środa, 25 stycznia 2017

Helen Fielding "Dziennik Briget Jones. Dziecko"


Wydawnictwo Zysk i S-ka
data wydania 2016
stron 260
ISBN 978-83-6552-190-3
gatunek literatura obyczajowa

Od przybytku czasem głowa boli

Zima to czas, w którym sięgam wyłącznie po książki wesołe, relaksujące, takie, które poprawią nastrój i sprawią, że będę się śmiała w trakcie lektury. Sprawdzoną autorką, która pisze powieści z olbrzymią dawką humoru jest Helen Fielding. Jej książki z kultową Bridget Jones mają moc gazu rozweselającego. Do rąk czytelników trafiła właśnie czwarta powieść z tego cyklu, w której zagorzała singielka dostaje od losu olbrzymią niespodziankę.

W życiu Bridget zawsze panuje chaos i rozgardiasz, a ona sama wydaje się nad niczym nie panować. Tak jest i tym razem. Nagle wszystko wymyka się spod kontroli i los pisze nietypowy scenariusz.
Bridget na chrzcinach spotyka swojego byłego narzeczonego Marka. Mężczyznę, który porzucił ją prawie przed ołtarzem. Faceta, który ją zranił i nie potrafił jej w pełni zaufać. Czy jednak nasza bohaterka traktuje go obojętnie, czy wymazała go z serca raz na zawsze? Okazuje się, że nie. Ona nadal coś do niego czuje i jest to na tyle mocne uczucie, że byli narzeczeni trafiają do sypialni. Jednak po nocy przychodzi dzień i Mark nie ma ochoty na bycie razem. Bridget szuka pocieszenia w ramionach przyjaciela. Wszystko to przeszłoby bez echa, gdyby po kilku tygodniach nie okazało się, że panna Jones będzie mamą. Pytanie kto jest ojcem? Jesteście ciekawi jak potoczą się dzieje tych bohaterów? Zapraszam do niezwykle zabawnej powieści. Uśmiech od ucha do ucha jest w stu procentach gwarantowany.

Kolejna powieść Fielding to ekscytująca i szalona lektura, którą ze smakiem można pochłonąć w jeden wieczór. Nie jest to książka dla sztywnych tradycjonalistów, bo tych opisane wydarzenia mogą oburzyć. Bridget w roli przyszłej mamy wydaje się niedojrzała, nieco zagubiona i lekko infantylna. Taka, jakby była nastolatką i nie do końca dochodziło do niej co się dzieje. A jednak budzi sympatię, swoim zachowaniem rozbawia. Ciąża nie jest dla panny Jones katastrofą, ale burzy jej dotychczasowy świat w gruzy. Oczekiwanie na potomka jest czasem burzliwym, pełnym niespodziewanych zdarzeń. Czytelnicy chcąc nie chcąc wsiadają wraz z głównymi bohaterami na emocjonalny rollercoaster i doskonale się bawią, choć opisana sytuacja mogłaby być równie dobrze fabułą dramatu czy melodramatycznego romansu.

Każda scena w powieści jest obficie obsypana radością, beztroską, i dowcipem. Nic nie jest wzięte na poważnie. Ten zabieg decyduje o lekkim, wręcz rozrywkowym klimacie książki. Zakończenie jest niestety łatwo przewidywalne, ale po długim namyślę stwierdzam, że żadne inne ukoronowanie opisanych zdarzeń po prostu by nie pasowało. Książka zamienia chandrę w dobry nastrój, przegania smutki, a jej czytanie po prostu sprawia czytelniczą radość. Ten tytuł sprawdzi się gdy będziecie chcieli odpocząć od codzienności, polecam go zwłaszcza tym, którzy chcą spojrzeć na świat z większym dystansem. Żadna inna bohaterka nie nauczy Was lepiej lżejszego podejścia do życia jak Bridget. To właśnie dzięki niej staniecie się bardziej na luzie, bardziej odprężeni i radośni wobec otaczającego świata. Bo Bridget Jones to fenomen, to geniusz, to mistrzyni w rozśmieszaniu czytelników. Zachęcam do przeżycia z nią na kartach książki jej ciąży.

2 komentarze:

  1. Bridget jest jedyna w swoim rodzaju :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa pierwsze tomy przygód Bridget przypadły mi do gustu, więc szybko muszę zabrać się za czekające na półce "Bridget Jones. Szalejąc za facetem", a później za ten nowy tytuł. Zapowiada się olbrzymia dawka humoru - tego mi trzeba. :)

    OdpowiedzUsuń