Wydawnictwo Replika
data wydania grudzień 2014
stron 244
ISBN 978-83-7674-412-4
Pieniądze to nie wszystko!
Najnowsza powieść Joanny Sykat to pierwsza książka pióra tej autorki, którą przeczytałam. Książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Ba, potężnie mnie zaskoczyła i wstrząsnęła mną. Nie jest to bowiem, jak się spodziewałam tylko klasyczne czytadło dla pań, ale książka którą mogą czytać z zainteresowaniem również panowie. W niej bowiem jest przedstawione to, co codziennie nam miga przed oczyma, a my nie dostrzegamy niebezpieczeństwa, ba lgniemy do niego jak muchy do mazi.
Dzisiejszym światem rządzi pieniądz. Nie ma dwóch zdań to święta prawda. W każdym zakątku świata, no może poza tybetańskim klasztorem i dziewiczą dżunglą ludzie pędzą po kasę. Dążą za wszelką cenę do powiększenia lub zdobycia większego majątku. Po co? By mieć, by pokazać innym co są warci. Bo wypada mieć nowy model telefonu, samochodu, markową odzież, drogi zegarek, dobre kosmetyki. Pieniądz stał się bogiem, który jest w każdym przypadku bezwzględny. Chcesz go mieć tyraj, urób sobie ręce po pachy. Haruj po dwanaście i więcej godzin, poświęcaj weekendy a twoje konto będzie pękate. Warto? O właśnie - czy w zabieganej codzienności mamy czas się zastanowić? Raczej nie, bo pędzimy po kasę!
"Tylko przy mnie bądź" to książka w której autorka wyrysowuje wizję świata tylko dla zdolnych i ambitnych, którzy gotowi zaprzedać swoją duszę, by mieć. Można śmiało ocenić, że pisząc tę powieść Pani Joanna sięgnęła po elementy fantastyczne, ale po chwili zastanowienia stwierdziłam, że może są one takie w tej chwili, a za kilka lat mogą okazać się po prostu realną rzeczywistością. Bo czyż świat nie ewoluuje w tę szaloną stronę? Czy nie trzymamy w ręku coraz więcej elektronicznych, cyfrowych i mobilnych gadżetów?
Marta to kobieta zawieszona między dwoma światami- zawodowym - korporacyjnym w strefie określanej mianem Dome i tym zwyczajnym, prywatnym w którym ma rodzinę, synka, prawdziwy dom i w którym bywa tylko na chwilę. Rzeczywistość w której toczy się kariera Marty jest jak na dzisiejsze standardy futurystyczna. Światem w którym pozornie wolny człowiek staje się tak naprawdę marionetką, trybikiem w maszynie, niewolnikiem sprzedajnym za pieniądze, awans i prestiż zawodowy. Marta męczy się pod Kopułą mając na ręku Pidżej, ale robi to dla pieniędzy, dla dobra swojego synka, którego zostawia w normalnym świecie pod opieką dziadków. Pewnego dnia spotyka Wiktora, mężczyznę, który jest ojcem jej dziecka, który kiedyś ją porzucił na wieść o ciąży. Co stanie się z nimi dalej oczywiście nie zdradzę!
Zachęcę do przeczytania tej książki, która na początku niezwykle mnie zszokowała. Spodziewałam się babskiego czytadła, a musiałam wkroczyć w książkę z elementami fantastycznymi. Nie porzucając lektury z każdą stroną byłam jej coraz bardziej uległa. I zaczynałam stopniowo rozumieć, o co chodziło autorce, co chciała nam przekazać, na co uczulić, uwrażliwić. Tak, nie można odmówić tej powieści przesłania, które w dzisiejszym świecie jest bardzo ważne. Pieniądze to nie wszystko. Są rzeczy policzalne, są dobra niezbędne, ale stanie się niewolnikiem pieniądza nie jest dobrym wyjściem. Zdecydowanie jest życiową pomyłką, która prowadzi w ślepą uliczkę i z której może nie być wyjścia. Magia pieniądza może nas i zaślepić i nawet oślepić. Nie warto bowiem zmarnować sobie życia na wyścig za pieniądzem. Bo są jeszcze inne wartości jak rodzina, uczucia, życie prywatne w którym czas na pasje, hobby. Praca choćby najbardziej wymarzona i intratna nie zastąpi życia. Jak często wielu z nas miało do czynienia w realnym świecie z taką sytuacją? Samej zdarzyło mi się pracować w firmie, która miała apetyt stać się całym światem. W porę powiedziałam stop! i dlatego tak szybko zrozumiałam przesłanie tej lektury.
Książkę mimo, że nie jest łatwa w odbiorze polecam. Niech pomoże Wam lepiej żyć i uświadomi jakie błędy możemy w życiu popełnić, jakim możemy ulec pokusom.
Ta książka mnie niestety nie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Przed przeczytaniem Twojej opinii miałam inne wyobrażenie o niej. Nie jest łatwa w odbiorze? Spodziewałam się lekkiej lektury. Wiesz, takiej co to sama się czyta. Szczerze zainteresowała mnie kreacja świata tej książki.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą książką:) a okładka jest bardzo nastrojowa i w sumie zapowiada inne wnętrze.
OdpowiedzUsuńMoje okładki zwykle zapowiadają inne wnętrze. NIE należy się nimi sugerować, a raczej traktować jako piękne opakowanie:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Joanna Sykat
No właśnie okładka wprowadza w błąd. Szkoda, bo autorka w ten sposób traci potencjalnych zainteresowanych.
OdpowiedzUsuńI tak i nie:) okladka zapowiada czytadlo, ale nie mowi tez nieprawdy o tresci.
OdpowiedzUsuńJOANNA SYKAT