piątek, 12 kwietnia 2019

Alek Rogoziński "Śmierć w blasku fleszy"



Wydawnictwo Edipresse
data wydania 2019
stron 304
ISBN 978-83-8164-013-8

Najciemniej bywa pod latarnią

Alek Rogoziński z zawodu dziennikarz, a z pasji kryminalista ma swoim dorobku już wiele dobrych książek, które podbiły serca czytelników. Nie wiem jak to się stało, ale ja do tej pory nie przeczytałam żadnej z nich. A to spory błąd, bo ominęło mnie wiele dobrego. Gdy zaczynałam lekturę "Śmierci w blasku fleszy" nie przypuszczałam, że spotka mnie tyle czytelniczej radości. Książka szybciutko przypadła mi do gustu i ujęła, a ja bawiłam się przy niej doskonale. Zaraz, zaraz... Bawiłam przy kryminale? Dokładnie tak, bo fabuła tego tytułu tryska humorem i choć jest morderstwo, to idzie boki zrywać ze śmiechu. 

Akcja najnowszej książki Autora "Zbrodni w wielkim mieście" toczy się w świecie celebrytów, blichtru i showbiznesu. Mariusz Kosek i Dominika Szustek prowadzą wspólnie agencję eventową "360 stopni". Przed nimi ważne wyzwanie. Mają zorganizować pokaz mody topowych polskich projektantów i ma to być coś wyjątkowego, które wywoła wielkie "wow" i o którym będzie się długo mówić i pisać. Impreza ma się okazać wydarzeniem sezonu i praca nad nim do łatwych nie należy. Scena finałowa pokazu ma wręcz przejść do historii. Modelka ma być zastrzelona i ma to wywołać spektakularne rekcje. Rzeczywistość przechodzi jednak show, bowiem morderstwo, które ma być sfingowane okazuje się być prawdziwe. Kto miał cel, by zabić na oczach tłumu widzów? Komu zalazła za skórę młoda i piękna modelka? Czy miała prawdziwych wrogów czy może jej śmierć to czysty przypadek? 

Ta powieść to doskonała komedia kryminalna, która hipnotyzuje i okazuje się perfekcyjną lekturą na jeden wieczór. Dlaczego tylko jeden? Bo jej się po prostu nie da odłożyć i musi się dotrzeć do ostatniego zdania. Minusów w niej się nie doszukałam, więc pozostaje mi wymienić tylko plusy. Po pierwsze - ciekawie poprowadzona akcja, jej idealne tempo. Po drugie rewelacyjni bohaterowie, którzy rozbawią nawet największego ponuraka. Po trzecie wspaniale zagmatwana fabuła, która jest pełna zakrętów i niespodzianek. Doskonały język i styl, świetne dialogi i oczywiście pasujące do całości zakończenie. 
W publikacji króluje dowcip, króluje humor i rozrywka. Nie należę do miłośników komedii, nie śmieję się zbyt łatwo na filmach, ale tym razem śmiałam się do łez, świetnie się bawiłam i głowiłam kto i dlaczego zabił. Nie odgadłam tego za szybko, więc książka przez długi czas trzymała mnie w napięciu. Tym dziełem Alek Rogoziński udowodnił, że ma naprawdę spory talent, potrafi zaciekawić czytelnika i zachęcić do poznania innych jego książek. 
Reasumując już należę do grona fanek Autora i myślę, że szybko poznam jego inne tytuły.
"Śmierć w blasku fleszy" oczywiście polecam i z całą pewnością oraz szczerością stwierdzam, że warto poznać jej treść. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz