środa, 4 kwietnia 2012

Kari Herbert "Żony polarników"


Wydawnictwo Carta Blanca
data wydania listopad 2011
stron 328
ISBN 978-83-7705-133-7

Wybranki miłośników Północy.


Od młodości lubiłam czytać książki podróżnicze, które opowiadały o odkryciach geograficznych i poznawaniu naszego globu na przestrzeni dziejów. Podziwiałam bohaterów, którzy odkrywali kontynenty, morza i oceany, docierali do miejsc niezamieszkanych, gdzie jeszcze nie stanęła ludzka stopa.
Daleka Północ to również tereny będące celem wielu ekspedycji. Spora część z nich miała miejsce w XIX wieku. Niedostępny zakątek globu z surowym klimatem, mrozami i śniegiem, wieczną zmarzliną, skuty morzem lodu był długo miejscem tajemniczym i nieodkrytym. Ale i tu pojawili się śmiałkowie, którzy nie bacząc na niebezpieczeństwo, marzyli o przemierzeniu tych terenów. Niektórzy z nich odnieśli sukces – ich wyprawy zakończyły się powodzeniem. Dało im to sławę i rozgłos. Ich nazwiska znalazły się na pierwszych stronach gazet i przeszły do historii. Nie neguję ich męstwa i odwagi, ale mam przekonanie, że ci bohaterowie to też ludzie z krwi i kości, którzy mieli chwile słabości i zwątpienia, przeżywali rozterki i kłopoty. Wielcy eksploratorzy Północy mieli także zwyczajne rodziny. U ich boku stały żony, które moim zdaniem także mają swój udział w sukcesie wybranków ich serca. Kim były kobiety, które poślubiły polarników ?
Książka Kari Herbert to opowieść o siedmiu kobietach, które związały swój los z mężczyznami, kochającymi wyzwania i podróże, adrenalinę i niebezpieczeństwo. Nie było im z pewnością łatwo polegać na partnerach, którzy prowadzili podróżniczy tryb życia. Nawet, gdy przebywali w cieple domowego ogniska, ich myśli rwały się gdzieś daleko na północ, gdzie panuje noc polarna i cały rok jest zima.
Los żon polarników nie należał do łatwych. Życie wymagało od nich o wiele więcej, niż wykonywanie standardowych obowiązków domowych, dobrze znanych każdej pani domu. Niektóre z nich uczestniczyły w wyprawach mężów. W czasach, kiedy technika nie stała na takim poziomie jak dziś, nie było to łatwe. Skazane na męskie towarzystwo, surowe warunki życia w bazie, w chłodzie i głuszy musiały radzić sobie z wieloma wyzwaniami. Inne panie skazane były na wielomiesięczną tęsknotę i czekanie na powrót małżonka, od którego miesiącami nie było żadnych wieści. Nie było możliwości kontaktu przez telefon czy maile. Dzielne panie wspierały swoich mężów także poprzez zbiórki funduszy na cele wypraw, dodawały sił w chwilach zwątpienia, na potrzeby ekspedycji stawały się kronikarkami i pielęgniarkami. Te kobiety nie mogły pozwolić sobie na okazywanie słabości. Stały w cieniu mężów, na których kierowały się po udanym przedsięwzięciu światła sławy, ale miały znaczący udział w powodzeniu wypraw.
Autorka opowiada o tych dzielnych damach w sposób niezwykle ciekawy. Sama jest dzieckiem podróżnika i wie z doświadczenia, jak wyglądało życie jej matki u boku mężczyzny, który zakochał się nie tylko w kobiecie, ale i świecie polarnym. Opowieści o żonach polarników są bardzo szczere i autentyczne. Traktują o sprawach osobistych, o troskach i problemach, które były obce przeciętnym paniom domu w owych czasach. Podziwiałam kobiety, które poślubiły odkrywców Północy. Za cierpliwość czekania, za spokój i opanowanie, gdy długi czas były pozbawione wieści o ekspedycjach, za odwagę wyruszenia na Daleką Północ i życie w dość ekstremalnych warunkach. Zamieszczone w książce ich zapiski z dzienników i listy są bardzo wzruszające i pełne osobistych przeżyć. Targane skrajnymi emocjami żony, musiały znaleźć w sobie wiele sił, by podołać byciu partnerkami tych, którzy ponosili wielkie ryzyko i mogli nie powrócić do domu.
Książka „Żony polarników” to biografia wyjątkowa. To lektura o równie dzielnych jak eksploratorzy kobietach, które stały w ich cieniu. Zafascynowała mnie, opisywana w książce kraina wiecznego śniegu, przejmujące opisy i relacje ze zdarzeń pełnych radości i smaku sukcesu, ale i bólu porażki. Polecam gorąco.

Za egzemplarz do recenzji dziekuję portalowi Lubimy Czytać i Wydawnictwu Carta Blanca.

1 komentarz:

  1. Książka może mnie zaciekawić. Jak będę miała okazję to przeczytam :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń