niedziela, 13 czerwca 2021

Liliana Hermetz "Rozrzucone"

 



Wydawnictwo Literackie
data wydania 2021 
stron 400
ISBN 978-83-0807-385-8

Tam, gdzie korzenie, tam drzemie Twoje serce na zawsze

Dziś chciałabym przekonać Was koniecznie do sięgnięcia po powieść, która wyjątkowo mocno podbiła moje serce. Stało się tak za sprawą wielu czynników. Jednym z nich była fakt, że jej akcja toczy się przede wszystkim w moich rodzinnych stronach, a niektórzy jej bohaterowie żyją w mieście w którym się urodziłam i nadal mieszkam. Tylko pozornie ta historia ma jedną bohaterkę, którą wojna wygnała z rodzinnych stron do Niemiec i Alzacji. Tak naprawdę w świetle jupiterów stoi cała, liczna rodzina, której polsko - ukraińskie korzenie wywodzą się z okolic Przemyśla. Kilka pokoleń, burzliwa historia, która wywiera ogromny wpływ na życie zwykłych, prostych ludzi, pół wieku z dziejów Europy w której gotuje się jak w tyglu sprawiły, że choć to nie łatwa lektura nie mogłam oderwać się od czytania. 

Lekturze towarzyszyła ogromna nostalgia, tkliwość, sentyment, niezwykłe ciepło na sercu, że mogę dzięki książce podróżować w czasie po swoim, swojskim podwórku. Liliana Hermetz idealnie oddała klimat mojego miasta, jego okolic i żyjących tu, na pograniczu ludzi. Tak, w takich rejonach żyjące wspólnie nacje uzupełniają się i przenikają. To naturalne, ciekawe i jedyne w swoim rodzaju zjawisko.

 Na pierwszy plan tej historii wysuwają się kobiety. Mające to samo pochodzenie są bardzo różne. Na ich "liderkę" Autorka wysuwa Marię, którą los zmusił do przymusowej emigracji. Jest ona jako nastolatka ofiarą manipulacji swoich krewnych i zostaje rzucona na nieznany ląd. Czy życie na przyjaznym Zachodzie zamiast w siermiężnym kokonie komunizmu wychodzi jej na lepsze? Z pewnością rozdziera ją na pół. Jej egzystencja dzieli się na tam i tu, na wczoraj i dziś bardzo wyrazistą kreską. Z jednej strony ma większe możliwości i może żyć na lepszym poziomie materialnym, z drugiej ciągle szuka swego miejsca na scenie życia. Tęskni, czuje się obca i samotna, inna i nie zawsze pasująca to tamtego otoczenia. Jednocześnie dla swojej rodziny też staje się kimś innym, wyobcowanym, skażonym dobrobytem. Maria już nigdy nie czuje się gdziekolwiek u siebie, emigracja jest miejscem na chwilę, rodzinne strony wspomnieniem, a rodzina obcymi ludźmi, którzy widzą w niej tylko kogoś, kto może wesprzeć finansowo. 
Ta niezwykła książka to powieść która bez osłonek pokazuje trudne życiowe sytuacje i obala mity o słodkim dolce vita kapitalistycznego Zachodu. To tytuł opiewający wielkość rodzinnych korzeni z których czasem brutalnie wyrywa życie, a za którymi  mimo wszystko zawsze się mocno tęskni. Nie da się z nas wyłuskać naszego dziedzictwa.  Zawsze, czasem nawet podświadomie, będziemy do niego wracać. 

O "Rozrzuconych" z pewnością można powiedzieć, że to proza zajmująca i ambitna. Napisana w sposób genialny i bardzo klimatyczny. Tu nie ma miejsca na białe i czarne, na postaci dobre czy złe. Tu wszystko jest ogromnie ludzkie, prawdziwe i realne. Tu nie ma miejsca na literacki makijaż, rządzi prawda i autentyczne życie, zwyczajne, pełne błędów i ludzkich namiętności. Porażek, potykania się o życiowe przeszkody. Tło fabuły jest niczym zmieniająca się mozaika. Biedna wieś, położona gdzie diabeł mówi dobranoc, zacofana w której jakby stanął czas. Prowincjonalne miasto, jak dobrze mi znane i bliskie sercu, które stoi gdzieś pomiędzy wsią a wielkim światem. I w końcu jakże kontrastowy, inny, nowoczesny, światowy obraz Zachodu przeciwstawny Wschodowi. Przenikające się kultury, które jakby chciały znaleźć jakiś kompromis trwania i niezwykłe kobiety, w których drzemie siła, moc, chęć i wola przetrwania na przekór losowi i przeszkodom są ogromnym atutem, które dodają książce blasku. 

Jak już wspomniałam to nie była książka lekka, ani łatwa, ani przyjemna. Czasami jej treść boleśnie skupiała uwagę, zmuszała do koncentracji, a i refleksji nad istotnymi sprawami życia. Z powieści bije też bardzo wyraziście prawda o przemijaniu, o kruchości każdego człowieka, który ma w sumie na przeciw wieczności tylko chwilę swojego krótkiego życia. 
Tak, to była wyjątkowa lektura, to była zaskakująca literacka niespodzianka, to było ciekawe zaskoczenie w świecie słów. Polecam z całego serca osobom szukającym czegoś naprawdę niesztampowego wśród współczesnej prozy rodzimych twórców. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz