poniedziałek, 17 października 2011

Antonina Markowska "Fatum"


Wydawnictwo Radwan
data wydania 2011
stron 260
ISBN 978-83-7745-142-7

"Fatum " to debiutancka powieść Antonimy Markowskiej. Książka ta to połączenie powieści obyczajowej z sagą rodzinną. Główna bohaterka nazywa się Emilia Haniewska i poznajemy ją, gdy już jest u kresu życia. Nestorka rodu wspomina swoje losy, a trzeba przyznać, że były one dość burzliwe. Życie nie rozpieszczało ją i ciągle rzucało jej pod nogi nowe kłody. Gdy jedne problemy zostały rozwiązane na ich miejsce pojawiały się kolejne. A Emilia musiała im podołać. Dodatkowo nad jej rodziną zawisło istne fatum - wiele osób z rodu Haniewskich zmarło bowiem w młodym wieku, w tragicznych okolicznościach i nagle.
Emilia urodziła się w połowie XX wieku gdzieś na północy Polski, niedaleko Gdańska w małym miasteczku. W domu panowała niesamowita bieda, jej matka aby utrzymać dzieci najmowała się do prac fizycznych na wsi. Emilce wydawało się, że jeżeli w przyszłości jej rodzinie nie będą dokuczały problemy finansowe to wszystko będzie dobrze. Niestety - okazało się, że pięniądze to nie wszystko i czasem szczęścia nie dają, a przyciągają problemy. Zakochana w Adamie młoda dziewczyna wyszła za mąż z miłości. Dzięki pracowitości męża - człowieka prostego i dobrego oraz własnej zaradności doszła do stabilizacji finansowej i jej dzieciom żyło się dostatnio. Ale gdy dorosły nie potrafiły docenić pracy i wyrzeczeń rodziców. Zaczęły się kłótnie o majątek ............
Główna bohaterka "Fatum" to kobieta prosta, niewykształcona, ale pełna tej życiowej mądrości, której nie uczą w żadnej szkole. Tu nauczycielem jest życie, a pomyłki w "odrobieniu zadania" bywają bolesne i przykre. Emilia okazuje się wspaniałą żoną, która wspiera męża i dodaje mu otuchy. Tworzy ciepły dom, który jej dzieci czasem nie doceniają. Im uderza do głowy woda sodowa, bo rodzinie zaczyna się nieźle powodzić materialnie. A ona sama pozostaje skromna i pracowita, serdeczna i pełna dobroci. Wybacza swoim dzieciom, pomaga ile może, mimo to spotyka ją wiele przykrości. Szczególnie zgorszyło mnie zachowanie rodzeństwa Haniewskich po śmierci Adama. To wprost oburzające jak pieniądze zaślepiły dzieci. 
Emilia jest jak współczesny Hiob. Autorce udało się stworzyć bardzo realną postać zwyczajnej kobiety, typowej Matki-Polki. Współczułam jej wielokrotnie i bardzo polubiłam. Prosta, a doskonała i bardzo sympatyczna osoba. 
Książka jak na debiut wypada dobrze. Może nie jest napisana jakimś wyjątkowym piórem i warsztat literacki autorki wymaga jeszcze doskonalenia , ale pomysł na fabułę jest dobry i oryginalny. Tu drogie Czytelniczki nie znajdziecie świata z marzeń i zza różowej szybki. Tu króluje proza życia i realizm do bólu. Lekturę czytało mi się szybko i powiem z ręką na sercu, że wciągnęła mnie ta powieść. Byłam bowiem niezmiernie ciekawa, czy los Emilii da wreszcie chwilę wytchnienia i spokojną jesień życia. Zakończenie książki jest bardzo dramatyczne i smutne. W moich oczach pojawiły się łzy. Emilia przyjęła wszystko godnie i ze spokojem, choć po takim ciosie trudno się tak po prostu pogodzić z losem i żyć dalej. 
Odebrałam książkę Markowskiej jako hołd złożony tym zwyczajnym matkom, żonom i kobietom, które idą dzielnie przez życie, cierpią z godnością i nie pytają "Dlaczego właśnie ja ? Dlaczego mnie to spotyka ?". 
Lektura smutna, aczkolwiek piękna i wzruszająca. 
Za egzemplarz do recenzji dziękuję serdecznie Wydawnictwu Radwan. 

6 komentarzy:

  1. Rzeczywiście niewesołe losy Emilii sąsane, ale ksiązka wydaje się warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak - jest zdecydowanie inna niż pogodna literatura kobieca, zdecydowanie więcej w niej dramturgii i problemów wielu kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życie nie zawsze jest różowe, częściej bliżej mu "piekiełka" niż siódmego nieba, a umiejętność dobrego przedstawienia rzeczywistości cenią

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię sagi rodzinne i smutne zakończenia, więc dopisuję do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę że bardzo dobra książka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę że bardzo dobra książka :)

    OdpowiedzUsuń