. Jestem ogromnie ciekawa jak potoczą się losy Julii i jej krewnych. Będę wyczekiwać premiery czwartego tomu serii, która jest jedną z najpiękniejszych sag z historią w tle jakie przeczytałam.
Świetnie, że lektura tak mocno Cię poruszyła. Seria jeszcze przede mną.:)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie zapoznam się z tą serią. Zachęciłaś mnie do jej przeczytania. ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała autorka :)
OdpowiedzUsuń