Wydawnictwo Nasza Księgarnia
data wydania styczeń 2013
stron 352
ISBN 978-83-10-12277-3
W okowach niewoli
Niewolnictwo to bardzo niechlubna karta w historii ludzkości. Dramat tysięcy
niewolników miał miejsce w różnych częściach świata. W wielu koloniach było
czymś naturalnym, że ludzie o ciemniejszym kolorze skóry pracowali na rzecz
białych panów. Tak było m.in. w Stanach Zjednoczonych. Tam system niewolniczy
pojawił się na początku XVII wieku i jego kres nastąpił dopiero w XIX wieku.
Życie niewolników było istnym piekłem na ziemi. Od chwili narodzin stanowili
czyjąś własność i nie mieli prawa stanowienia o sobie. Ich życie wypełniała
katorżnicza praca, upokorzenia, przemoc, brak poszanowania. Niewolnicy byli
zdani na łaskę i niełaskę pana, który decydował o ich życiu czy śmierci. Miał
prawo ich karać, bić i wykorzystywać do granic możliwości. I nikt go za to nie
sądził, nie krytykował, nie kontrolował. Szczególnie ciężko miały kobiety, które
oprócz morderczej pracy były żywymi zabawkami dla swego pana i musiały spełniać
jego seksualnie zachcianki. Z takich związków rodziły się dzieci posiadające
najczęściej status niewolnika.
Dramatowi niewolnictwa poświęciła swoją debiutancką powieść Dolen
Perkins-Valdez. Głównymi bohaterkami książki uczyniła cztery ciemnoskóre
kobiety, które co roku spotykają się w kurorcie Tawawa, gdzie towarzyszą swoim
panom w letnim wypoczynku. Gdy ci polują, spotykają się przy grze w karty i
paleniu cygar, gdy kąpią się w siarkowych źródłach niewolnice muszą pracować, a
wieczorami mają zmieniać się w atrakcyjne kochanki. Lizzie, Reenie, Słodka i
Mawu pochodzą z różnych zakątków Południa Ameryki. Mają różne charaktery, ale
dzielą ten sam smutny los. Będąc w stanie Ohio widzą na własne oczy, że Północ
pozbywa się niewolniczych okowów. Ludzie z niej pochodzący ze zgorszeniem patrzą
na Południowców, którym towarzyszą niewolnice. Każda z bohaterek marzy o
wolności, spokojnym, dostatnim życiu, ale wie jak wielka przepaść dzieli je od
spełnienia tych marzeń. Autorka najbardziej przybliża nam postać Lizzie. Młoda
kobieta stała się nałożnicą swego pana w wieku 13 lat. Ma z nim dwoje dzieci.
Gdy są sami ich relacje bywają znośne, a kobieta wywiera nieco wpływu na swego
pana. Bywają jednak chwile, gdy dostaje w twarz i szybko wraca do bolesnej
rzeczywistości. Lizzy darzy swego pana ciepłymi uczuciami, mimo jego potwornego
charakteru. Marzy, by wyzwolił on chociaż ich dzieci. Reenie i Mawu za wszelką
cenę chcą być wolne. Są w tym bardzo zdeterminowane. Czy uda im się dotrzeć do
miejsc, gdzie nie dosięgną ich okrutne łapy łowców niewolników? Czy wszystkie
bohaterki dożyją chwili, gdy doczekają się aktów wolności?
„Niewolnice” to książka bardzo smutna i wzruszająca. Powieść, która wywołuje
bunt przeciwko niesprawiedliwości, przemocy wobec kobiet i ich wykorzystywaniu.
Autorka bardzo wyraziście ukazuje koszmar kobiet, które nie mają żadnych praw,
znikąd nie mogą spodziewać się pomocy. Gwałty wobec nich są czymś na porządku
dziennym. Młode dziewczyny szybko stają się matkami, ale macierzyństwo nie
przynosi im radości i uśmiechu. Od narodzin dzieci mają świadomość, że te mogą
im być zabrane i sprzedane. I nie ważne jest kto jest ich ojcem czy właściciel
czy inny niewolnik. Być może zszokuje niektórych czytelników postawa Słodkiej,
która cieszy się po części ze śmierci swoich pociech. Choć targa nią ból i
rozpacz to wie, iż jej kruszynki są już w innym, lepszym świecie, gdzie nic
złego im nie grozi. Książka jest dość trudna w odbiorze. I nachodzi refleksja
dlaczego człowiek stał się katem wobec bliźniego? Czy kolor skóry świadczy o
naszej wartości? Lektura tej debiutanckiej powieści przypomniała mi nieco
seriale „Niewolnica Isaura” i „Północ-Południe”.
Jeśli jesteście gotowi na bardzo okrutne sceny, na spotkanie się ze
skrzywdzonymi istotami, na poznanie szczytów okrucieństwa to zapraszam do
lektury. Dojrzały, dobry debiut, książka, która zapada w pamięć i szokuje.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję portalowi Lubimy Czytać i Wydawcy.
Świetna recenzja, książka również taką się wydaje
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja. Jednak ostatnio nie jestem gotowa na tak prawdziwe, okrutne sceny i historie dotyczące kobiet.
OdpowiedzUsuń