piątek, 4 lutego 2022

Wojciech Chamier-Gliszczyński "Dawki fantomowe"

 



Wydawnictwo WAB
data wydania 2022
stron 176
ISBN 978-83-2809-612-7

Tożsamość nie jest dana nam raz na zawsze

Tylko pozornie wydaje nam się, że ona jest jak cień. Cień, który jest z nami zawsze, od początku do końca. Zmienia się, rośnie i maleje, ale jest. Z naszą tożsamością jest jednak inaczej. Ona z nami bywa, niekiedy na zawsze, ale zdarza się, że ją tracimy, czasem bezpowrotnie, czasem znajdujemy ją ponownie, ale ona bywa już inna, zmieniona. 

"Dawki fantomowe" to właśnie książka o poszukiwaniu i traceniu tożsamości. To kolejna pozycja w tak lubianej przeze mnie serii Archipelagi, która składa się z książek nietuzinkowych, ambitnych, wymownych i niesztampowych. Pozornie, ale stwierdzam to i po jej lekturze, w jej fabule panuje potworny bałagan. Chaos, brak w niej kolejności, wiele wydaje się dziełem przypadku. Jestem jednak pewna, że jest to jak najbardziej efekt zamierzony, bo życie ludzkie to tak naprawdę splot różnych dni, nastrojów, wydarzeń, na które mamy bądź kompletnie nie mamy wpływu. Najbardziej zaś zagadkową rzeczą jest ludzka psychika, która z jednej strony podlega schematom, z drugiej bywa nieobliczalna i całkowicie nieposkromiona. 

Irena, młoda kobieta, trafia jako stażystka do szpitala psychiatrycznego którym kieruje wielka sława - Ludwik Strauss. Geniusz, dyrektor, autor podręczników, najwyższej klasy fachowiec, mentor, guru, osobistość zawodowa, ale i mężczyzna. Z podziwem patrzy na niego wiele kobiet. Ba, można powiedzieć, że są one zapatrzone w niego jak w obrazek. On jednak wybiera na swoją żonę właśnie Irenę, która trafia też pod skrzydła jego matki. Między małżonkami jest spora różnica wieku. Z biegiem lat ona robi karierę, rodzą się im dzieci, dzień mija po dniu i nadchodzi powoli starość. Ludwik siłą rzeczy w jej objęcia trafia pierwszy. W swoje objęcia obejmuje go choroba, która zabiera mu światłość umysłu, która sięga po jego tożsamość...

"Dawki fantomowe" to książka niezwykła, która mieni się niczym barwny kalejdoskop. Jest w niej bardzo wiele realnego życia, ale i groteski, humoru, zwyczajnych problemów i ludzkich dylematów, które są wpisane w sposób naturalny w ludzką egzystencję. Lektura nie nuży, a wielokrotnie zaskakuje. To obraz małżeństwa, które opiera się na podobnym gruncie zawodowym, ale i portret pary z dużą różnicą wieku. To obraz polskiego środowiska zawodowego w dziedzinie psychiatrii w czasach PRL-u, to też historia miłości, zatracania się w sobie i partnerze, zmian i odnajdywania się od nowa w innym outficie.
 
Książka pokazuje, że świat nie jest czarno biały, że ulega zmianom, podlega modom i coraz to nowym kanonom. My, żyjąc w nim, musimy starać się za nim biec i nie dać się wytrącić z rytmu życia. Gdy odstajemy bezpowrotnie starzejemy się i zmierzamy ku innej rzeczywistości.
Nie ukrywam, że to nie była łatwa, a wymagająca lektura. Była ciekawa i zaskakująca, powiedzieć o niej nieobliczalna też nie będzie przesadą. Książka w trakcie czytania mocno skupiała moją uwagę, intrygowała, kluczyła torami, które miałam wrażenie, że prowadzą w ślepą uliczkę, gdzieś na nieodkryte manowce ludzkiej psychiki. 
Ta publikacja to też spojrzenie na układ kobieta - mężczyzna, mentor - uczennica, mąż i biegnąca ku niezależności żona, która także z sukcesem wspina się po szczeblach zawodowej kariery. I to jest jej wielki atut, bo pokazuje błyskotliwie to, co nas spotyka, ale czyni to w sposób wielce oryginalny. 
Świetna, ambitna, nietypowa propozycja dla spragnionych nietypowej prozy na doskonałym poziomie. Bardzo polecam i rekomenduję.  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz