piątek, 26 września 2014

Marta Kaczyńska "Moi Rodzice"


Wydawnictwo The Facto
data wydania maj 2014
stron 288
ISBN 978-83-6180-841-1

Miałam cudownych Rodziców

21 maja na półki księgarń trafiła książka Marty Kaczyńskiej, o której głośno zrobiło się już w chwili pojawienia się jej w zapowiedziach wydawniczych. Mocno brzmiały głosy, iż publikacja jest swoistym elementem kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Niektóre tabloidy donosiły, iż pojawiały się próby przesunięcia premiery książki. Głośno mówiono, że to książka z dużą dawką polityki. Osobiście odebrałam ją jednak zdecydowanie inaczej. Owszem, w tle książki jest polityka, to naturalne, skoro jej bohater był politykiem. Jest to jednak piękna opowieść kochającej córki o wspaniałych rodzicach.
„Moi rodzice” to wywiad-rzeka, to zapis wielu pytań Doroty Łosiewicz i odpowiedzi Marty Kaczyńskiej. Jakie tematy są poruszone w książce? Moim zdaniem zwyczajne. Takie, które mogłaby poruszyć każda córka. Kaczyńska opowiada o zwyczajnej codzienności i doniosłych wydarzeniach z rodzinnego życia. Opowieść rozpoczyna się od momentu poznania się Marii i Lecha. To była wyjątkowa para, którą aż po grób łączyło niezwykle mocne i prawdziwe uczucie. Ich miłość, szacunek i przyjaźń kwitła wiele lat. Śmiało można powiedzieć, że taka relacja to dziś rzadkość. Wielu popatrzy na nią z zazdrością, wielu wyśmieje, wielu będzie marzyło, by znaleźć tak dopasowaną drugą połowę. Państwo Kaczyńscy byli dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. Łączyło ich bardzo wiele, mieli wspólne cele, marzenia i ideały. Wspaniale umieli swoją postawą promować wartości, o których dziś świat mało pamięta, które lekceważy, z których drwi. Ich wspólne dni we wspomnieniach córki były takie, jak życie – lepsze i gorsze, łatwiejsze i niezwykle trudne, szczęśliwe i bolesne. Jednak mimo zmieniającego się świata, rzeczywistości i mentalności społecznej, oni szli swoim torem, ręka w rękę, ceniąc to, co sami wybrali, a nie to, co było lansowane. Lech Kaczyński w opowieści swojej jedynaczki to czuły tata, dziadek, światły i przewidujący polityk, patriota, człowiek uczciwy i odpowiedzialny. Pani Maria to kobieta inteligentna, ciepła, perfekcyjne dbająca o domowe ognisko, tolerancyjna i wyrozumiała mama.
Książka nakreśla zdecydowanie inny portret pary prezydenckiej niż tabloidy i kolorowa prasa. Marcie Kaczyńskiej bowiem chodziło o pokazanie prawdziwego oblicza jej rodziców, o sprostowanie wielu plotek i pomówień, jakich nie szczędzono im zwłaszcza w okresie prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Opowieść Marty Kaczyńskiej wydaje się bardzo szczera i prawdziwa. Nie ma w niej omijania trudnych tematów. Są sekrety z rodzinnego życia, jej osobiste grzeszki młodości.
Tę publikację czytałam ze wzruszeniem i ogromnym szacunkiem do pani Marty. Uważam, że doskonale wypełniła swoją misję. Dla mnie ta książka nie ma w żadnym względzie politycznego podtekstu. Nie jest kryptoreklamą żadnej partii i nie odnalazłam w niej absolutnie żadnych sloganów wyborczych. Jest wspomnieniem burzliwego dla Polski okresu przemian ustrojowo-gospodarczych, w których czasie toczyło się rodzinne życie. Sentymentalna opowieść o rodzinie Kaczyńskich jest według mnie ciekawą propozycją wydawniczą. Przypuszczam, że wielu jej czytelników inaczej popatrzy na prezydenturę prezesa NIK-u, na łączące małżonków relacje. Zachęcam do lektury i zaznaczam, że to książka niezwykle ciepła, pełna wspomnień i uczuć.
Przeczytanie dostarczyło mi emocji i wzruszeń. Do obejrzenia znajdziecie wiele zdjęć z rodzinnego archiwum Marty Kaczyńskiej, jej opinię na temat wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku oraz oceny polityków, którzy zajmowali lub zajmują ważne stanowiska w państwie. Zaczynając lekturę, miejcie na uwadze, że tę opowieść zdominują jednak przede wszystkim wątki osobiste.
Tekst jest Oficjalną Recenzją napisaną dla portalu Lubimy Czytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz