piątek, 29 stycznia 2016

Thomas Morgenstern "Moja walka o każdy metr"




Wydawnictwo SQN
data wydania 2016
stron 240
ISBN 978-83-7924-542-0

Walka o wszystko

Thomas Morgenstern to niezwykle utytułowany i utalentowany skoczek narciarki, który niedawno zakończył karierę. Według wielu jego fanów stało się to zbyt szybko i przedwcześnie. Tak jednak zdecydował Morgi, a wpływ na jego decyzję z pewnością miały dwa tragiczne upadki, które nastąpiły niedługo po sobie. Ten na mamuciej skoczni w Kulm wyglądał bardzo tragicznie. Thomas wyszedł z tarapatów obronną ręką. Wrócił do zdrowia, ale nim podniósł się musiał przejść bardzo wiele trudnych i bolesnych chwil. A czas gonił, bo do Igrzysk Olimpijskich w Soczi był niespełna miesiąc. Morgi chciał jednak koniecznie tam wystąpić. Alex Poitner trzymał miejsce w ekipie, lekarze i fizykoterapeuci robili co mogli, sztab szkoleniowy dokładał wszelkich starań, ale najwięcej dawał z siebie sam zawodnik. To była trudna i wyczerpująca walka. Zmaganie z bólem, nerwami, stresem, lękiem, siniakami na ciele i duszy. A jednak udało się i Thomas dołączył do swojej kolekcji kolejny medal olimpijski - tym razem drużynowy. Niedługo po tym zdecydował się jednak nie wracać na skocznię w roli sportowca. 

Książka, którą niedawno przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawcy opowiada głównie o końcówce kariery austriackiego skoczka, ale i o jego całej sportowej drodze oraz o życiu osobistym. Od samego początku uderza w niej szczerość, a sama lektura jest niczym spowiedź. Zawodnik tłumaczy się ze swojej decyzji, uzasadnia nią i motywuje. Myślę, że tym samym chce uciąć plotki i mity. To postępowanie wydaje mi się bardzo słuszne i właściwe. Morgi pokazuje życie skoczka od kulis, którego widzowie zgromadzenia pod skocznią i przy telewizorach nie widzą we właściwym świetle. Wydaje się, że bycie pogromcą skoczni to tylko wielka radość, bezpieczna i beztroska zabawa, rzesze fanów, spore pieniądze. Jednym słowem luz, szczęście i swoboda. Tak jednak nie jest. Bycie skoczkiem to ciężka harówka, wyrzeczenia, wyczerpujące treningi, walka z wiatrem, zimnem. ciągła dieta, nieustające podróże, a wszystko dla tej chwilki w powietrzu. Thomas kochał skoki długo i namiętnie, ale po wypadkach przyszła zaduma, refleksja, strach, który odbierał radość ze sportu, który dławił mocno i zabierał spokój. A bez tego uprawianie dyscypliny stało się katorgą.

Morgi pisze o wszystkim bardzo naturalnie, nie upiększa, nie koloryzuje i nie stawia się na piedestale. Jest skromny, jest sobą. Jest zwyczajny. Jak każdy z nas. Mimo sławy został sobą, nie zmienił się i sodówka nie uderzyła z bąbelkami do głowy. Morgenstern przekazuje również wiele ciekawostek zza kulis. Pisze o relacjach z trenerem, z partnerami z teamu. Nie omija tematów trudnych, może wstydliwych, nie zamiata ważnych spraw pod dywan. Dla mnie, jako fanki skoków narciarskich ta lektura jest ważna, ciekawa i interesująca. Cenię szczerość oraz odwagę, bo napisanie jej wymagało dzielności. Polecam lekturę pasjonatom sportu i tym, którzy kochają skoki na nartach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz