poniedziałek, 9 kwietnia 2012

David Bret "Elizabeth Taylor. Dama, kochanka,legenda"


Wydawnictwo Prószyński i S-ka
 data wydania marzec 2012
stron 296
ISBN 978-83-7839-081-7

Prawdziwe oblicze Liz.

Są aktorki, które nie schodzą ze sceny,są gwiazdy, których blask nigdy nie gaśnie. Zagrane przez nich role zapadają na zawsze w pamięć. Do grona takich ikon kina z pewnością możemy zaliczyć Elizabeth Taylor. Kobietę niezwykle piękną, utalentowaną, ale czy spełnioną i szczęśliwą ?

Historię jej prawie 80-letniego życia opowiada w biograficznej książce David Bret. A było to życie niezwykle barwne i burzliwe. Liz była osobą nietuzinkową, której talent zaczął błyszczeć kiedy była jeszcze dzieckiem. Miała zaledwie 10 lat, gdy zadebiutowała. Na początku jej karierą kierowała matka. Sara - sama niespełniona aktorka, chciała by córka osiągnęła to, co jej się nie udało. Chciała, by Elizabeth osiągnęła światowy sukces. I temu celowi podporządkowała życie swoje i Liz. Owszem, marzenia się spełniły, ale czy Taylor była szczęśliwa, kochana i spełniona ?
Książka Breta to ciekawa autobiografa osoby o trudnym charakterze, oryginalnej urodzie i prześlicznych fiołkowych oczach. Autor ukazuje jej życie od wczesnego dzieciństwa aż po kres. Pokazuje Damę Hollywood w pełnej krasie - bez osłonek, ale i bez sztucznej sensacji i plotek. Doskonale łączy ze sobą fakty z życia prywatnego i zawodowego aktorki. Pisze o jej romansach, kaprysach i porażkach.
Na światło dzienne wychodzą sekrety jej rodziców, którzy zdradzali się i ranili. Liz nie wychowano w normalnym domu. Ona szybko musiała być dojrzałą dziewczyną. Z uroczej dziewczynki wyrosła piękna kobieta - symbol seksu i obiekt pożądania olbrzymich rzesz panów. Ale jak dowiecie się z lektury Liz nie była szczęśliwa w miłości. Jej osiem małżeństw, romanse i zdrady często były przyczyną załamań nerwowych. Z napisanych ciekawie stron biografii wyłania się postać bardzo smutna. Bo los Liz obfitował w wiele trudnych momentów. Gdy zagłębicie się w lekturze przeczytacie o jej prawdziwym życiu, które usłane różami nie było. Miała bowiem spore kłopoty zdrowotne, była osobą podatną na uzależnienia, leczyła się z alkoholizmu, lekomanii i pociągu do narkotyków. Doświadczyła przemocy fizycznej. A jednak była również gwiazdą udzielającą się charytatywnie, pomagała chorym na AIDS. Z książki dowiecie się też o przyjaźni Taylor z Michaelem Jacksonem i aktorką L.A. Down znaną z roli w serialu Północ-Południe.
Życie Liz jest doskonałym dowodem, że kobieta niejedno ma imię - bywa różna i bardzo zmienna. I doskonale udało się to Bretowi uchwycić w lekturze.
Czytając poznacie nie tylko sekrety Taylor, ale i tajemnice aktorskiego światka, kulisy Hollywoodu.

Taylor zmarła jako podeszła wiekiem dama, ale mimo długotrwałej choroby jej odejście wywołało szok wielu sławnych tego świata i wiernych fanów. Tak to bywa, że dopiero po śmierci docenia się kogoś z pierwszych stron gazet. A Liz zasłużyła na miano ikony kina za role, zdobyte nagrody (w tym Oscary) i talent.
Dzięki lekturze zgłębiłam wiedzę na temat życia kobiety, która miała odwagę zmienić wiarę, bronić gejów nie bacząc na ostracyzm towarzyski i protestować przeciwko konfliktom zbrojnym. Liz była po prostu Wielka, nieprzewidywalna i kapryśna, lubiąca piękne stroje i diamenty, kochająca luksus, ale i wrażliwa, dobra. Takie osoby jak ona zasługują na miejsce w pamięci miłośników X muzy.
Nie zgodzę się, że jak głosi napis na okładce ta biografia jest sensacyjna. Ona jest moim zdaniem bardzo dokładnie napisana, rzetelna i bezstronna. To życie Elizabeth było pełne sensacji. Można śmiało powiedzieć, że ono było samo w sobie jedną, wielką sensacją.
Na koniec dodam, że czytając popłakałam się. Nie raz zrobiło mi się  żal tej wspaniałej aktorki, którą jak wielu z tej branży niszczył hollywoodzki styl życia i status celebrytki. Być może, gdyby toczyła życie zwykłej przeciętnej Amerykanki uśmiech ten prawdziwy i płynący ze szczerego serca, a nie ten sztuczny i wystudiowany gościłby na jej twarzy.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Prószyński.

3 komentarze:

  1. Wspaniała aktorka i świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się, świetna recenzja. Spojrzałam na liczbę stron i tam sobie pomyślałam, ze 300 to trochę mało jak na 80 lat życia Liz, tyle świetnych ról, tyle małżeństw ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie, niewielka książeczka jak na 80 lat życia. Ale recenzja świetna.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń